[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była ona, przy całej swej połowiczności, tak liberalną w porównaniu ze stosunkami panującymi u sąsiadów, że kanclerz rosyjski Biezborodko bał się „rozprzestrzeniania się polskiej zarazy” („ wolność włościan – pisał 25 listopada 1794 roku – może również rozdrażnić naszych wieśniaków”),.A cesarz Austrii rozkazał gubernatorowi Galicji pisać memoriał „co robić należy dla mieszczan i chłopów wobec reform dokonanych w Polsce”.W trzy lata później, w roku 1794, Kościuszko, jako naczelny wódz i faktyczny dyktator narodu, poszedł o znaczny krok naprzód ogłaszając w uniwersale połanieckim nowe ważne postanowienia na korzyść włościan.Ostatni ten akt prawny niepodległego państwa polskiego, regulujący stosunki włościańskie, zapewniał ludności chłopskiej między innymi bezpośrednia opiekę rządu, nieusuwalność z uprawianego gruntu i wolność osobistą – zdobycze niezmiernej jak na swój czas doniosłości.Ta reforma wydała się naszym sąsiadom tak wywrotową, że generał moskiewski Cycjanow po bitwie pod Maciejowicami ogłosił w Grodnie ukaz, w którym nakazywał „uległość panom według dawnych zwyczajów” i zabronił powoływać się na uniwersał Kościuszki.(po rozbiorach Polska, pozbawiona własnych organów państwowych, już nie mogła kontynuować reformy włościańskiej, a rządy rozbiorowe tamowały na naszych ziemiach celowo wszelką w tej dziedzinie inicjatywę społeczną, pragnąc jak najbardziej pogłębić przedział miedzy ludem i szlachtą.W różnych dzielnicach podejmowano bezskutecznie prób ustawodawczego rozwiązania kwestii włościańskiej w duchu nowoczesnym.Rządy obce zachowywały się opornie lub paraliżowały te akcje.W Galicji ówczesny ruch rewolucyjny podniósł hasło uwłaszczenia włościan.W Królestwie pierwszym aktem rządu powstańczego z roku 1863 było uwłaszczenie, co zmusiło rząd rosyjski do wprowadzenie tej reformy w życie.Historyczny manifest Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, datowany z Poitiers, ogłosił, już w roku 1836 program przyznania ziemi włościanom na własność.Gdyby Polska nie została przez rozbiory pozbawiona swobody ruchów, byłaby jedna z pierwszych w Europie rozwiązała u siebie kwestię włościańską.)Obok tych faktów znajdziemy w dziejach Polski jeszcze pewne momenty psychologiczne, które pośrednio mogą nam posłużyć do odtworzenia obrazu rzekomego „piekła” chłopskiego w Polsce, a posiadają również wartość dokumentalną.I tak niezmiernie wiele mówi stosunek szlachty z końca XVIII wieku do Kościuszki.Kościuszko reprezentował to, co dzisiaj nazwalibyśmy radykalizmem społecznym.Podczas sześcioletniego pobytu w Ameryce dojrzały w nim przekonania demokratyczne zupełnie nowoczesne, które po powrocie do kraju w całym swym publicznym działaniu śmiało i jawnie wyznawał.Parafrazując deklaracje Jeffersona, głosił, że „w naturze wszyscy równi jesteśmy”, przystosowując zaś tę zasadę do stosunków praktycznych, szerzył pogląd, ze „słowo poddany powinno być przeklęte u oświeconych narodów”.Gdy ujął za broń przeciw najazdowi- oświadczył wyraźnie, że „za samą szlachtę bić się nie będzie”, że ”chce wolności całego narodu”, a po zwycięskiej bitwie pod Racławicami,.W której krakowscy kosynierzy wzięli szturmem armaty moskiewskie, przebiera się manifestacyjnie w chłopską sukmanę.Potem przyszedł uniwersał połaniecki,.Akt kompromisowy, ale w danych warunkach prawnych oznaczający niemal przewrót.Szlachta, gdyby wyglądała w stosunku do chłopów tak czarno jak ją malują tendencyjni portreciści, powinna tego człowieka obwołać dawno Jakobinem.Wcale nie.On był wszak dyktatorem szlacheckiej Rzeczypospolitej.Jego postać już wówczas otoczył powszechny entuzjazm.Noszono jego medaliony, rozpowszechniano tysiącami jego portrety, wielbiono w nim bohatera.Ten kult ze strony społeczeństwa przecież wyłącznie szlacheckiego, kult, któremu nie przeszkodziły bynajmniej wyznawane tak dobitnie przekonania socjalistyczne Kościuszki, jest nader charakterystyczny.Gdyby nie było innych świadectw, on jeden wystarczyłby za dowód, że przepaść między szlachtą ludem w Polsce nie była chyba – niezgłębioną.(coś mówi także fakt, że małżeństwo szlachcica z kobietą innego stanu, a więc i włościanką, nie miało żadnego wpływu na uprawnienia potomstwa.Dzieci nie traciły przez to „klejnotu” szlacheckiego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl