[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ona przytulała go równie\, a choć lwiątko obna\ało zęby, łapiąc ją za plecy czy ramię - tak jak pewnegodnia będzie to czyniło ze swą partnerką - robiło to bardzo delikatnie i nigdy jej nie skaleczyło.Przyjmowała jego przeprosiny i gesty przywiązania.W klanie dopóki syn nie upoluje swojej pierwszejzdobyczy i nie osiągnie dojrzałości, podlega swej matce.Ayla tak właśnie się zachowywała.Lwiątkozaakceptowało ją jako matkę.Naturalne więc było, \e to ona dominowała.Kobieta i koń były jego stadem; były wszystkim co miał.Kilka razy będąc na stepie z Aylą, spotykał innelwy.Jego ciekawskie zapędy spotykały się jednak ze zdecydowaną odprawą, czego dowodem była blizna najego nosie.Kobieta zaczęła unikać innych lwów, gdy była w towarzystwie lwiątka od czasu, gdy Maluszekwrócił po utarczce z krwawiącym nosem.Nadal jednak prowadziła swoje obserwacje, gdy była sama.Złapała się na tym, \e porównywała kociaki z dzikich stad z Maluszkiem.Od razu rzuciło się jej w oczy,\e był du\y jak na swój wiek.W odró\nieniu od młodych ze stada nie doświadczał nigdy okresów głodu.śebra mu nigdy nie sterczały, a futro nie było matowe i sparszywiałe.Nie wisiała te\ nad nim grozba śmiercigłodowej.Ayla zapewniała mu ciągłą opiekę i po\ywienie.Dzięki temu mógł w pełni rozwinąć swe fizycznemo\liwości.Podobnie jak kobieta klanu mająca zdrowe i zadowolone dziecko, Ayla z dumą patrzyła naswoje lśniące i du\e lwiątko w porównaniu z dzikimi kociakami.Zauwa\yła równie\, \e lwiątko przewy\szało swych rówieśników tak\e i pod innym względem.Maluszekwcześnie, jak na swój wiek, zaczął polować.Po pierwszym razie, kiedy tak spodobało mu się gonienieosłów, zawsze ju\ towarzyszył kobiecie.Zamiast bawić się w skradanie i polowanie z innymi kociakami, onćwiczył na prawdziwej ofierze.Lwica siłą zabroniłaby mu udziału w polowaniu, jednak\e Ayla zachęcała goi, prawdę powiedziawszy, cieszyła się z jego pomocy.Jego instynktowne metody polowania były takpodobne do jej, \e polowali jako zespół.Jedynie raz lew zaczął za szybko pogoń i spłoszył stado przed dołem.Potem Ayla była tak z niegoniezadowolona, \e Maluch zrozumiał, i\ popełnił powa\ny błąd.Następnym razem obserwował ją uwa\nie itrzymał w ryzach własną niecierpliwość, dopóki ona nie ruszyła.Choć nie udawało mu się jeszcze zabićzłapanego w pułapkę zwierzęcia, to Ayla była pewna, \e nie minie wiele czasu, a lwiątko coś samo upoluje.Maluszkowi spodobało się równie\ polowanie z Aylą i jej procą na mniejsze zwierzątka.Podczas gdyAyla zbierała po\ywienie, które nie wzbudzało jego zainteresowania, lwiątko uganiało się za wszystkim, cosię ruszało - oczywiście je\eli nie spało.Jednak\e podczas polowania Maluszek się nauczył tak jak ona,zamierać w bezruchu na widok zwierzęcia.Czekał i obserwował, jak wyciągała procę i kamień.Wmomencie strzału podrywał się i pędził w kierunku zdobyczy.Często się zdarzało, \e spotykała go wpołowie drogi, gdy ciągnął zabite zwierzę, ale czasami odnajdywała go z zębami zatopionymi w gardleofiary.Zastanawiała się wtedy, czy to jej kamień uśmiercił zwierzę, czy te\ on dokończył dzieła,przegryzając mu tchawicę, tak jak to czyniły lwy.Z czasem nauczył się zauwa\ać ofiarę i zastygałwywęszywszy ją, zanim Ayla ją jeszcze zobaczyła.Małe zwierzątko było pierwszą ofiarą jego zębów.Maluszek się bawił bez większego zainteresowania kawałkiem mięsa, które mu dała, a potem zasnął.Obudził się głodny, gdy usłyszał, \e Ayla wdrapuje się po stromym zboczu na rozciągające się powy\ejjaskini stepy.Whinney nie było w pobli\u.Lwiątko nie zauwa\one wyruszyło w dziką krainę hien i innychdrapie\ników.Skoczyło za Aylą i dotarło na górę przed nią, ale dalej pomaszerowało obok niej.Spostrzegła,\e lew się zatrzymał, zanim ona sama jeszcze zauwa\yła olbrzymiego chomika.Zwierzak jednak równie\ich dostrzegł i rzucił się do ucieczki, nim wystrzeliła kamień z procy.Nie była pewna, czy dobrzewycelowała.W następnej chwili Maluszek się poderwał.Pobiegła tak\e lwiątko miało zęby zatopione w krwawychwnętrznościach.Ayla postanowiła sprawdzić, które z nich zabiło tego chomika.Odsunęła na bok Malucha,aby poszukać śladu kamienia.Lwiątko opierało się przez moment - wystarczająco jednak długo, abyspojrzała na nie surowo - a potem ustąpiło spokojnie.Dostatecznie du\o zjadało po\ywienia z jej ręki, \ebywiedzieć, i\ zawsze mu je dostarczała.Nawet po dokładnym obejrzeniu Ayla nie mogła jednak z całąpewnością powiedzieć, kto zabił chomika.Oddała go lwiątku i nagrodziła je pieszczotą.Samodzielnerozdarcie skóry było godnym pochwały wyczynem.Pierwszym zwierzęciem, które bez wątpienia sam zabił, był zając.Wydarzyło się to podczas jednej znielicznych okazji, gdy kamień wysunął się jej z procy.Wiedziała, \e strzał był nieudany kamień spadłjedynie kilka kroków od niej - ale sam gest strzelania był dla lwa sygnałem do rozpoczęcia pościgu.Odnalazła go, gdy rozpruwał zwierzęciu brzuch.- Cudowny jesteś, Maluszku! - zawołała i nagrodziła go szczodrymi pochwałami, które były mieszaninądzwięków i gestów, takich samych, jakimi nagradzano chłopców klanu, gdy zabili swe pierwsze małezwierzę.Lew nie rozumiał, co mówiła, ale dotarło do niego, \e sprawił jej przyjemność.Jej uśmiech,postawa, gesty - wszystko to sygnalizowało mu jej uczucia.Choć był jeszcze stosunkowo młody jak na takiewyczyny, to jednak zaspokoił swą instynktowną potrzebę polowania i został za to nagrodzony przezprzywódcę swego stada.Dobrze się spisał i wiedział o tym.Pierwsze podmuchy zimnych zimowych wiatrów przyniosły spadek temperatury, lód na brzegachstrumienia i wywołały u kobiety uczucie niepokoju.Zgromadziła pokazne zapasy po\ywienia roślinnego imięsa dla siebie, a tak\e dodatkowe zapasy suszonego mięsa dla Maluszka.Wiedziała jednak, \e to niewystarczy mu na całą zimę.Miała ziarno i siano dla Whinney, ale dla konia pasza była luksusem, a niekoniecznością.Konie całą zimę wyszukiwały sobie po\ywienie, choć nieobce było im uczucie głodu, gdy naziemi le\ał głęboki śnieg i musiały przeczekać, a\ zmiecie go suchy wiatr.Nie wszystkie te\ prze\ywałyzimną porę roku.Drapie\niki równie\ całą zimę wyszukiwały sobie po\ywienie, wybierając słabe zwierzęta i zostawiająctym samym silniejszym więcej po\ywienia.Liczebność drapie\ników i ich ofiar rosła i malała okresowo, aleliczba jednych w stosunku do drugich nie ulegała zmianie.W latach, w których mniej było zwierzyny płoweji drobnych gryzoni, padało z głodu więcej drapie\ników.Zima była dla wszystkich zwierząt najcię\szą porąroku.Wraz z nastaniem zimy obawy Ayli wzrosły jeszcze bardziej.Nie mogła polować na du\e zwierzęta, gdy\ziemia była zmarznięta na kamień.Jej metoda polowania opierała się na kopaniu dołów.Większość małychzwierzątek zapadała w sen zimowy lub \yła w swych norkach dzięki zgromadzonemu po\ywieniu.Trudnowięc było je znalezć, szczególnie gdy się nie miało umiejętności ich wywęszenia.Tote\ zaczynała miećwątpliwości, czy będzie mogła upolować na tyle du\o, aby wykarmić dorastającego lwa jaskiniowego.W ciągu wczesnej zimy, gdy się ochłodziło tak, \e mięso mo\na było przechowywać w chłodzie, a potemzamra\ać, starała się upolować jak najwięcej du\ych zwierząt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]