[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pogrzebał w stosie wojskowych łachów na podłodze i znalazł ciemnąopończę.Zrzucił z siebie senatorską togę z purpurowym obramowaniem, kopnięciemposłał ją do kąta i wyszedł na dwór, wpuścić do domu Odcięte Ucho.Okazała się niebezpieczniejsza, ni\ myśleli.Mówiły to ich miny.Dowódcale\ał martwy na ziemi.śołnierz trzymający Mira szybko odepchnął starca.Zjawili sięw sześciu.Nie wiadomo jak i kiedy zostało ich dwóch.Natarli na Dryas.Krą\yła, wycofując się tyłem, aby rozdzielić przeciwników,a kiedy to się nie udało, próbowała ustawić ich w jednej linii.Lecz bylidoświadczonymi wojakami i potrzebowali tylko czasu, aby ją wykończyć.Pierwszy uderzył mieczem.Zasłoniła się i ostrze wroga ześliznęło się po jejostrzu, a atakujący poleciał za ciosem, lecz poczuła coś na ramieniu, strumyk ognia, iwiedziała, \e orę\ któregoś z przeciwników doszedł celu.Napływ adrenaliny, który początkowo dodawał jej sił, wyczerpywał się, ipoczuła rosnący ból.BRZK! Sparowała następny cios, ale drugi miecz uderzyłzaraz potem i zdała sobie sprawę, \e coraz szybciej podaje tyły, naciskana przez\ołnierzy.Następny cios i jeszcze następny.Stopy jej drętwiały, ale miała jeszcze wzapasie kilka sztuczek.Opadła na kolano i zadała cios z dołu, kierując sztych pod napierśnikbli\szego przeciwnika.Odskoczył, tak jak tego chciała, wpadając na partnera.Przezkrótką chwilę przeszkadzali sobie nawzajem, ale nie zdołała tego wykorzystać.Pośliznęła się i musiała się podeprzeć.W tej samej chwili Mir rzucił się na jednego z \ołnierzy, wskakując mu naplecy i owijając ręce wokół szyi.Zaatakowany wykręcił się, wyjąc z wściekłości, iuderzył starca w ramiona górnym brzegiem tarczy.Dryas uniknęła groznego pchnięcia drugiego przeciwnika i rozorała mu ramiętrzymające miecz, ale zapłaciła za to słono.Dostała potę\ne uderzenie tarczą.Normalnie przyjęłaby takie uderzenie i odskoczyła bez szkody dla siebie.Lecz metalowy guz wbił się akurat w złamane \ebra.Ból ją oślepił.Zatoczyła się wtył i wpadła na coś miękkiego.Nie wiedzieć skąd wyfrunął łańcuch i owinął się wokół- 244 - Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisekszyi napastnika, który zaraz potem runął na ziemię, ogłuszony ciosem Maeniela wskroń.Ostatni \ołnierz wyrwał się z uścisku Mira.Był sprawny, ale zobaczywszypotę\nie zbudowanego mę\czyznę, który przyszedł z pomocą Dryas, cisnął miecz iuciekł.Nikt za nim nie pobiegł.Maeniel i reszta weszli do szopy.Wszyscy uklękliobok szalonej.Maeniel spodziewał się, \e jest martwa, ale przyjrzawszy się bli\ej,dostrzegł, i\ oddycha.Jedną ręką zasłaniała straszliwą ranę, drugą zło\yłabezwładnie na podłodze.Westchnęła leciutko, uśmiechnęła się i rzekła:- Powiedz Dryas, \e mój duch jest wolny.Z tymi słowami odeszła w zaświaty.Nie było mowy o zakuwania Maeniela, poniewa\ musiał pomóc Mirowi iDryas dotrzeć do domu.Na progu le\ały dwa ciała.Maeniel z szacunkiem spojrzałna bladą, chwiejącą się Dryas, kopniakami oczyścił drogę z trupów, po czym wziąłDryas na ręce, bezceremonialnie zaniósł ją do łó\ka i okrył.Mir wziął się do rozpalania ognia.- Oboje musicie namoczyć nogi w gorącej wodzie, inaczej dostaniecieodmro\eń.- Na chwilę oderwał się od dorzucania drew do paleniska.- Wiecie,wcześniej nigdy nie widziałem, \eby się uśmiechnęła, a wy?Maeniel zastygł.Wątły blask ognia kładł się na jego skórze.- Nie.Do mnie te\ nigdy się nie uśmiechnęła.Uratowała mi \ycie.Ten,który wszedł do szopy, zabiłby mnie, ale mu przeszkodziła.- Cieszyła się ze śmierci - powiedział Mir.- Starcze, nikt chętnie nie umiera.- Czasem tak - rzekł Mir, rzucając szczapki na zwęglone bierwiona.Poczym wstał i podszedł do skrzyni w kącie.Wyjął z niej opończę z czarnego jedwabiu,wyszywaną w jesienne liście, szkarłatne, brązowe, zielone i \ółte, i lamowanąciemnobrązowym, niemal czarnym futrem sobolim.Wręczył ją Maenielowi.- Wez to i owiń ją.Dziś w nocy zbudujemy dla niej stos pogrzebny.Tenjedwab przybył z daleka, lecz został ozdobiony przez jej matkę i siostry, a futrozdobyli jej krajanie z północy.Tyle tylko pozostało ze szlachetności i piękna, któredawno temu przyniosła w te góry.Niech ma to na sobie, kiedy połączy się ze swoimi.- 245 - Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisek- Nie! - sprzeciwiła się Dryas.- Musimy się stąd wynieść.Tamci niedostali tego, po co przyszli.Ten, który uciekł, na pewno opowie reszcie w rzymskimforcie, co się stało, i znów zaatakują.Maeniel odwrócił się i spojrzał na nią z nieprzeniknionym wyrazem twarzy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl