[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miała brudne stopy i czuła się splugawionawydarzeniami w domu publicznym.Długo myła pachnącym mydłemkażdą część ciała, zanim poczuła się czysta.Lekcje uwodzenia35Odświeżona, znów założyła koszulę, czując luksusowy dotyk wytwornejtkaniny.Zanurzyła się w ciepłą pościel z myślą, że grzeszne zachowaniabywają hojnie nagradzane.Pożałowała, że nie założyła bardziej ozdobnejkoszuli - pewnie nie będzie miała już okazji, by pozwolić sobie na takiluksus.To był dzień pełen wydarzeń.Została porwana do domu publicznego,spała w jedwabiach, a przed chwilą pocałował ją mężczyzna.Jessicazdmuchnęła świece i leżała, obserwując tańczące na ścianach cienie,rzucane przez ogień z kominka.Powinna teraz coś zaplanować, ale.Kiedy minęło wzburzenie, a ona rozkoszowała się ciepłem ibezpieczeństwem przytulnej sypialni, powróciło wspomnieniepocałunku.Nie wierzyła, że kiedykolwiek coś podobnego przeżyje;wykluczyła ze swojego życia związki z mężczyznami, poza relacją zewentualnym pracodawcą.Teraz wiedziała, co znaczą silne objęcia męskich ramion.Poznała smakmężczyzny, zapach jego skóry, reakcję własnego ciała, pragnienieporzucenia wszelkich skrupułów, by chociaż raz przeżyć te cudownechwile.A przecież to był jedynie pocałunek.A jak by to było kochać się zlordem Standonem? Być może gdy zaśnie, będzie o nim śniła.Hałas odsuwanych zasłon wyrwał Jessicę z głębokiego snu.- Dzień dobry, panno Gifford.Usiadła i zobaczyła schludnie ubraną pokojówkę stawiającą przy łóżkutacę.- Mam na imię Mary, panienko, i jestem do pani usług.Pan Jordanpowiedział mi, co się stało.To potworność, a pani Childe zaraz pójdzie domiasta kupić panience jakieś ubra-36Louise Allennia.Tu jest czekolada, a lord pyta, czy zechce mu pani towarzyszyćpodczas śniadania.Może panienka iść w tej koszuli.- W końcu musiałanabrać powietrza w płuca, więc na chwilę przestała trajkotać.- Dziękuję, Mary.- Jessica wypiła ożywczy łyk czekolady.Miaławrażenie, jakby przez jej przełyk przepłynął czysty aksamit, łagodzący ijednocześnie ożywczy.- Skąd pani Childe będzie wiedziała, jaki rozmiar powinna kupić?- Lord wezwał nas wszystkie, obejrzał każdą po kolei i powiedział, żePolly ma taki sam rozmiar, panienko.- Mary krzątała się po pokoju.-Przyniosę panience ciepłej wody.Kiedy drzwi się otworzyły i do jadalni weszła Jessica, Ga-reth odsunąłswoje krzesło.Z przyjemnością zauważył, że wydarzenia ostatniej nocy -porwanie i szalony pocałunek - nie wpłynęły na jej zachowanie.Spędziłkilka bezsennych godzin, rozmyślając o tym, jak niemądrze postąpił,ulegając pokusie.- Panno Gifford, mam nadzieję, że dobrze pani spała?- Bardzo dobrze, dziękuję, milordzie.Nie mogłabym wymarzyć sobiebardziej komfortowego pokoju.- Zawahała się, kładąc jedną rękę naoparciu krzesła z podświadomą elegancją.- Wyciągnęłam wczorajwieczorem pochopne wnioski, milordzie.I chciałabym za to przeprosić.-Ja również proszę o wybaczenie.Oboje powinniśmy o tym zapomnieć,panno Gifford.A teraz, czy zechciałaby pani usiąść.Podam paniśniadanie z bufetu.Skinęła głową, a hrabia Standon przez chwilę podziwiał jej postawę.- Dziękuję.I nie zapomnę pańskiej uprzejmości.ProszęLekcje uwodzenia37jednak sobie nie przeszkadzać, ostygnie panu jedzenie.Obsłużę się sama.Usiadł, i starannie ukrywając uśmiech uznania, patrzył, jak Jessica idziew kierunku kredensu, gdzie na podgrzewaczach stały przykrytesrebrnymi kloszami potrawy.Tego ranka spod morelowego szlafrokawysuwały się sute jedwabne falbanki, a włosy dziewczyny lśniły,wyszczotkowane i związane w prosty węzeł.Dziś znacznie mniejprzypominała schludną guwernantkę.- Pani Childe poszła zrobić dla pani zakupy - zaczął mówić, sięgając ponaczynie z musztardą.- Tak, wiem o tym - odrzekła Jessica.Rozległ się stłumiony dzwięk, kiedyuniosła przykrywkę i zaczęła nakładać na talerz.- Powiedziano mi, żeuznał pan, iż mam identyczne wymiary jak Polly.No cóż, być może Mary miała pewne talenty, ale z pewnością niegrzeszyła nadmiarem taktu.- O, kaszanka! Uwielbiam ją.- Kolejne stuknięcie.Hrabiego bawiłodomyślanie się na podstawie dochodzących z tyłu odgłosów, co robipanna Gifford.- Kto jeszcze będzie nam towarzyszył podczas śniadania,milordzie?- Zjemy je tylko we dwoje - odrzekł i ugryzł plaster polędwicy wołowej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]