[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- MyÅ›laÅ‚am, że spotkamy siÄ™teraz.- Wiesz, mam akurat ważnÄ… naradÄ™ z klientem.-W duszy Karolka rozegraÅ‚a siÄ™ walka miÄ™dzy lojalnoÅ›ciÄ…wobec Anity a chÄ™ciÄ… jak najszybszego zacieÅ›nieniakontaktów z sÄ…siadkÄ… Roszkowskich.ZrobiÅ‚ krok w stronÄ™drzwi i podniósÅ‚ telefon do ucha, żeby poinformować blondynkÄ™ o swym rychÅ‚ym przybyciu, gdy nagle drzwiizby przyjęć znowu siÄ™ otworzyÅ‚y i na korytarz wyszedÅ‚lekarz.RozejrzaÅ‚ siÄ™, a widzÄ…c rozmawiajÄ…cego przeztelefon mężczyznÄ™, pomachaÅ‚ do niego rÄ™kÄ….KarolekrzuciÅ‚ do sÅ‚uchawki: - Nie rozÅ‚Ä…czaj siÄ™! - i podszedÅ‚do drzwi.94- GratulujÄ™ panu! - powiedziaÅ‚ lekarz i poklepaÅ‚ Ka-rolka po ramieniu.- DziÄ™kujÄ™! - JagodziÅ„ski uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ z dumÄ…w pierwszej chwili Å›wiÄ™cie przekonany, że lekarzowi chodzi o sprytne rozegranie sytuacji z blondynkÄ….Ale szybkozreflektowaÅ‚ siÄ™: przecież on nie mógÅ‚ o tym wiedzieć! ZapytaÅ‚ wiÄ™c: - A z jakiej okazji te gratulacje?- No jak to? Za kilka miesiÄ™cy zostanie pan ojcem.%7Å‚ona jest w trzecim miesiÄ…cu ciąży.Karolek odetchnÄ…Å‚ z ulgÄ… i rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™.- Nie, panie doktorze.To jakaÅ› pomyÅ‚ka.Ja nie mamżony! - Już chciaÅ‚ siÄ™ odwrócić i kontynuować rozmowÄ™z blondynkÄ…, gdy nagle dotarÅ‚o do niego, co przed chwilÄ…usÅ‚yszaÅ‚.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ gÅ‚upkowato i osunÄ…Å‚ na podÅ‚ogÄ™.Lekarz spojrzaÅ‚ na niego, westchnÄ…Å‚, uchyliÅ‚ drzwi izbyprzyjęć i krzyknÄ…Å‚:- Staszek! Chodz tu i dawaj nosze!- A temu co siÄ™ staÅ‚o? - Potężny sanitariusz wystawiÅ‚zza drzwi gÅ‚owÄ™ i rÄ™kÄ™, w której trzymaÅ‚ buÅ‚kÄ™ z baleronem.- DowiedziaÅ‚ siÄ™, że zostanie ojcem.- Ten też? - Sanitariusz ugryzÅ‚ solidny kÄ™s kanapki.-To caÅ‚e szczęście, że urodziÅ‚y siÄ™ blizniaki, bo siÄ™ podzielÄ….Tylko jak teraz dojdÄ… czyj syn, a czyja córka? U nas na wsiteż tak byÅ‚o.Jeden taki miaÅ‚ blizniaki i po kilku latach siÄ™zorientowaÅ‚, że jedno to jego, a drugie to tego Zdzicha zzarzeki.- Nie, ten to od innej pacjentki.Na nosze z nim.Włóżmu telefon do kieszeni, bo jak siÄ™ ocknie, to jeszcze zÅ‚ożyskargÄ™, że go w szpitalu okradli.Staszek podniósÅ‚ aparat i usÅ‚yszaÅ‚, jak po drugiej stroniektoÅ› natarczywie krzyczy: Halo, halo!".PrzyÅ‚ożyÅ‚ wiÄ™ctelefon do ucha i powiedziaÅ‚ uprzejmie:- Przepraszam, ale ten pan, z którym pani rozmawiaÅ‚a,wÅ‚aÅ›nie siÄ™ dowiedziaÅ‚, że jego żona jest w ciąży.Może95niech pani zadzwoni do niego, jak siÄ™ dziecko urodzi? Akurat gratulacje bÄ™dzie można zÅ‚ożyć i jakiÅ› Å‚adny prezent dladzidziusia kupić.- Zwinia! - warknęła w odpowiedzi blondynka.- Paskudna Å›winia! Bydlak!- Ja? - zdziwiÅ‚ siÄ™ sanitariusz.- Nie, no skÄ…d! Ten palant, z którym rozmawiaÅ‚amprzez chwilÄ™.Pan ma bardzo miÅ‚y gÅ‚os.Taki gÅ‚Ä™boki! Musipan być bardzo przystojny i mÄ™ski.Mam nadziejÄ™, że niejest pan żonaty? I że lubi pan blondynki.- Nie.To znaczy tak!- Jest pan żonaty? - Blondynka byÅ‚a wyraznie rozczarowana.- Nie.ChciaÅ‚em powiedzieć, że lubiÄ™ blondynki.- To Å›wietnie.A może wpadÅ‚by pan dzisiaj do mnie nakolacjÄ™?- No - zawahaÅ‚ siÄ™ sanitariusz, ale gdy usÅ‚yszaÅ‚w sÅ‚uchawce gÅ‚Ä™bokie westchnienie, które musiaÅ‚o siÄ™ wydobyć z baaaardzo obfitej piersi, natychmiast zdecydowaÅ‚:- PrzyjdÄ™!- To niech pan zapisze adres.- Blondynka byÅ‚a dobrzezorganizowana i szybko przeszÅ‚a do konkretów.Staszek rozejrzaÅ‚ siÄ™ w poszukiwaniu kartki i dÅ‚ugopisu.ZauważyÅ‚ tekturowÄ… teczkÄ™, która wypadÅ‚a z rÄ…k osuwajÄ…cego siÄ™ po futrynie mężczyzny.PodniósÅ‚ jÄ… i wyciÄ…gnÄ…Å‚ ze Å›rodka kartkÄ™ zadrukowanÄ… po jednej stronie.DÅ‚ugopis Karolek miaÅ‚ na szczęście w kieszeni marynarki,wiÄ™c sanitariusz bez problemu zanotowaÅ‚ adres blondynki.KartkÄ™ schowaÅ‚ do kieszeni fartucha, teczkÄ™ poÅ‚ożyÅ‚ na noszach obok Karolka, a dÅ‚ugopis wsunÄ…Å‚ mu do kieszeni marynarki.- %7Å‚eby nie byÅ‚o, że w szpitalu kradnÄ…!ROZDZIAA XIII,W KTÓRYM KA%7Å‚DY PIJAK TO ZAODZIEJ,A M%7Å‚ SPRZTACZKI NIE JEST POSAEMZirytowana Zu rzuciÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™ telefonicznÄ… nabiurko.Od trzech godzin siedziaÅ‚a w gabinecie KukuÅ‚a, bezprzerwy wybierajÄ…c numer Czterech KÄ…tów", i do tej porynie udaÅ‚o jej siÄ™ dodzwonić do biura.Ze swojej komórkinie mogÅ‚a skorzystać, bo siÄ™ rozÅ‚adowaÅ‚a, a kabel od Å‚adowarki pÄ™kÅ‚, gdy zwiÄ…zaÅ‚a nim uchwyt od walizki.Przez pierwszÄ… godzinÄ™ numer Czterech KÄ…tów" byÅ‚ciÄ…gle zajÄ™ty.A teraz, chociaż linia byÅ‚a wolna, nikt nie raczyÅ‚ odebrać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]