[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dziewczynka czuje, że zbliża siÄ™ katastrofa.Zaciska nogi, z caÅ‚ych siÅ‚ Å›ciskapoÅ›ladki.Wytrzymać, jeszcze chwilkÄ™, jeszcze chociaż chwilkÄ™!- ProszÄ™ pani! - woÅ‚a.- MuszÄ™ do toalety!Pani Danusia odwraca siÄ™ w jej stronÄ™.Za pózno.Brunatne, ciepÅ‚e strugi Å›ciekajÄ… Hancepo nogach.- Umyj siÄ™.- Pani Czesia podsuwa jej mydÅ‚o i miskÄ™ z wodÄ….A majtki i rajtuzy wrzuć doworeczka.Ja tam ich praÅ‚a nie bÄ™dÄ™.To nie moja sprawa.CzÅ‚owiek siÄ™ naharuje dlagówniarzy, a potem nawet dziÄ™kujÄ™ nie usÅ‚yszy.Ja bym podziÄ™kowaÅ‚a - myÅ›li Hanka, nakÅ‚adajÄ…c czyste rajstopy gdyby pani CzesiawypraÅ‚a mi rzeczy, tobym podziÄ™kowaÅ‚a.Ale pani Czesia nie zamierza prać.- IdÄ™ nakrywać do obiadu - mówi - a ty jak siÄ™ubierzesz, to już nie wychodz na dwór, tylko usiÄ…dz przy stoliku.Hanka wyciÄ…ga z worka brudne rajstopy i majtki.Nie umie prać.Nie robiÅ‚a tego nigdy wżyciu.Ale jak pokaże mamie brudne ubrania? Wstyd.A co bÄ™dzie, jak koleżanki je zobaczÄ…?OdkrÄ™ca wodÄ™.Drżącymi rÄ™kami namydla i trze je z caÅ‚ych siÅ‚.Jeszcze raz namydla i trze znowu.Panie Boże, żeby tylko zeszÅ‚y te plamy, żeby tylko zeszÅ‚y! Rajtuzy już prawie czyste, ależółte Å›lady wżarÅ‚y siÄ™ w niebieskie majtki i za nic nie dajÄ… siÄ™ usunąć.Hanka musi siÄ™spieszyć, bo za chwilÄ™ wrócÄ… dzieci z podwórka.Bierze wiÄ™cej mydÅ‚a i odkrÄ™ca mocniej kran.Woda chlapie jej na twarz, na ubranie i rozpryskuje siÄ™ po podÅ‚odze.Nic nie pomaga.Naglew kÄ…cie, na wiszÄ…cej szafce Hanka dostrzega butelkÄ™.To chyba tym pÅ‚ynem pani Czesia myjeubikacje, wiÄ™c i majtki powinny siÄ™ wyprać.Hanka biegnie po duże krzesÅ‚o, to na którymzazwyczaj siada pani Danusia.Podstawia krzesÅ‚o pod szafkÄ™, wdrapuje siÄ™ na nie i, stojÄ…c napakach, zdejmuje z góry butelkÄ™.RÄ™ce trzÄ™sÄ… siÄ™ jej coraz bardziej.Musi siÄ™ spieszyć.Przez chwilÄ™ mocuje siÄ™ z korkiem.No wreszcie! GÄ™sty, żółty pÅ‚yn o ostrym zapachu rozpÅ‚ywa siÄ™po tka­ ninie, i zostawia biaÅ‚e plamy na niebieskich majtkach.Hanka wybucha pÅ‚aczem.Boi siÄ™.Tak bardzo siÄ™ boi.Teraz już nic nie ukryje siÄ™ przed mamÄ….Taki wstyd! Jestprzecież dużą dziewczynkÄ….Zazwyczaj nie może doczekać siÄ™ przyjÅ›cia mamy, ale dzisiaj chciaÅ‚aby jak najdÅ‚użejodwlec tÄ™ chwilÄ™.Spocona ze strachu, siedzi jak na szpilkach, podskakujÄ…c za każdym razem,gdy otwierajÄ… siÄ™ drzwi.Kiedy pani Czesia wywoÅ‚uje HankÄ™ do domu, dziewczynka chce mieć to jak najszybciejza sobÄ….- ZrobiÅ‚am kupÄ™ w majtki - szepcze, podajÄ…c mamie dowód winy w plastikowymworeczku.- To nic takiego, córeczko.- Hanka czuje na wÅ‚osach ciepÅ‚y dotyk maminej dÅ‚oni.Mama siÄ™ nie gniewa? Niemożliwe.Chyba nie zrozumiaÅ‚a, co siÄ™ staÅ‚o.- ZrobiÅ‚am w majtki! KupÄ™.Ja nie chciaÅ‚am! Nie mogÅ‚am wytrzymać!- To nic, córeczko.To nic.Mama rozumie.I wcale siÄ™ nie gniewa.Hanka oddycha z ulgÄ… i chowatwarz w miÄ™kkim maminym swetrze.Mama pachnie grejpfrutami, kawÄ… i waniliÄ….Jakciasteczko.Hanka obejmuje mamÄ™ mocno, najmocniej jak umie, i wtulona w niÄ… odkrywa, żemama jest najcudowniejsza na Å›wiecie.- Florian siÄ™ zsikaÅ‚! ZsikaÅ‚ siÄ™, sÅ‚yszysz?! - To nic takiego.Nie przejmuj siÄ™.AniapodniosÅ‚a gÅ‚owÄ™.- ZsikaÅ‚ siÄ™ w majtki!- Wiem, to nic takiego.Czasami siÄ™ zdarza -powtórzyÅ‚a spo­ kojnie Hanka.- Rajstopy też sÄ… mokre!- Wypierzemy, nie martw siÄ™.- Dzieci siÄ™ ze mnie Å›miaÅ‚y! - Ania wybuchnęła pÅ‚aczem.Hanka ukucnęła przy niej i delikatnie wyjęła z zaciÅ›niÄ™tej rÄ…czki reklamówkÄ™ z mokrym iubraniami.- Cicho, cicho, już dobrze.Drobn e ramionka drżaÅ‚y wstrzÄ…sane Å‚kaniem.- J a niechciaÅ‚am! Nie chciaÅ‚am.Nie zdążyÅ‚am d o Å‚azienki!Nie wiadomo , kiedy mokre od Å‚ez Å‚apkiznalazÅ‚y siÄ™ na szyi Hanki i dziewczynka przywarÅ‚a do niej caÅ‚ym ciaÅ‚em.Hanka zesztywniaÅ‚a.Nie mogÅ‚a zÅ‚apać oddechu.MiaÅ‚a wrażenie, że za moment siÄ™ udusi.W pierwszym odruchu chciaÅ‚a uwolnić siÄ™ z uÅ›cisku, ale powstrzymaÅ‚a siÄ™ ze wzglÄ™du namaÅ‚Ä….Z trudem wciÄ…­ gnęła powietrze.WymykajÄ…ce siÄ™ z warkoczyków kosmyki Å‚askotaÅ‚y jÄ… w nos.CzuÅ‚a zapach owocowego szamponu i ciepÅ‚o przyklejonego do niej dzieciÄ™cego ciaÅ‚ka.Wzięła jeszcze jeden gÅ‚Ä™boki oddech.Teraz oddychaÅ‚a już lżej.Z wahaniem wyciÄ…gnęła rÄ™kÄ™i nieporad­ nie poÅ‚ożyÅ‚a jÄ… na gÅ‚owie Ani.Delikatnie pogÅ‚askaÅ‚a miÄ™kkie, jasne wÅ‚osy.Dziewczynka westchnęła i wtuliÅ‚a siÄ™ w niÄ… jeszcze mocniej.A z HankÄ… dziaÅ‚o siÄ™ coÅ› dziwnego.Fale ciepÅ‚a pÅ‚ynÄ…ce od dziecka rozgrzewaÅ‚y jej ciaÅ‚o,zesztywniaÅ‚e mięśnie nabieraÅ‚y elastycznoÅ›ci, serce przyspieszyÅ‚o i zsyn­ chronizowaÅ‚o swójrytm z biciem serca dziecka.Odruchowo, nie zastanawiajÄ…c siÄ™ wcale, Hank a mocn oprzytuliÅ‚a AniÄ™ , a razem z niÄ… przytuliÅ‚a maÅ‚Ä… dziewczynkÄ™, która wiele lat temu ukryÅ‚a siÄ™ wskorupi e chroniÄ…cej prze d bólem.I nagle dzielÄ…ca je szklana Å›ciana rozprysnęła siÄ™ natysiÄ…ce kawaÅ‚ków.Przez moment, przez jeden momen t zaledwie Hanka miaÅ‚a wrażenie, żedotyka myÅ›li i uczuć Ani.Tak jakby ktoÅ› zapaliÅ‚ zapaÅ‚kÄ™, która na chwilÄ™ roz­ Å›wietliÅ‚aciemnoÅ›ci.To nic, że zaraz zgasÅ‚a.WiedziaÅ‚a, że to zapamiÄ™ta.I że odnajdzie kiedyÅ› ten moment.Jeszcze kiedyÅ› tu wróci [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl