[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Reacher szybko przejrza ca list , jednak e niczego nie znalaz.Nie by o nazwisk, tylkoskróty nazw ró nych korporacji.Poszed do gabinetu Costella.Na biurku nie by o adnychpapierów.Obszed biurko.Z tego miejsca zobaczy metalowy kosz na mieci stoj cy podbiurkiem, w miejscu na nogi.W koszu le y pogniecione kartki.Ukucn , wyci gn kosz iwysypa jego zawarto na pod og.Otwarte koperty, reklamy, formularze, zat uszczoneopakowanie kanapki.Kilka kartek w linie wyrwanych z perforowanego bloku.Rozp aszczyje na wyk adzinie.Nic nie zwróci o jego uwagi, ale to niew tpliwie by y notatki robocze.Costello mia widocznie zwyczaj notowa , eby atwiej uporz dkowa my li.Wszystkiewydawa y si nowe.Pewnie regularnie opró nia kosz.Ostatnie notatki pochodzi y z kilkudni przed wyjazdem do Keys.Je li szuka Hobiego, to musia si tym zajmowa dwana cielub trzyna cie dni temu, zaraz po rozmowie z Leonem, na pocz tku dochodzenia.Reacher po kolei sprawdzi szuflady.W górnej po lewej stronie znalaz perforowany blok.Toby notatnik z supermarketu, cz ciowo zu yty, ze wzmocnionym grzbietem po lewej stronie.Costello zd wydrze po ow kartek.Reacher usiad na wys onym, skórzanym fotelu izacz przegl da notatnik.Na dziesi tej stronie zauwa nazwisko Leon Garber otoczonelicznymi zapiskami o ówkiem.Dostrzeg Pani Jacob, SGR & T oraz Victor Hobie.Ostatnienazwisko by o dwukrotnie podkre lone niedba ymi ruchami cz owieka pogr onego w roz-my laniach.Costello otoczy je podwójn obwódk podobn do jajka, a obok naskrobaCCT?? Przez ca kartk bieg a kreska od CCT?? do 9 rano.Ta godzina równie by a wzi taw kó ko.Reacher przyjrza si temu uwa nie.Spotkanie z Victorem Hobiem w miejscuzwanym CCT, o dziewi tej rano.Zapewne tego dnia, w którym Costello zostazamordowany.Reacher zerwa si z fotela i pobieg do komputera.Na ekranie wci by a g ówna lista bazydanych.Wygaszacz jeszcze si nie w czy.Reacher przejecha kursorem do góry i spojrzana pozycje mi dzy B i D.Dostrzeg CCT mi dzy CCR & W i CD AG & Y.Klikn mysz.Naekranie pojawi a sikarta dotycz ca CAYMAN CORPORATE TRUST.Adres w World Trade Center, telefon, faks.- 199 -hhXaXa--nnFFggDDeePPwwClick to buy NOW!Click to buy NOW!mmwwoowwcc.ddkkooccccaarruutt--C CNotatki dotycz ce pyta ze strony ró nych kancelarii adwokackich.Nazwisko w ciciela Victor Hobie.Reacher wpatrywa si w ekran.W tym momencie zadzwoni telefon.Reacher oderwa wzrok od ekranu i spojrza na konsol na biurku.Pomy ka.Telefon dzwoniw jego kieszeni.Wyci gn z marynarki komórk Jodie i nacisn guzik. Halo? powiedzia. Mam pewne nowiny odezwa si Nash Newman. Nowiny? Na jaki temat? Na jaki temat? A jak my lisz, do cholery? Nie wiem.Powiedz mi.Newman powiedzia.Potem zapad o milczenie.S ycha by o tylko cichy szum oddaj cyodleg dziesi ciu tysi cy kilometrów i szmer wentylatora komputera.Reacher odsuntelefon od ucha.Spogl da na zmian to na komórk , to na ekran, ca kowicie oszo omiony. Jeste tam? przerwa cisz Newman.Jego g os byaby i zniekszta cony przez elektronik.Pi niecie ze s uchawki.Reacher znowu przystawitelefon do ucha. Czy jeste pewny? spyta. Tak potwierdzi Newman. Na sto procent.Wynik jest zupe nie jednoznaczny.Niema nawet jednej szansy na miliard, ebym si pomyli.Nie mam adnych w tpliwo ci. Czy jeste pewny? powtórzy Reacher. Absolutnie, ca kowicie, stuprocentowo pewny.Reacher milcza.Rozejrza si po pustymsekretariacie.Tamgdzie przez mleczne szyby przedostawa o si wiat o, ciany wydawa y si jasnoniebieskie,gdzie indziej szare. Nie wydajesz si zadowolony rzek Newman. Nie mog w to uwierzy odpowiedzia Reacher. Powiedz mi to jeszcze raz.Newman powtórnie przekaza mu wiadomo.- Nie mog w to uwierzy.Czy jesteabsolutnie pewny? Newman kolejny raz wszystko mu opowiedzia.Reacher wbi wzrok wblat biurka.- Powtórz jeszcze raz poprosi. Ju ostatni.Newman zrelacjonowa swoje odkryciepo raz czwarty. Nie ma adnych w tpliwo ci doda. Czy s ysza , ebym kiedykolwiek si pomyli ? Cholera! zakl Reacher. Cholera, czy ty rozumiesz, ] co to znaczy? Rozumiesz, cosi sta o? Co on zrobi ? Musz p dzi , Nash.Musz od razu skontaktowa si z St Louis,ponownie zajrze do archiwum. Faktycznie, musisz przyzna Newman. Z pewno ci sam bym od razu to zrobi.To pilna sprawa. Dzi ki, Nash powiedzia Reacher.Wy czy telefon i wrzuci go do kieszeni.Wsta i powoli wyszed z biura Costella, zostawiaj c mahoniowe drzwi szeroko otwarte." " "Do azienki wszed Tony z garniturem marki Savile Row na wieszaku, w torbie z pralni.Pod pach trzyma zapakowan koszul , wykrochmalon i uprasowan.Spojrza naMarilyn, po czym powiesi garnitur na prowadnicy kabiny prysznicowej.Cisn koszul na kolana Chestera.Si gn do kieszeni i wyj krawat.Rozci gn go na caugo jak magik wyjmuj cy szarf z ukrycia.Rzuci go Chesterowi.- Pora na przedstawienie oznajmi. Macie by gotowi za dziesi minut.Wyszed i zamkn za sob drzwi.Chester siedzia na pod odze, trzymaj c w r kachzapakowan koszul.Krawat le na jego nogach, tam gdzie upad.Marilyn pochyli a si ,wzi a od niego koszul , rozdar a papier.Zmi a go w kul i rzuci a na posadzk.Strzepn akoszul , po czym rozpi a dwa górne guziki. Ju nied ugo b dzie koniec powiedzia a, jakby to by o zakl cie.Chester spojrza na ni oboj tnie i wsta.Wzi od niej koszul , wci gn j przez g ow.- 200 -hhXaXa--nnFFggDDeePPwwClick to buy NOW!Click to buy NOW!mmwwoowwcc.ddkkooccccaarruutt--C CMarilyn stan a przed nim.Zapi a ko nierzyk i zawi za a krawat. Dzi ki.Pomog a mu jeszcze w garnitur.Poprawi a klapy marynarki. Uczesz si poprosi a.Chester podszed do lustra.Zobaczy w nim m czyzn , jakim by w innym yciu.Przeczesapalcami w osy.Do azienki znowu wszed Tony.Trzyma w r ku jego mont blanc. Po yczymy ci pióro wieczne, eby mia czym podpisa umow o przekazaniuakcji.Chester kiwn g ow.Wsun pióro do wewn trznej kieszeni marynarki.- I jeszcze to.Musimy dba o pozory, prawda? Z tymi wszystkimi prawnikami dooko a? -- Poda mu platynowego roleksa.Chester wsun bransoletk na r.Tony wyszed ,zamykaj c za sob drzwi.Marilyn stan a przed lustrem.Poprawi a w osy, odgarn a je zauszy.Zacisn a usta, jakby w nie si umalowa a, cho nie mia a szminki.To by tylkoodruch.Obci gn a sukienk.Odwróci a si do m a.- Jeste gotowy? spyta a.- Gotowy na co? Chester wzruszy ramionami. A ty? Jestem odpowiedzia a." " "Szoferem w kancelarii Spencer Gutman & Talbot by m jednej z najd ej zatrudnionychsekretarek.Kiedy by zbytecznym urz dasem w jakiej zapyzia ej korporacji, ale nieprzetrwa fuzji z energicznym rywalem.Mia wtedy pi dziesi t dziewi lat, by bezrobotny,nie mia adnych kwalifikacji i perspektyw.Zainwestowa oszcz dno ci w u ywany lincolntown car, a jego ona z a kierownictwu kancelarii ofert , w której argumentowa a, etaniej b dzie wynaj go na sta e, ni p aci za taksówki.Partnerzy przymkn li oczy napewne b dy w jej rachunkach i przyj li propozycj ze wzgl dów charytatywnych i dlawygody
[ Pobierz całość w formacie PDF ]