[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.leżę na wznak, a od dołu wnika we mnie silna energia życiowa.staję się większy i większy.z zapałem przetwarzam zdobytą energię.wirując wyciągam wodę z energii i staję się coraz większy, coraz bardziej świadomy, wiem coraz więcej.w miarę, jak staję się coraz większy, mogę coraz więcej się nauczyć.jestem jak wielka nadmuchiwana piłka, i czuję, że rosnę bardziej w górę i wszerz.płynie we mnie coraz więcej życiowej energii, ta energia narasta.zaraz, to jest.elektryczność!.jeśli urosnę dostatecznie zanim woda zacznie wyciekać, jeśli na długo starczy mi energii wpływającej z dołu, będę silny, bardzo silny.ale zaczynam oddalać się od źródła energii i nie mogę powstrzymać tego dryfowania, a więc nie jestem w stanie, nie jestem w stanie.KLIK!Szybowaliśmy nad ziemią, nad gęstym lasem.Niedaleko nas znajdowało się znajome brunatne pole.Płynący przede mną BB zawibrował.(Ale fajna zabawa, no nie?)Zamigotałem.(A co to było?)Wskazał na coś za nami.Odwróciłem się.Był to średniej wielkości kumulus - biały z tej strony, od której padało nań słońce, szary z drugiej strony, ciemny i płaski od spodu.Czyżby chmury miały świadomość, ten podstawowy element życia? Woda, drobiny pierwiastków.i elektryczność! Doświadczałem wszystkich tych składników.A wobec tego co bym odczuwał będąc burzą? Albo tornado, huraganem, czy wyżami i niżami?BB zapytał.(Chcesz jeszcze spróbować?)Sięgnąłem i rozciągnąłem się, podążając za nim.KLIK!Pływam w zielonej wodzie.nade mną jest jaśniej, pode mną ciemniej.automatycznie otwieram i zamykam usta, wciągam wodę, która przepływa przez moją głowę i wypływa uszami.nie, to nie uszy, tylko skrze-la.Jestem rybą, bardzo dużą rybą!.Czuję swoje płetwy, wachluję nimi łagodnie, by utrzymać równowagę, nie mogę dokładnie zobaczyć tego, co jest przede mną i z tylu.lecz doskonale dostrzegam to, co znajduje się po obu stronach, każdy szczegół, choć niewiele kolorów, zaledwie jeden lub dwa.chcąc poruszyć się po prostu o tym myślę, i gwałtownie ruszam, mknąc naprzód, skręcam w prawo, potem w lewo, obracam się w koło, wspinam stromo, teraz nurkuję.zaraz, coś było na powierzchni, gdy płynąłem w górę, muszę wrócić i złapać to, jestem głodny, głodny.wyskakuję na powierzchnię, otwieram usta, połykam coś.brak mi powietrza, zanurzam się w wodzie, nurkując z wielką przyjemnością, coś wije się w moich ustach.chyba robak?.głębiej, nie jest tu tak ciemno, jak myślałem, wciąż widzę wyraźnie.czuję inną rybę nurkującą ze mną, wiosłuje ogonem i tyłem ciała, wiosłuje mocno.czyja też to robię?.Tak, ja też.to się dzieje automatycznie.wystarczy tylko pomyśleć, że chce się coś zrobić, i robi się to, to zupełnie tak, jak podczas chodzenia bądź biegania w ludzkim ciele.zatrzymuję się.Tuż przede mną jest jakaś ryba, płynie wprost na mnie.och, ona jest ogromna, wprawdzie woda zniekształca, ale jest dużo większa ode mnie.odbieram od niej sygnał głodu.uciekać, uciekać, goni mnie, płynąć, szybko płynąć, dogania mnie.wydostać się na powierzchnię, w górę, w górę, szybciej.teraz dociera do mnie jakiś sygnał z boku, to obok mnie płynie szybko inna ryba, sygnały z innych stron.(RAM, gdy będziesz w powietrzu, skacz, natychmiast skacz!)Wydostałem się na powierzchnię, jestem w powietrzu, sięgam i rozciągam się.KLIK!Unosiłem się tuż nad wodą, zobaczyłem ciało ryby, które zajmowałem przed chwilą, obok tej ryby była druga, wygięły się w powietrzu i z pluskiem wróciły do wody.Natychmiast zaczęła się gonitwa, kotłowanina.(Ale zabawa, co?) usłyszałem obok siebie głos BB.Nie mogłem odpowiedzieć, dygotałem mocno, więc on mówił dalej.(Obiecałem AA, że nie pozwolę ci przeżywać tego do końca.Uważał, że nie jesteś jeszcze przygotowany, i miał rację.Ale pytałeś ją o łańcuch pokarmowy, więc.)Wibrowałem.(Nic się nie stało, nic się nie stało!)Wygładził się.(Zawsze chcesz, aby było tak, jak trzeba, no nie?)Wygładziłem się.(Po prostu byłem zaskoczony.)(Następna przygoda jest spokojna.Miła i spokojna.Jesteś gotów?)No cóż, wszystko jest względne, łącznie z pojęciem BB o spokoju.Sięgnąłem i rozciągnąłem się.KLIK!Poruszam się łagodnie w górę i w dół, faluję, uginam się.z najmniejszej cząsteczki mnie, długiej i wąskiej, poprzecinanej wieloma kanalikami, płynie cudowna siła życiowa pochodząca od Całości, której jestem częścią.i wiem, jak bardzo Całość mnie potrzebuje, więc z radością Jej służę, wypełniam swoje obowiązki, podczas gdy energia, dzięki której się poruszam, opływa moje płaskie części.(Chwileczkę, to po prostu powietrze, wiatr!).pobieram od niego cząsteczki potrzebne Całości i przesyłam z powrotem przez wąskie kanaliki.robię to z łatwością i nie mam wrażenia, że pracuję, to jest oddychanie,.po to jestem - aby oddychać dla Całości, a z kolei od niej przyjmuję produkty przemiany materii, które przerabiam na energię.wspaniała wymiana.jak ważny jest mój wyjątkowy kształt, moja sylwetka.Całość daje mi znak, że rozumie, potrzebuje i wykorzystuje.a ja tylko odbieram i wysyłam.jestem szczęśliwy, nadzwyczaj szczęśliwy.mając poczucie całkowitej przynależności, wykonuję to, do czego zostałem stworzony.cudowna równowaga, dawanie.otrzymywanie.bezpieczeństwo i siła zawdzięczane Całości.KLIK!BB był przy mnie.(Wzięło cię, co?)Zamigotałem.(A co to było?)Pokazał mi coś za nami.Odwróciłem się i tuż obok zobaczyłem liść, dębowy liść
[ Pobierz całość w formacie PDF ]