[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oczywiście wspaniałe dla osoby, której ta opinia dotyczy.Orozco stał przez chwilę zupełnie nieruchomo, po czympodniósł zdrową rękę i wskazał palcem na Christinę.343RS- Pożałujesz tego, co mi zrobiłaś.Dobry Boże, ten człowiek byłszalony.- Nie za twojego życia, Pablo.Christina nie zawracała sobie nim dłużej głowy i skoncentrowałasię na oglądaniu nadjeżdżających żołnierzy faraona.- Zobaczysz - powiedział gwiazdor, podnosząc głos.-jeszcze sięprzekonasz.- Zamilknij wreszcie - wtrąciła się babcia.Dobrze.Babcia znowu wkraczała do akcji.Zanim jednak starszapani zdążyła wstać i pobić Pabla laską, Christina krzyknęła:- Odejdz stąd natychmiast.Zobaczysz, jak bardzo sam będzieszżałować, jeśli jeszcze raz zaczniesz mi wygrażać.Albo zrobisz cośinnego.Na przykład włożysz język w usta.Christina nadal nie mogłaspokojnie myśleć o tym incydencie.Na samo wspomnienieprzechodziły ją dreszcze.- Zobaczysz - powtórzył Orozco głosem Pytii wieszczącejkatastrofę.Odszedł takim krokiem jak rycerz, który właśnie otrzymałrozkaz od swego króla.Christina patrzyła za nim, dopóki nie upewniłasię, że poszedł do hotelu.- Dzięki Bogu - odetchnęła z ulgą.Miała nadzieję, że Pablozostanie tam do końca dnia.Jej życzenie nie zostało spełnione, jednak Orozco nie miał jej jużniepokoić.Krótko po tym, jak jej wygrażał, wsiadł do automobilu i344RSodjechał.Samochód należał do Desert Dalm Resort, a za kierownicąponownie siedział hotelowy szofer.Zadowolona z takiego obrotu sprawy, Christina skoncentrowałasię ponownie na scenie pościgu.Spokojnie popijała lemoniadę izagryzała daktylami.Gdyby nie ten upal, dzień byłby naprawdęprzyjemny.Widząc odjeżdżający samochód i siedzącego z tyłu Pabla, Tafftzaczął się zastanawiać, dokąd i po co aktor mógł pojechać.To jużktóryś raz w przeciągu kilku ostatnich dni Pablo zamówił automobil igdzieś zniknął.Martin nie ufał Orozco i obawiał się, by nie narobił onjakichś kłopotów Christinie.Aktor nie był specjalnie miły dla kobiet,które ośmielały się odrzucić jego zaloty.Reżyser potrząsnął głową i starał się więcej nie myśleć ogwiezdzie Egipskiej idylli.Teraz musieli nakręcić scenę zżołnierzami, jeśli mieli trzymać się planu.A kiedy będzie już gotowa,pozostanie im tylko kilka ostatnich ujęć.Martin chciał, by ostatnia, kręcona w zbliżeniu scenaprzedstawiała Pabla i Christinę szaleńczo zakochanych, wolnychi na zawsze już bezpiecznych.Jednak biorąc pod uwagę to, cowydarzyło się przed kilkoma dniami, zmienił zdanie.Ostatnie ujęciebędzie nakręcone z daleka i będzie przedstawiać Christinę i Martinatrzymających się za ręce i idących razem ku słońcu.Albo coś takiego.Martin nieszczególnie się już tym przejmował.Wiedział tylko, że nie pozwoli więcej, by Pablo Orozco znalazł się wbezpośredniej bliskości Christiny Mayhew.Rzucił szybkie spojrzenie345RSw kierunku oazy, gdzie Christina siedziała wraz z babcią.PaniMayhew też należała do osób, które trzeba było izolować.I to prawieod każdego.Aż się skrzywił na myśl, co mogłoby wyniknąć z jejspotkania z Pablem Orozco.Ten film okazał się jakąś okropną walką.Ale nie żałowałniczego, naturalnie z powodu Christiny.Gdyby nie zgodził sięreżyserować Egipskiej idylli, nigdy by jej nie poznał, a jego życienadal byłoby puste i pozbawione głębszego sensu.Nadal nie wiedział jednak, co wyniknie z ich romansu.Do diabła, nie miał teraz czasu, by się nad tym zastanawiać.- Dobra robota, Paul! - zawołał w kierunku Gabriela.-Wyglądasz wspaniale w tym powozie!Na szczęście równie dobrze radził sobie z jego prowadzeniem.Paul Gabriel, w przeciwieństwie do Pabla Orozco, nie odrzucałmożliwości doszkolenia się i słuchał rad specjalistów.Instruktorowipowożenia wystarczyło zaledwie pół godziny, by wszystkiego Pablanauczyć.Szkoda, że Orozco nie okazał się tak pojętnym uczniem.No tak! Znowu myślał o Orozco.Martin zganił się w duchu ikrzyknął:- Zwietnie! A teraz daj trochę w bok i objedz swoją drużynę zdrugiej strony!- Dobrze, Martinie.Reżyser uśmiechnął się, widząc, że aktor zrobił to dokładnie tak,jak on to sobie wyobrażał.- Zwietnie! - krzyknął.- Po prostu rewelacyjnie!346RSWszystko poszło gładko, znacznie lepiej niż poprzedniego dnia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]