[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.We własnej osobie. Ciepły głos z miłym, irlandzkim akcentem. Wiem od paniHudson, że potrzebuje pani kogoś do opieki nad pani synem. Zgadza się potwierdziła Dana. Muszę wyjechać z miasta na parę dni.Czy mogłabypani wpaść do mnie jutro wczesnym rankiem powiedzmy o siódmej żeby ustalićszczegóły? Oczywiście, że mogę.Szczęśliwym trafem jestem akurat wolna.Dana podała pani Daley adres. Będę punktualnie, panno Evans.Mary Daley dotrzymała słowa.Miała około pięćdziesięciu lat, była zażywna, jowialna itryskała optymizmem.Uścisnęła dłoń Dany. Bardzo się cieszę, że mogę panią poznać, panno Evans.Oglądam panią wwiadomościach kiedy tylko mogę. Dziękuję. A gdzie młody pan domu?Dana zawołała głośno: Kemal!Po chwili chłopiec wyszedł z pokoju.Spojrzał na panią Daley i na jego twarzy ukazał sięwyraz obrzydzenia: Ohyda.Pani Daley uśmiechnęła się. Kemal, prawda? Nie spotkałam dotąd nikogo o takim imieniu.Wyglądasz jak młodyszatan. Podeszła do niego. Musisz mi zdradzić, jakie są twoje ulubione potrawy.Doskonale gotuję.Spędzimy razem miłe chwile, Kemal.Mam taką nadzieję pomyślała Dana żarliwie. Pani Daley, czy będzie pani mogła pomieszkać tu przez parę dni z Kemalem, kiedywyjadę? 97 Oczywiście, panno Evans. To wspaniale powiedziała Dana z wdzięcznością. Niestety, nie ma tu zbyt dużomiejsca.Jest tylko jedna sypialnia.Pani Daley uśmiechnęła się. Proszę się nie martwić.Rozkładana kanapa najzupełniej mi wystarczy.Dana odetchnęła z ulgą.Spojrzała na zegarek. Czy nie pojechałaby pani z nami do szkoły Kemala? Odbierze go pani za piętnaściedruga. Znakomicie.Kemal obejrzał się na Danę. Wrócisz, prawda, Dano?Dana objęła go. Oczywiście, że wrócę do ciebie, kochanie. Kiedy? Będę z powrotem za kilka dni.I będę wówczas znała odpowiedzi na kilka pytań dodała w duchu.W studio na biurku Dany leżała mała, pięknie owinięta paczuszka.Obejrzała ją zzaciekawieniem i otworzyła.W środku znajdowało się piękne złote pióro.Na karcie byłonapisane: Droga Dano, bezpiecznej podróży.Podpisano: Gang.Troskliwy.Dana włożyła kartkę do sakiewki.Gdy Dana wsiadała do samolotu, jakiś mężczyzna w roboczym fartuchu zadzwonił dodrzwi dawnego mieszkania Whartonów.Drzwi otworzyły się, nowy lokator spojrzał namężczyznę, skinął głową i zamknął drzwi.Robotnik podszedł do drzwi mieszkania Dany izadzwonił.Otworzyła pani Daley. Tak? Pani Evans wezwała mnie do naprawy telewizora. Proszę wejść.Pani Daley patrzyła, jak mężczyzna podchodzi do telewizora i zaczyna swą pracę. 98Rozdział dwunastyRachel czekała na Jeffa na międzynarodowym lotnisku w Miami.Mój Boże, jaka onapiękna pomyślał Jeff. Nie mogę uwierzyć, że jest chora.Rachel rzuciła mu się na szyję. Och, Jeff, dziękuję, że przyjechałeś! Wyglądasz wspaniale zapewnił ją Jeff.Poszli razem do czekającej na parkingulimuzyny. To wszystko okaże się burzą w szklance wody, zobaczysz. Oczywiście.W drodze do domu Rachel zapytała: Jak się miewa Dana?Zawahał się.Uznał, że byłoby niestosownie opowiadać chorej Rachel o własnymszczęściu. Dobrze. Jesteś szczęściarzem, że ją spotkałeś.Wiesz, że w przyszłym tygodniu mam sesjęzdjęciową na Arubie? Na Arubie? Tak.Wiesz, dlaczego przyjęłam tę propozycję? Bo spędziliśmy tam miodowy miesiąc.Jak się nazywał hotel, w którym mieszkaliśmy? Oranjestad. Był piękny, prawda? A jak się nazywa góra, na którą się wspięliśmy? Hooiberg.Rachel uśmiechnęła się i powiedziała miękko: Nie zapomniałeś. Ludzie nie zapominają swego miodowego miesiąca, Rachel.Rachel położyła dłonie na ramionach Jeffa. To było niebo, prawda? Nigdzie indziej nie widziałam tak niewiarygodnie białych plaż.Jeff uśmiechnął się. A ty bałaś się opalić.Tak się opatulałaś, że wyglądałaś jak mumia.Przez chwilę milczeli. 99 To jedna z tych rzeczy, których najbardziej żałuję, Jeff.Spojrzał na nią, nie rozumiejąc. Czego żałujesz? %7łe nie mamy.nieważne. Spojrzała na niego i powiedziała spokojnie: Na Arubiebyło nam cudownie. To wspaniałe miejsce rzekł Jeff wymijająco. Aowienie ryb, windsurfing, paleniefajki, tenis, golf. A my nie mieliśmy czasu na żadną z tych rozrywek, prawda?Jeff roześmiał się. Nie. Rano idę na mammografię.Nie chcę być sama.Pojedziesz ze mną? Oczywiście, Rachel.Kiedy przyjechali do domu Rachel, Jeff wniósł swoje torby do obszernego salonu irozejrzał się. Przytulnie tu.Objęła go. Dziękuję, Jeff.Czuł, że cała drży.Mammografia miała być zrobiona w Tower Imaging, w centrum Miami.Jeff został wpoczekalni, a pielęgniarka zabrała Rachel do pokoju, w którym pacjentka przebrała się wszpitalny szlafrok.Potem poszły razem na prześwietlenie. To potrwa tylko piętnaście minut, panno Stevens.Jest pani gotowa? Tak.Kiedy poznam wyniki? Nasz onkolog dostanie je jutro.Jutro.Onkolog nazywał się Scott Young.Jeff i Rachel weszli do jego gabinetu i usiedli.Lekarz przyglądał się Rachel przez chwilę, a potem powiedział: Przykro mi, ale mam dla pani złe wieści, panno Stevens.Rachel ścisnęła rękę Jeffa. Tak? Wyniki biopsji i mammografii świadczą, że ma pani nowotwór złośliwy.Twarz Rachel stała się biała. Co.co to znaczy? To niestety oznacza, że trzeba będzie usunąć pierś. Nie! wykrzyknęła odruchowo. Pan nie może.to znaczy.musi być inny sposób. Przykro mi odpowiedział doktor Young grzecznie ale sprawy zaszły za daleko. 100Rachel milczała przez chwilę. Nie mogę zrobić tego teraz.Widzi pan, w przyszłym tygodniu mam sesję zdjęciową naArubie.Zgłoszę się do szpitala, kiedy wrócę.Jeff patrzył na zatroskaną twarz lekarza. Jak pan uważa, kiedy powinna poddać się operacji?Odwrócił się do Jeffa. Najszybciej, jak to możliwe.Jeff spojrzał na Rachel.Z trudem powstrzymywała łzy.Kiedy się odezwała, głos jej drżał. Chcę się poradzić innego lekarza. Oczywiście.Doktor Aaron Cameron powiedział: Niestety, doszedłem do tych samych wniosków, co doktor Young.Zalecammastektomię.Rachel próbowała zapanować nad głosem. Dziękuję, doktorze. Chwyciła dłoń Jeffa i ścisnęła ją. Muszę to zrobić, prawda? Niema innego wyjścia?Doktor Young czekał na nich. Wygląda na to, że miał pan rację szepnęła Rachel. Po prostu nie mogę.Przez dłuższą chwilę panowała smutna cisza.W końcu Rachel wyszeptała: Dobrze.Jeśli jest pan pewien, że to.to konieczne. Zrobimy wszystko, żeby to pani ułatwić zapewnił doktor Young. Przed operacjązaprowadzę panią do chirurga plastycznego.W tej dziedzinie medycyny dokonuje się dziścudów.Rachel wybuchnęła płaczem i Jeff wziął ją w ramiona.Nie było bezpośrednich lotów z Waszyngtonu D.C.do Aspen.Dana poleciała liniamiDelta Airlines do Denver, gdzie przesiadła się na samolot United Express.Potem nie mogłaprzypomnieć sobie żadnych szczegółów tej podróży.Nie przestawała myśleć o Rachel ipiekle, przez które przechodziła sławna modelka.Cieszę się, że Jeff mógł jej to ułatwić.Martwiła się też o Kemala.A jeśli pani Daley zrezygnuje, zanim wrócę? Powinnam.Stewardesa oznajmiła przez głośnik: Za kilka minut wylądujemy w Aspen.Proszę sprawdzić, czy mają państwo zapięte pasybezpieczeństwa i ustawić fotele w pozycji pionowej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]