[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Kiedy twoja służba ma wolny dzień?Z uwagą przyglądała się ciastku.Całkiem przekonywająco udawała, że się zastanawia,tylko po to, żeby się z nim podrażnić, ale siedząc tuż obok, czuł, jak bardzo jest napięta.Conajmniej tak samo jak on. Jutro, całe popołudnie.Bardzo lubię, kiedy mają wolne. Lubisz samotność? Położył na jej talerzu kolejne ciasteczko, wziął dla siebie drugie.Maślana polewa smakowała wanilią i czymś jeszcze.czymś, czego nie potrafił do końcarozpoznać, ale pamiętał z lunchów u Westhavena.Spojrzała na ciastko. Wolę samotność. Moje siostry też lubią być same, a raczej lubiły. Pohamował się, by znowu niewsunąć jej pasma włosów za ucho. Nie były szczęśliwe z tego powodu, ale mogły łatwiej znieśćnieszczęście.Myślą, że tego nie rozumiałem, ale się mylą.Popatrzyła na niego.Widać było, że tak jak on bardzo chce uniknąć roztrząsania, ktopocałował kogo i jak się to obojgu spodobało. Uważasz, że powinny obracać się w towarzystwie i znosić szepty za plecami inieprzyjemne komentarze prosto w oczy? Na to pytanie powinni odpowiedzieć ich mężowie, ale zdaje mi się, że ci, co obracają sięwśród ludzi, mają większe szanse na zawarcie prawdziwej przyjazni z życzliwą ludzką istotą, niż ci,co błądzą wśród kwiecistych ogrodów w Blessings albo po wiejskich bezdrożach Sussex.Pomyślał, że powinien podsunąć jej więcej słodyczy przydałoby się trochę więcej ciałana tych długich, wdzięcznych kończynach ale ciastka już się skończyły.Obrzuciła go przeciągłym, poważnym spojrzeniem.Niemal słyszał, jak się zastanawia, czywspólne wyglądanie przez okno i odwiedzanie sal balowych to dobra droga do odnalezieniaprawdziwej przyjazni. Przyjdę jutro powiedział i wstał z sofy. Kiedy wyjdzie służba? W południe, po drugim śniadaniu.Wstała, znacznie wolniej niż on, i podprowadziła go do zamkniętych drzwi. Długie mają to wolne popołudnie. Ciężko u mnie pracują.Jeśli chcą się zobaczyć z rodziną, niektórzy muszą dotrzećpiechotą aż na East End i z powrotem, a dni są przecież w dalszym ciągu krótkie.Założył jej pasmo włosów za ucho.Zniosła to w milczeniu, a jej zielone oczy nie zdradzałyżadnego uczucia. Porozmawiamy jeszcze o tym pocałunku, Maggie Windham.Zanim zdążyła wymyślić jakąś niechętną ripostę, pocałował ją znowu, przelotnie iwładczo, a potem wymknął się na korytarz, żeby nie pojawiło się więcej tematów do rozmowy niżtylko pocałunki. 5Adele Martins z trudem opanowała dreszcz na widok swojej podopiecznej, obracającej sięprzed stojącym lustrem. Mama mówi, że muszę się przyzwyczaić do sypiania w jedwabiach.Mała powiedziała to po francusku, wygładzając dłonią przód jedwabnej nocnej koszuli.Haftowany rąbek sięgał niemal podłogi.Co za parodia skromności.Przecież materiał był takdelikatny, że prześwitywały przez niego sutki i włosy łonowe dziewczynki. Zmarzniesz w tym odpowiedziała Adele. Wskakuj do łóżka.Dziewczynka po raz ostatni spojrzała do lustra. Mama mówi, że jutro pójdziemy do fryzjerki.Ale nie będziemy ścinać włosów, bopanowie uwielbiają długie loki.Biedaczka była wyraznie zaniepokojona, co oznaczało, że ma przynajmniej tyle zdrowegorozsądku, by się zorientować, jaki los czeka ją niebawem.Niestety, Adele nie mogła jej przed nimuchronić. Powiedz fryzjerce dokładnie, czego chcesz. Adele przesunęła szkandelą poprześcieradle. Nie pozwól jej robić tego, co zechce, bo zetnie za dużo.Rude włosy to powód dodumy, wbrew temu, co niektórzy twierdzą.Wiem, o czym mówię. Lubię moje włosy. Bridget przesunęła w palcach długi, rdzawobrązowy warkocz,przełożony przez szczupłe ramię, przyglądając się jednocześnie lokom Adele, w nieco jaśniejszymodcieniu. Mama mówi. Do łóżka. Matka tej małej była koszmarna, nawet jak na gust pokojówki dorastającejw najgorszych slumsach East Endu, która szlifowała swój francuski, podając piwo w portowychspelunkach. Co sądzisz o moich nowych sukniach i bieliznie, Adele? Bridget obróciła się przedlustrem z wdziękiem baleriny. Muszę przyznać, że uwielbiam jedwab. Panno Bridget. Adele przerwała i odsunęła kołdrę.Co jej powiedzieć? %7łe jej matkajest nienormalna? %7łe ta starucha zamierza ją wykorzystać jako narzędzie gorzkiej zemsty? Alemoże mała będzie miała szczęście i znajdzie dobrego opiekuna.Przecież lady Berwick też byłatylko nieletnią kochanką swojego lorda, który zakochał się w niej po uszy i się z nią ożenił.Jej trzysiostry bez zmrużenia oka nadal zajmowały się swoją profesją, nawet gdy ich siostrzyczka kroczyław bieli do ołtarza. Idz już spać, dziecko.W nowej fryzurze będzie ci na pewno do twarzy.Bridget była mądrą dziewczynką i Adele wyraznie dostrzegała niepokój w jej oczach. Uważasz, że te wszystkie koronki i jedwabie są dla mnie za dorosłe.A przecież dużodziewcząt wychodzi za mąż, mając piętnaście lat. Ale ty masz czternaście, panno Bridget, a poza tym łóżko ci stygnie.Bridget podeszła do niego i usiadła na pościeli. Szkoda, że nie mogę porozmawiać z Maggie.Z Maggie, do której mała pisywała listy, marszcząc brew i wysuwając język z kącika ust.Maggie, która podobno troszczyła się o małą, ale nie zrobiła nic, by uratować ją od losu, który zachwilę ją dogoni, jak dyliżans niesiony przez spłoszone konie.Adele miała szczęście, że dostała tę posadę.%7ładen porządny dom nie zatrudniłbypokojówki, która pracowała dla tylu kurtyzan.Gdy ostatnia z tych zbrukanych gołębic wsiadła nastatek do Irlandii, Adele nie dostała nawet jednej linijki referencji, mimo trzech lat wiernej służby.Zapakowała dziewczynkę do łóżka i zaczęła zdmuchiwać świece, jedną po drugiej.Całkiemmożliwe, że pierwszy opiekun Bridget będzie w miarę porządnym człowiekiem.Mała byłauderzająco ładna, świeża i niewinna.Tylko że następny opiekun będzie nieco mniej miły, a piąty albo siódmy będzie ledwozachowywał pozory.Kiedyś ktoś ją uderzy, potem zacznie bić, i jeśli szczęście jej dopisze, niewykończy jej choroba weneryczna albo alkoholizm. Może powinnaś opisać Maggie te wszystkie śliczne rzeczy, które dziś dostałaś od mamy.Opowiedz jej o jedwabiu i koronkach, o jutrzejszej wizycie u fryzjerki i o gorsetach ipończoszkach, które dostaniesz za tydzień. Już do niej pisałam. Bridget podciągnęła kołdrę pod brodę i ziewnęła, gdy Adeleprzyklękła, żeby poprawić polana na kominku. Bardzo mi jej brakuje.Adele wyprostowała się i zaciągnęła zasłony, tak by zachodziły na siebie. To napisz, że za nią tęsknisz.I koniecznie opowiedz jej o nowych toaletach. Mama mówi, że to dopiero początek.%7łe dostanę nowe suknie, i peniuary, i szlafroki.Chyba powinnam być szczęśliwa, Adele.Szczęśliwa dziewczynka w której głosie wcale nie brzmiało szczęście ziewnęła poraz kolejny.Adele upewniła się, że palenisko zostało porządnie osłonięte kratą, i życzyła małejsłodkich snów.Wiedząc, że mama dziewczynki wróci z miasta dopiero za kilka godzin, Adele teżmogła w końcu wymknąć się na spotkanie.Dom był podobny do swej właścicielki: doskonale utrzymany i starannie zabezpieczony,przynajmniej na pierwszy rzut oka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]