[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak książę się domyślał, chodziło jej o to, że mąż niekochał się z nią tak często, jak tego pragnęła.W jej życiu znalazło się miejscedla kochanka.Już dawno temu książę porzucił myśl, że kobiety powinny byćwierne mężom.Kiedy był młody, wyobrażał sobie, że wszystkie miłe" damyprzypominają jego matkę i są oddane mężczyznom, których poślubiły.Podczaspobytu w Indiach przekonał się, że Angielki w górskich garnizonach niewielemyślały o mężach pocących się na równinach.Zawsze znajdowały się pięknedamy, skradające się nocą do jego pokoju.Czasem błagały, aby przyszedł do ichsypialni.W Londynie podobne spotkania były aż nazbyt łatwe, ponieważmężowie pięknych kobiet niemal bez wyjątku chodzili po południu do klubu.Zostawali tam, dopóki nie nadchodziła pora przebrania się do kolacji.Początkowo książę mówił sobie, że uprawianie miłości z ładną kobietą jest zbytwielkim ambarasem, skoro może w tym samym czasie jezdzić konno albo sięprzysłuchiwać debatom politycznym w Izbie Lordów.Potem dawał sięoczarować ślicznym oczom i wargom czekającym na jego usta.Ramiona damyotaczały jego szyję wcześniej, nim poznał jej imię.Nie byłby mężczyzną, gdybysię nie poddał.W końcu musiał przyznać sam przed sobą, że sprawia mu toogromną przyjemność.Te romanse wiązały się z nową pozycją, tytułem, końmi,obrazami.Kiedy kończyła się jedna affaire de coeur, zaczynała następna.Wtowarzystwie damy całą uwagę skupiał na niej.Lecz podczas jej nieobecności wogóle o niej nie myślał.Od czasu do czasu, kiedy przed oczami miał niezwykły widok albo kiedysłuchał muzyki odbijającej się echem w jego sercu, zadawał sobie pytanie,dlaczego mroczna strona jego umysłu pragnie więcej, niż otrzymywał.Nie znałodpowiedzi, lecz mimo to wiedział, czego szuka, gdy podróżował przez światniczym Jazon w pogoni za złotym runem.Książę wrócił do domu.Po drodze odkrył, że bez przerwy myśli o Anastazji.Był zdecydowany już nigdy więcej jej nie zobaczyć.Nie miał wątpliwości, żekilka następnych dni spędzi przyjemnie z lady Branston u boku.Ona sprawi, żenie będzie myślami wędrował ku egzotycznym urokom Anastazji.- Nigdy więcej! - przysięgał sobie.Kiedy usłyszał swój głos, zdziwił go kategoryczny ton.Położył się do łóżka,ale nie mógł zasnąć.Wreszcie o czwartej rano wstał, rozchylił zasłony izobaczył pierwsze promienie jutrzenki odganiające noc.Gwiazdy zaczynałyblednąc i nad drzewami Hyde Parku unosiła się lekka mgiełka.Przypomniałsobie, jak pięknie wygląda Lynd o świcie.Ogarnęła go tęsknota za wielkimdworem i jeziorem rozciągającym się przed nim.Po co zawracam sobie głowę wyższymi sferami, kiedy mógłbym jezdzić nawspaniałym koniu i oddychać świeżym powietrzem, zastanawiał się w duchu.Pózniej pomyślał, jak przyjemnie byłoby żeglować dżonką po rzece, którejjeszcze nie zaznaczono na mapach.Albo przemierzać piaski pustyni tam, gdzieniebo i pustynia łączą się w jedno.Doszedł do wniosku, że jestniewdzięcznikiem.Czego więcej może żądać ponad to, co już ma? Zaciągnąłzasłony i wrócił do łóżka.Zmusił się do myślenia o Lucy Branston i o obietnicykryjącej się w niebieskich oczach.- Z pewnością jest bardzo pociągająca - mruknął do siebie.Minęło jednak jeszcze trochę czasu, zanim wreszcie zasnął.Zaraz po śniadaniu książę wyruszył w drogę do Lynd.Wiedział, że podróżpotrwa kilka godzin.Jego powóz, zbudowany specjalnie do dużych szybkości,ciągnęła czwórka wspaniałych koni.Książę z uśmiechem wziął do ręki lejce.Kiedy stangret wskoczył do powozu, był zadowolony, że nie musi prowadzićkonwersacji i może całą uwagę skupić na koniach.Nie potrafił wyrazić słowamiprzyjemności, jaką odczuwał na widok tak wspaniałego zaprzęgu.Zastanawiałsię, jak mógł dawniej tolerować przeciętne wierzchowce, na których polował wdomu z ojcem.Przypomniał sobie różne dziwne stworzenia, na których jezdził wwielu zakątkach świata.Teraz był pewien, że to jemu pierwszemu proponująnajlepsze zwierzęta, a jego nazwisko jest synonimem najwyższej jakości whalach sprzedaży koni wyścigowych Tattersall's.Często się zdarzało, że gdywchodził do klubu przy James Street, któryś z członków go prosił, aby obejrzałkonie z jego stajni.Jeśli jakiś wierzchowiec mu się podobał, naturalnienatychmiast go kupował.- Mam wszystko - powtarzał sobie książę.Wśród stosu korespondencji, którą otworzył tego poranka przy śniadaniu,znalazł się list od babki, starszej pani, która kiedyś była prawdziwą pięknością.Spodziewała się, że wszelkie jej życzenia zostaną spełnione, tak jak wtedy kiedymężczyzni nie potrafili jej niczego odmówić.Napisała do wnuka zdecydowanymcharakterem pisma.Podobno się wybierasz do Lynd, kiedy jednak wrócisz,chciałabym Cię zobaczyć.Pragnę porozmawiać z Tobą o Twoim małżeństwie.To absolutnie niezbędne, abyś miał syna, a właściwie kilku, by odziedziczyliTwój tytuł
[ Pobierz całość w formacie PDF ]