[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeden z uczestników wybrał sobie na doradcę.Alberta.Einsteina.Zamiast niego znalazł wlaboratorium małego człowieczka w spodniach cyrkowego klowna, z różową piłeczką do ping-pongazamiast nosa i w okrągłym kapeluszu z zapalonych sztucznych ogni.Ten śmieszny jegomość okazałsię pózniej doskonałym zródłem praktycznych rad.Inny uczestnik Sam Merrill (autor artykułu na temat Samokontroli Umysłu w New Times" z 2maja 1975 r.) wywołał jako swoich doradców w laboratorium dwoje realnych ludzi, chociaż ichzachowanie dalekie było od ich prawdziwej natury.Na swoje laboratorium wybrał wnętrze łodzi podwodnej Nautilus.Pan Merrill tak potem opisałswoje przeżycia. Z komory dekompresyjnej wyłonił się niski mężczyzna w pod-kolanówkach i w jedwabnejkoszuli.Był szczupły, lekko łysiejący, z łagodnymi, podobnymi do sarnich, głęboko osadzonymioczyma.Moim doradcą był William Shakespeare.Powiedziałem 'Dzień dobry', ale nic mi nieodpowiedział.(.) jakiś głos z oddali oznajmił, że wychodzimy na brzeg, i razem z Willem wyskoczyliśmy z lukuna opuszczoną plażę (.).Na plaży spotkaliśmy mojego drugiego doradcę Sophię Loren, która właśnie wyszła z kąpieli wmorzu.Jej bawełniana koszulka przylegała do okrytych nią cudowności.Ona również mniezignorowała, niemniej jednak była zaintrygowana spotkaniem z Shakespearem.Podali sobie ręce,wymienili grzeczności, a potem legli na piasku i zaczęli rzucać się, stękać i popiskiwać".Następnego dnia przyszedł czas na poważne sprawy, gdyż pracowano nad konkretnymiprzypadkami ludzi, którzy potrzebowali pomocy.Nad takimi przypadkami pracuje się podkierownictwem tak zwanego orientologa".Orientolog pana Merrilla podał mu nazwiskosześćdziesięciodwuletmej kobiety z Florydy.Doradcy, którzy bardziej interesowali się sobą niż starąkobietą, obejrzeli ją, po czym powrócili do pilniejszych zajęć.Czyżby doradcy odeszli bez udzielenia jakiejkolwiek rady? Nie zniknął brzuch Sophii! W jegomiejscu pisał Merrill zobaczyłem długie, neonoworóżowe, świecące groznie jelito".Potem zostałpoinformowany przez orientologa, że kobieta, która została poddana badaniu, przebywała właśnie wszpitalu, cierpiąc na ostre zapalenie jelit diverticuitis. Doradcy" mogą być dla absolwentów kursu bardzo realnymi postaciami.Kim lub czym sąnaprawdę nie jesteśmy pewni.Być może stanowią wymysł naszej prawyobrazni, być może sąuosobieniem naszego wewnętrznego głosu, być może są jeszcze czymś innym.Wiemy jednak, żeodkąd nauczymy się z mmi pracować, związek z nimi jest szanowany i bezcenny.Grecki filozof Sokrates, żyjący ponad cztery wieki przed narodzeniem.Chrystusa, również miałswojego wewnętrznego doradcę", który jednak w odróżnieniu od naszych doradców ograniczałsię do udzielania ostrzeżeń.Oto jak Platon przytacza słowa.Sokratesa Od dzieciństwa nawiedzałamnie jakaś na poły cudowna istota, której głos niekiedy odradzał mi pewne przedsięwzięcia, chociażnigdy nie mówił mi, co mam czynić".Inny pisarz, Ksenofont, cytuje taką wypowiedz.Sokratesa ,jakdo tej pory, głos ów nigdy się nie mylił".Jak się wkrótce przekonacie, każdy absolwent kursu Samokontroli Umysłu, który w swoimlaboratorium wyobrazni konsultuje się z wewnętrznymi doradcami, zostaje dzięki temu obdarzonywręcz niezwykłymi zdolnościami oraz umiejętnością służenia sobie i innym.Na tym etapie treninguuczestnik rozumie to, lecz jeszcze tego nie doświadcza.Następnego dnia powietrze jest naelektryzowane ciekawością.Czują to nawet nasi absolwenci,którzy przychodzą powtórzyć nasz kurs.Do tej pory wszystkie doświadczenia uczestników byłyudziałem tylko ich samych, ukryte w przeżyciach własnego umysłu.Teraz przychodzi czas na występpubliczny.Zanim jednak do niego dojdzie, uczestnicy przechodzą przez dwa ćwiczenia przygotowawcze.Polegają one na badaniu" w wyobrazni organizmu któregoś ze swoich znajomych, w taki mniejwięcej sposób, jak było to robione z organizmem zwierzęcia, lecz tym razem bardziej szczegółowo.Pozakończeniu tego ćwiczenia uczestnicy dobierają się parami.W każdej parze jedna osoba nazywana jest psychoorientologiem", a druga psychooperatorem"(określenie psychoorientolog wywodzi się od słowa psychoorientologia, w którym zawiera sięwszystko, co dzieje się podczas Samokontroli Umysłu jest to po prostu kierowanie umysłem).Na przygotowanej kartce papieru psychoorientolog pisze imię i nazwisko znanej sobie osoby, jejwiek, miasto, w którym mieszka, i krótki spis poważniejszych dolegliwości, na które cierpi.Następniepsychooperator, sam lub z pomocą orientologa, wprowadza się w stan alfa, prawdopodobnie po razpierwszy i ostatni z niepewnością co do wyniku całego ćwiczenia.Na znak, że psychooperator osiągnął już należyty poziom rozluznienia i jest w swoim laboratoriumw obecności doradców, orientolog podaje mu imię i nazwisko, wiek, płeć i ogólnie miejsce pobytuwspomnianej osoby.Zadaniem psychooperatora jest zbadanie" jej, mimo ze nigdy do tej pory o niejnie słyszał i nigdy jej nie spotkał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]