[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. I porzucimy biedaka na pastwę losu? spytał buntowniczo Albert. Jeślipozostanie na pokładzie. Właśnie do tego zmierzam przerwał mu Beaurain, wskazując drewnianąstrzałką jedną z kabin. Znajdziecie go tutaj, będzie na nas czekał przy swojejaparaturze.Jest Polakiem, nazywa się Peter Sobieski i obsługuje sonar.Mówipo angielsku, a potwierdzeniem jego tożsamości ma być dwukrotne powtórzeniesłowa Waterloo. Hasło jak ulał skomentował Albert biorąc pod uwagę, że mamy za-miar jednym uderzeniem kompletnie rozpirzyć tę piekielną bandę.250 Więc proszę nie zapominać, co Wellington powiedział po bitwie żewszystko wisiało na włosku.A ja pochodzę z Belgii.Czy są jakieś pytania? Sonar Sobieskiego to jedyne, co nas może zdradzić zauważył Palme.Facet będzie widział, jak nadpływamy. Sam zatem widzisz, jak to miło mieć sprzymierzeńca, który jest jedynymoperatorem sonaru na całym statku.Następne pytanie?Było niezwykle ważne, żeby umiejętnie rozładować napięcie przed akcją,a jednocześnie nie dopuścić, by szturmowcy popadli w samozadowolenie i nad-mierną pewność siebie.Trudna kombinacja.Kolej na ostrzeżenie przed zadufa-niem we własne siły. Ale mimo że to Sobieski obsługuje sonar, musicie pamiętać, że przeciwnikjest.Jak byś to określił, Henderson? Znakomity! Jock Henderson wstał szybko na ten sygnał i odwrócił siędo swoich szturmowców. Sobieski szacuje, że konferencję będzie obstawiaćtrzydziestu uzbrojonych po zęby typów z jednostki specjalnej wschodnioniemiec-kiej służby bezpieczeństwa.Z jakiegoś powodu żaden z nich nie mówi słowa poangielsku. Zapewne chodzi o to wtrącił się Beaurain żeby nie rozumieli, o czymbędzie się rozmawiać na konferencji, która bez wątpienia będzie prowadzona poangielsku.Na przykład Leo Gehn, szef ITE, nie mówi w żadnym języku pozaamerykańskim. Zawsze mi się zdawało wtrącił siedzący w ostatnim rzędzie obok LuizyEd Cottel że to jeden i ten sam język. Każdy z nas żyje w świecie złudzeń odparował z zadowoloną minąnieposkromiony Albert.Rozległ się ryk nieco przesadnie hałaśliwego śmiechu.Przynajmniej rozłado-wało to atmosferę pomyślał Beaurain i skinął na Hendersona, żeby kontynu-ował przemowę. Ci faceci są znakomicie wyszkoleni, mogli zostać uczuleni na możliwośćataku z zewnątrz, a Sobieski ostrzega, że mają granaty uderzeniowe.Przez kabinę przebiegł głośny jęk, tylko na wpół udawany, i Beaurain uznał,że jeśli któryś ze szturmowców popadał w zadufanie, to przeszło mu to, jak rękąodjął.Siedzący w pierwszym rzędzie Palme wzruszył ramionami.Był najwszech-stronniejszym komandosem z obecnych. Mają także broń maszynową ciągnął Henderson. Spodziewamy się,że będą patrolować pokłady.Mimo to naszym głównym zadaniem jest opanowa-nie statku w taki sposób, żeby do ostatniej chwili uniknąć wszelkich zbędnychhałasów. %7ładnych świateł, nóż i to skwitował lakonicznie Albert, podnoszącw górę dłoń naprężoną do zadania śmiertelnego ciosu karate.251 Po stronie plusów dodał dziarsko Henderson mamy tę komplekso-wą i siejącą zamieszanie akcję dywersyjną, opracowaną przez Julesa Beauraina.Przy odrobinie szczęścia facet dowodzący ochroną Komety powinien połapaćsię w tym, co się dzieje, dopiero wtedy, gdy będzie już za pózno.Do pokoju wszedł cicho jeden z członków załogi, przepchnął się do Beau-raina i podał mu jakąś kartkę.Beaurain przeczytał wiadomość, przekazał kartkęHendersonowi, który rzucił na nią okiem i ponownie zabrał głos. Panowie, Kometa ruszyła zaplanowanym kursem na południe.Przystę-pujemy do wykonania naszego własnego planu punkt po punkcie, dokładniewedług ustaleń.ROZDZIAA 21 Spuścić na wodę Regulę !Tym rozkazem Beaurain rozpoczynał realizację pierwszego etapu akcji.Wiel-ką łódz motorową opuszczono do poziomu morza i odczepiono.Włączono silniki znacznie większej mocy, niż można by się spodziewać po takiej łodzi i Re-gula rozpłynęła się w ciemności, podążając w ślad za Kometą kursem i z szyb-kością, dzięki którym już wkrótce miała się znalezć po zawietrznej radzieckiegowodolotu.Nie przypadkiem także wielkością, sylwetką i kolorem łudząco przy-pominała kuter duńskiej straży przybrzeżnej. Spuścić Smithy ego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]