[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Na samą myśl o tym zrobiło jej się niedobrze i pokręciła głową,tak jakby chciała zanegować prawdę tego, co do niej mówił. Nie mogę pozwolić, żeby to się z nimi stało, A ja nie mogę zostać.I co teraz robimy? Ty wracasz do domu, Charles, do Londynu, tak jak planowaliśmy, zanim to sięstało.A ja zostanę przez jakiś czas, dopóki nie przyjadą zakonnice.A potemwrócę do domu przez Szanghaj i Jokohamę.I jeśli wszystko będzie dobrze, tokiedy dotrę do domu, ty będziesz już mógł wpaść do San Francisco z wizytą. Przedstawiasz to tak, jakby wszystko to było bardzo proste.A co, na Boga,jeśli coś ci się stanie? Nie mógł znieść myśli o tym. Nic mi nie będzie.Pozostaw mnie w boskim ręku.Były to pierwsze religijnesłowa, jakie do niego wypowiedziała, i wzruszyły go, ale kiedy ostatni raz takpostąpił, dotyczyło to Seana i. Nie jestem pewien, czy jestem równie ufny jak ty.Powinieneś być. Jej głos brzmiał absolutnie spokojnie. A co z twoją rodziną? Nie wydaje ci się, że ze względu na nich powinnaś terazwracać do domu? Używał wszystkich dostępnych argumentów, ale i ten niedziałał. Jeśli mi się poszczęści, to będę w domu jeszcze przed końcem roku.Jeślisiostry pojawią się tu w listopadzie, to ja zdążę do domu przed Gwiazdką. Jesteś szalona, Audrey. Był zaniepokojony. Nie masz żadnegoPojęcia o rzeczywistości.To są Chiny, a nie Nowy Jork.Tu nic nie dzieje się naczas.Powiedziałem ci: może to potrwać całe miesiące, zanim te Siostry tu dotrą.Nic na to nie poradzę, Charlie. Jej oczy nagle znów napełniły się łzami.Zmęczyło ją dyskutowanie z nim.- Nie mogę zrobić nic innego. A kiedy na niąStrona 70Steel Danielle - %7łądza Przygódpatrzył, ona załamała się pod jego wzrokiem i wybuchęa płaczem w jego objęciach.Audrey, proszę.kochana., kocham cię. Kochał ją, ale nie mógł z nią zostać.Musiał wracać do swojej pracy i zobowiązań.To wszystko zaszło za daleko i nieumiał już na to popatrzeć z jej punktu widzenia Ale przerażało go zostawieniejej samej w Harbiie. Proszę, skarbie, bądz rozsądna., jedz ze mną.Nie mogę. Jej wilgotne oczy napotkały jego wzrok i ujrzał w nich determinację,która go przeraziła. Ty mówisz poważnie, prawda? Jego serce znowu zamarło.Nie umiał nakłonić jejdo zmiany decyzji.Zostawała.Został z nią jeszcze przez tydzień i na wszelkie sposoby próbował ją przekonać,ale ona była nieugięta.Całkowicie pogrążyła się w opiece nad swymi małymipodopiecznymi i wypracowała zupełnie sprawnie działający system.Ling Rui i XinYu były dla niej nieocenione i zapędziła do pracy nawet Charlesa, który nierazmusiał doglądać kilkorga sierot, podczas gdy ona doiła krowę albo przygotowywałajedzenie, albo wyprowadzała pozostałe dzieci na dwór, gdzie bawiły się na śnieguw swoich wyłożonych futrem bucikach i czapkach z koziej skóry.Siostry zrobiłyim nawet rękawiczki na drutach.Obserwując ją, Charlie myślał, że jeszcze nigdy od ich spotkania nic widział jejrównie zadowolonej, i zrozumiał teraz, że była kobietą przyzwyczajoną dozajmowania się wszystkim, która bynajmniej nie bała się ciężaru obowiązków.Podziwiał to w niej.W gruncie rzeczy wszystkio w niej kochał i z przerażeniemmyślał o dniu, kiedy będzie musiał zostawić.Ich ostatniej wspólnej nocy żadne z nich nie miało zapomnieć.Audra po cichuzastawiła drzwi do ich pokoju krzesłem i kochali się do ranka w zimnym powietrzumałego pokoiku, a potem przywarli po prostu do siebie i rozpłakali się.Niechciał jej opuszczać i ona nie chciała zostawać, bez niego, ale każde z nichrobiło to, co musiało.On uważał, że powinien wracać, aby skończyć pracę, a onamusiała zostać tu, żeby zająć się sierotami.Była to decyzja, która oboje ichnapełniała bólem, i oboje pełni byli żalu i rozterki, ale obstawali przy swoichpostanowieniach.Audrej była bardziej smutna niż przestraszona, kiedy następnegoranka, pozdstawiwszy wszystko pod opieką Ling Rui, odprowadzała Charlesa nastację.Stała tam obok niego, ubrana w śmieszny strój, który razem kupili wPekinie, a on patrzył na nią ze łzami w oczach, niezdolny, by przemówić choćsłowem.Pociąg wjechał powoli na stację.Miał nim pojechać na południe doPekinu, a potem do Qingdao, gdzie wsiadał na statek do Szanghaju, by zacząćswoją długą podróż na Zachód.Ale żadne z nich nie myślało o tym, kiedy całowalisię po raz ostatni, a on czuł na swojej twarzy jej oddech, gdy wymawiała jegoimię i uśmiechała się przez łzy Wydawało się nieprawdopodobne, że jednakrozłączali się teraz, a ona nie umiała wyobrazić sobie jednej chwili bez niego. Kocham cię, Charlie.Zawsze będę cię kochała. Ledwie mogłi.mówić, takbardzo płakała. Niedługo się zobaczymy. Ale teraz nawet dla niej, brzmiałoto jak pusta obietnica.Czuł, jak serce waliło mu pod kurtką, którą miał na sobie, i znów za niązatęsknił.Nie mógł jej tu zostawić., po prostu nie mógł.dwóch żołnierzyjapońskich patrolowało stację, a on spojrzał znowu na Audre Czy pojedziesz ze mną, Aud? Jeśli tak, pojadę następnym pociągiem. Ale onatylko potrząsnęła głową i zamknęła oczy pełne bólu wołanego rozstaniem z nim.Przemknęło jej nagle przez myśl pytanie, czy go jeszcze kiedykolwiek zobaczy.Poczuła się tak, jakby rzeczywiście już nigdy nie miała ujrzeć swego własnegoświata, i on czuł się podobnie. Pozdrów ode mnie Violet i Jamesa. Ale on nie odpowiedział, gdyż gardło miałzupełnie ściśnięte.Przywarł do niej, dopóki zawiadowca nie zawołał czegoś swoimmelodyjnym głosem, i oboje odgadli, co mówił.Przez chwilę poczuli, że ogarnęłaich panika, żal i cała czułość, jaką czuli dla siebie już od miesięcy.Nie mogłaznieść myśli o jego odjezdzie, ale musiała się z tym pogodzić.Wiedziała, że niemogła opuścić tych dzieci, i mimo że nie mogła mu tego powiedzieć, uważała, żeznalazły się one na jej drodze nie bez powodu.Nie wiedziała jeszcze, jaki był wtym ceł, ale nie potrafiła po prostu wstać i odejść.Były zbyt małe i bezbronne.Wyrzekała się jednak tak wiele, by przy nich pozostać.Wyrzekała się mężczyzny,którego kochała, i myślała teraz, że serce jej pęknie, kiedy oderwał się od nieji pośpieszył do pociągu.Musiał wskoczyć na trzy stopnie wagonu, który jużruszał, i stał tam teraz wyciągając do niej ramię.Chętnie podciągnąłby ją dogóry i zabrał ze sobą, ale ona stała tam, gdzie przedtem, machając do niego, iłzy płynęły jej po policzkach, więc wychylił się i także powoli machał jej ręką,opuszczając ją i czując, że i po jego policzkach płynęły łzy.ROZDZIAA XVStrona 71Steel Danielle - %7łądza PrzygódPogoda wHarbinie stawała się z dnia na dzień zimniejsza, w końcu nie mogli już trzymaćna dworze mleka ani wody Wszystko niemal natychmiast zamarzało i nie nadawałosię do użycia bez uprzedniego rozmrażania
[ Pobierz całość w formacie PDF ]