[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Carla poczuła, jak robi jej się gorąco.Szyja ją paliła i czuła, że sięrumieni.Wstała, w zamyśleniu podeszła wolno do kominka iprzeciągnęła palcami po gzymsie.299- Przyszłaś, żeby porozmawiać ze mną o mężczyznach? O związkach?- Nie, właściwie nie.Ja po prostu.- Ty.ja wiem, co zrobiłaś.- Co zrobiłam?- Co dziś zrobiłaś.- Dziś? Kiedy straciłam panowanie nad sobą przy Hen-rym?- Nie, nie o to chodzi.Rozmawiałam z Nadine.Wiem o wszystkim -przerwała.- Ja znam tych facetów.Co ci odbiło?- To nie twoja sprawa.- To jest moja sprawa.Jak najbardziej moja sprawa.- To nie takie proste: czarne albo białe.Tess próbowała mniewykorzystać, wiem o tym.Słyszałam, jak Esther z nią rozmawiała.Muszębronić swojego filmu.- Przy pomocy Firmy Pijawka?- Podoba im się scenariusz.- Nie umieją nawet czytać.- Carla, możesz sobie pozwolić na święte oburzenie.Jesteś córkąHenry'ego.Reszta z nas musi się miotać, uwijać, żeby zrealizowano naszefilmy.Carla potrząsnęła głową.- To nieprawda.To po prostu nieprawda.- Nie masz racji.Josie także wstała.Pewnie i z gracją przeszła za fotel.- Nie rozumiesz,jak to się odbywa.- Wzięła torebkę.- Idę.- W poniedziałek musisz powiedzieć Esther, co zrobiłaś.Inaczej ja jejpowiem.- Zabiję Nadine.- Tylko tym się przejmujesz?- Wcale się nie przejmuję.No i co na to powiesz? Wcale się nieprzejmuję, że możesz powiedzieć Esther.- W porządku.A jeżeli powiem Henry'emu?300Carla zobaczyła na twarzy Josie efekt wywołany imieniem Henry'ego.Nie obchodziła ją już słuszność jej argumentów.Josie musi po prostuprzyznać, że się myli, a Carla ma rację.- Powiem Henry'mu.Zrobisz, co ci każę, albo mu powiem.Twarz Josie stężała.- Nic nie rozumiesz, Carla.Wydaje ci się, żerozumiesz, ale się mylisz.Nienawidzisz ambitnych kobiet.Nie możeszznieść tego, że jestem ładna.Nienawidzisz mnie, ponieważ twoimjedynym osiągnięciem życiowym pozostanie fakt, że jesteś córkąsławnego człowieka.- Nie mogę znieść tego, że jesteś inteligentna, a nie dostrzegasz czegośtak oczywistego.Chcesz pieniędzy? Chcesz, żeby twoje nazwiskopojawiło się na ekranie dużymi literami? Chcesz być wielkimhollywoodzkim potworem? A nie możesz zrozumieć jednej rzeczy:ludzie odnoszący największe sukcesy - i potwory i nie-potwory - ceniąmateriał.Czytają książki, scenariusze i zależy im na tym, co robią.Inniludzie w ostatecznym rozrachunku się nie liczą.I to właśnie jest smutne.Będziesz jedną z nich.- Jak zwykle mówisz nie na temat.- Dowiedz się, czy ci faceci przynajmniej przeczytali scenariusz.Poprostu ich zapytaj.A potem powiedz mi, co zamierzasz zrobić.Stały, patrząc na siebie.- Dzięki za herbatę - powiedziała Josie i wyszła.301Rozdział trzydziesty czwartyCarla spodziewała się, że będzie do poniedziałku zdenerwowanaultimatum postawionym Josie, ale okazało się, że łatwo udało jej się zająćczymś innym.W sobotę urządziły sobie z Samanthą dzień luksusu", awieczorem zgodziła się iść do kina z Dannym Cohenem i jegoznajomymi.Było to nieoczekiwane zaproszenie, ale wszyscy dobrze siębawili - miły, wesoły i niepozostający na długo w pamięci wieczór.Wniedzielę rano zobaczyła po raz pierwszy swoje nowe mieszkanie.Awieczorem Henry z Cecilią zaprosili Carlę i Gibersonów do spędzenia znimi ostatniego wieczoru przed wyjazdem z Kalifornii.Antoinettanauczyła Carlę robić kanapki z kiełbasą i papryką: rozprasuj kiełbasęmiędzy dwoma warstwami papieru woskowego, usmaż na odrobinieoliwy z oliwek, pokrój paprykę w paseczki i połącz wszystko razem".Henry zjadł dwie i pół kanapki.Pózniej Christopher usnął na kanapie, aAntoinetta wróciła do swojego pokoju.Reszta rodziny zebrała się nawychodzącym na Pacyfik tarasie otoczonym doniczkami z białymiróżami i czerwonymi malwami.- Czy potem się z tobą skontaktował? - zapytała Cecilia.Zadała Carlipytanie o jej związki z przeszłości, a ta powiedziała jej o DavidzieStegnerze.Po premierze zostawiła mu trzy wiadomości.Nigdy nieoddzwonił.- Nie - odparła Carla.- Ze mną się skontaktował - powiedziała Samanthą.- Co?- Miałam od niego wiadomości.E-mailem.302- Nie zaczynaj kolejnej sesji wieszania psów na Davidzic - ostrzegłPhillip- Kto to jest David? - zapytał Henry.Phillip spojrzał na Carlę, a ona, rozbawiona, na podłogę.- Był moją bratnią duszą.A przynajmniej tak myślałam.Co napisał?- Pamiętasz, że obiecał pomóc Christopherowi z letnią pracą domowąna temat energii? - zapytała Samantha.- Tak.- No więc wysłałam mu maila z pytaniami.Naprawdę trudnymi.-Pokręciła głową
[ Pobierz całość w formacie PDF ]