[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Arabella uśmiechnęłasię melancholijnie. Przynajmniej w obecności mojego męża.Już razwkroczyłam na grząski grunt, lecz teraz opinia publiczna zrobiła wszystkoza mnie i mogę pozwolić sobie na bezstronność.Meg podążyła za jej spojrzeniem w stronę bocznych drzwi, gdzie stałJack, jedną dłoń trzymając na rękojeści szpady, a drugą na biodrze.Twarzmiał bez wyrazu i chłodno obserwował, co się dzieje.Lady Jersey, pełna wstydu, wybiegła z balu.Jack opuścił miejsce przy drzwiach i przeszedł przez salę, którahuczała wprost od najświeższych plotek.Orkiestra zaczęła grać żwawego322RSkontredansa.Spostrzegł Arabellę i Meg, gdy wyszły ze swego azylu,zmierzając w stronę sali balowej. Jeśli gotowa jesteś teraz odejść, moja droga, chętnie cię odprowadzę powiedział, wyciągając z kieszeni surduta tabakierkę z tworzywa,będącego imitacją japońskiej laki. Tak? Arabella zmarszczyła brwi.Domyśliła się, że gra przy stoleGordona nie była ekscytująca. Sądziłam, że zostaniemy tu trochę dłużej.Możemy zobaczyć się w domu, Jack.Nasz lokaj czeka na dole i możezawezwać powóz, kiedy będziemy gotowe.Jack zażył tabaki i wsunął tabakierkę do kieszeni. Przyznam, że mógłbym bawić się lepiej niż podczas partii kart uksięcia Gordona. W takim razie idz uznała Arabella.Mąż skłonił się, uniósł jej dłoń do ust. Do zobaczenia, madame.Pożegnał Meg z tą samą kurtuazją i odszedł niespiesznie. Czy ty coś z tego rozumiesz? spytała przyjaciółkę Arabella. Dziwne, że nie powiedział ani słowa o tym, co zaszło uznała Meg.Arabella skinęła głową zamyślona. Ten człowiek w ogóle jest nieprzewidywalny.Zbliżył się do nich Charles Fox, ubrany wyjątkowo jak na niegopowściągliwie w szary frak; tuż za nim kroczył George Cavenaugh. Mąż powinien się wstydzić, że tak panią opuścił, milady oświadczył po eleganckim ukłonie. I swojego uroczego gościa. Przyjrzałsię z uznaniem, a może nawet z pewną lubieżnością, smukłej figurze Meg.Czy mogę poprosić o taniec, panno Barratt?323RS Szczerze mówiąc, muszę pana uprzedzić, że nie jestem idealnątancerką i mogę nadepnąć na palce przyznała. Jeśli jednak podejmie panto ryzyko, będę zachwycona.Fox przez chwilę stał zdezorientowany, lecz potem wybuchnąłśmiechem, kłaniając się raz jeszcze. Co za urocza szczerość, madame.Ale nie wierzę w to ani trochę.Niemogłaby pani z pewnością nadepnąć nawet na mrówkę.Weszli na parkiet, a George podał dłoń Arabelli. Ciekawy wieczór zauważył, gdy już zaczęli tańczyć. O tak, bardzo ciekawy odparta, skupiając całą uwagę na krokachtańca.Powróciły na Cavendish Square o drugiej w nocy.Kompromitacja ladyJersey była jedynym tematem rozmów i zapewniła księżnej Gordon trwałemiejsce w historii.Odzwierny wprowadził je do cichego domu, mówiąc, że jegowysokość wrócił parę minut przed nimi i pytał o jej wysokość.Meg ziewnęła. Pójdę od razu do łóżka.Wstałam dziś rano o nieznośnej wręcz porze,żeby zdążyć na czekoladę u ciebie.Arabella zaśmiała się i uścisnęła przyjaciółkę. Doceniam twoje poświęcenie, Meg.Nie potrafię sobie wyobrazićmilszego widoku po przebudzeniu.Meg spojrzała na nią z rozbawieniem, Arabella zaś zarumieniła sięnieco. Wiesz, co mam na myśli.Pożegnały się u szczytu schodów i Arabella weszła do buduaru.Tylkojedna lampa oświetlała go nieznacznie, a w kominku pozostał jedynie324RSpopiół.Psów też nie było.Zdziwiła się.Becky zwykle dbała o to, by pokójbył wieczorem ogrzany i przytulny, w razie gdyby jej pani nie chciała się odrazu kłaść do łóżka.Weszła do sypialni.Tam było już jaśniej, a ogień płonął na kominku,lecz nigdzie nie dostrzegła Becky, podobnie jak psów.Na łóżku leżał za toJack, w samej koszuli i spodniach, wsparty na poduszkach, z rękami zagłową.Wglądał jak uosobienie wygody i beztroski. Dobry wieczór, moja droga powitał ją. Długo nie wracałaś zbalu.Czy plotki były czymś tak nieodparcie atrakcyjnym?Arabella zdała sobie sprawę, że nie chce mówić z Jackiem owydarzeniach tego wieczoru, zbyt bliskich jej zmartwień.Odparła dośćobojętnie: Można się było tego spodziewać.Odwrócona plecami do łóżka siadła przy gotowalni, żeby zdjąćbiżuterię.Mogła widzieć łóżko w lustrze, gdy wyjmowała naszywanąperłami wstążkę z włosów. Domyślam się, że sprawiło ci to radość. Plotki nigdy mnie nie radują.Jack siadł gwałtownie, a w niej serce zamarło, gdy zwinnie wyskoczyłz łóżka.Stanęła jej przed oczami chwila sprzed wielu miesięcy, kiedyporównała go w myśli z jaguarem. Moja droga, nie kryłaś się przecież ze swoją opinią o Frances Villiers powiedział mąż, przechodząc sprężystym krokiem przez pokój. Moja opinia nie ma nic wspólnego z dzisiejszym zdarzeniem stwierdziła, chcąc odpiąć perłowy naszyjnik.Jack wyciągnął ręce i sam go zdjął, a potem przesunął opalizującysznur między palcami.Stał za nią, wpatrując się w jej oczy odbite w lustrze.325RS Zastanawiałem się, czy czasem nie było jakiejś osobistej urazy wtwojej otwartej wrogości wobec lady Jersey rzekł powoli. Nie wiem, co masz na myśli odparła bezbarwnym głosem.Jack włożył naszyjnik do otwartej szkatułki.Usiłował ostrożnie dobraćsłowa. To nie jest takie łatwe.Lady Worth.Arabella obróciła się gwałtownie w krześle.Nie wytrzymałaby, gdybyrzucił jej to w twarz. Naprawdę sądzi pan, że mogłabym być zazdrosna o pańskąkochankę? Zaśmiała się szyderczo. Proszę mi wierzyć, milordzie,cokolwiek robi pan z hrabiną Worth, jest mi to całkiem obojętne.Podniósł rękę, chcąc dojść do głosu. Proszę cię.Arabello.wysłuchaj mnie. Mam pana wysłuchać?! Zerwała się z rozwianymi włosami i furiąw oczach. Tak. Chwycił ją za nadgarstki i założył jej ręce za plecy, tak żemusiała stanąć prosto. Proszę cię, zrób to. Próbował wyciszyć jejwzburzenie swoim spokojem; wytrzymać pełne wściekłości spojrzenie.Pochwili poczuł, że już nie jest tak spięta. Co masz mi do powiedzenia? spytała.Puścił jej nadgarstki, ale zatrzymał jedną rękę na talii.Wolną dłoniąpowiódł po jej rozwichrzonych włosach, odgarniając pukle z twarzy. Nie dzieliłem łoża z Lilly, odkąd cię spotkałem.Arabella wstrzymała dech, potem odetchnęła głęboko. Nie robisz takiego wrażenia.Bywasz wciąż w jej domu.rozmawiasz z nią w cztery oczy na balach.Wszyscy są przekonani, że nadaljest twoją kochanką.326RS Wszyscy się czasem mylą. Czemu nie powiedziałeś mi o tym wcześniej? Nie odrywała odniego wzroku, choć z brązowych oczu zniknął gniew.Jack westchnął cicho. Oczywiście, powinienem był tak zrobić.Wybacz mi Arabello, aleuważam, że muszę być wobec niej lojalny.Nie chcę.nie mógłbym.upokorzyć jej, jawnie ją porzucając.Byłoby to tematem rozmów w każdymsalonie przez całe miesiące
[ Pobierz całość w formacie PDF ]