[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Odbiło mu totalnie powiedział ochrypłym głosem. Zupeł-nie zwariował. Dziękuję, doktorze Freud. Erb Crandall podszedł do baru iwziął zimną puszkę piwa imbirowego, którą zaczął przesuwać tam i zpowrotem po bolącym czole.Opadł ciężko na fotel, odwrócony tyłemdo oceanu. I co teraz, Malcolmie? Dziewczyna oświadczył Moldy. To oczywiste.W sprawie pieniędzy Urbana Sprawl miała rację.W pierwszą noctańczenia na stolikach Erin zarobiła dodatkowo dziewięćdziesiąt do-larów.Shad trzymał się blisko i nikt jej nie tknął.Mimo wszystko niecierpiała tego.Stoliki w klubie były tak małe, że tancerki nie mogłyporuszać stopami, nie skopując przy okazji klientom drinków na ko-lana.Sam występ polegał właściwie nie na tańczeniu, lecz raczej nawiciu się w jednym miejscu, co było zajęciem w sam raz dla dziew-czyn z dużymi piersiami siła ciężkości wykonywała za nie całą ro-botę.Mocną stroną Erin była przecież choreografia, a na stoliku poprostu nie było na nią miejsca.Stawała się więc kolejną striptizerkąpodskakującą, żeby dostać napiwek.Następnym minusem była muzyka.Tancerka na głównej sceniemogła sobie wybierać piosenki.I słusznie, tyle że dziewczyny wystę-pujące na stolikach nie wiedziały, jaka melodia będzie następna.Większość listy muzycznej Kevina stanowiło disco, techno, fusion,hip-hop i rap, czyli dokładnie to, czego Erin nie cierpiała.Nie miała232do żadnego z tych kawałków serca i udawanie, że jest inaczej, byłobydla niej męką.Uśmiechała się w tak wymuszony sposób, że wkrótcemięśnie jej twarzy zupełnie zdrętwiały.Pod koniec zmiany spojrzaław lustro i zobaczyła uśmiech numer pięć pełen dobrych chęci, alezupełnie nie seksowny.Co prawda klienci od stolików bynajmniejtego nie zauważali ich spojrzenia wbite były raczej w jej podbrzu-sze.Drugiej nocy Erin zarobiła na stolikach dwieście dziesięć dolarów,trzeciej sto osiemdziesiąt pięć.Czwartej zjawił się detektyw z wy-działu zabójstw.Usiadł z Shadem i zaczęli rozmawiać.Erin obser-wowała ich z zaciekawieniem z blatu stolika numer pięć, gdzie wbrewzdrowemu rozsądkowi tańczyła wyjątkowo długi kawałek Pauli Ab-dul albo jak nazywał ją pan Orly Kareem Abdul Pauli.Chciałazakończyć taniec, żeby się dowiedzieć, po co Al Garcia przyszedł doklubu.Gdy piosenka dołomotała do końca, klient wyciągnął rękę iwsunął za jej podwiązkę banknot.Podziękowała mu, gdy pomógł jejzejść ze stolika.Poprawiając minifigi, Erin zobaczyła, że mężczyznadał jej banknot studolarowy.Podziękowała mu ponownie, tym razemstandardowym uściskiem i cmoknięciem w policzek zarezerwowa-nym dla szczególnie hojnych widzów. A może jeszcze jeden? zapytał mężczyzna.Był przystojnymmłodym Latynosem, z zaczesanymi do tyłu włosami i palcami obudłoni połyskującymi złotem.Miał drogie ubranie i nie sprawiał wra-żenia na tyle pijanego, żeby mógł stwarzać problemy, więc Erin od-parła, że jasne, i ponownie weszła na stolik.Shad i Garcia wciąż sie-dzieli przygarbieni przy barze, pogrążeni w rozmowie.Dziewczynaliczyła, że potrwa to jeszcze jakiś czas.Rozsądna tancerka nie opusz-cza przecież hojnego klienta, zwłaszcza jeżeli jest winna prawnikowidziewięć kawałków.Wykonała więc dla młodego Latynosa pięć tańców, za każdym ra-zem otrzymując setkę.Pieniądze ją cieszyły, ale również wzbudzałypodejrzliwość.Facet czegoś od niej chciał.I rzeczywiście.W końcu nadeszła pora na jej taniec na głównej scenie.Kevin pu-ścił kawałek Black Crowesów, który obudził całą knajpę.Piosenkabyła szybka, wredna i Erin bardzo ją lubiła wymachiwała nogami,wykonywała piruety, wyginała się, zużywając mnóstwo niewykorzy-stywanej dotąd energii.Shad siedział samotnie przy barze, Al Garcianatomiast stał przy automacie telefonicznym koło drzwi, odwrócony233plecami do sceny.Obojętny, pomyślała Erin.Całkowicie nieporuszo-ny moim natchnionym występem.Dziwne.Młody Latynos podszedł do rampy i przywołał ją gestem.Wsunąłjej za podwiązkę dwieście dolarów.Gdy dziewczyna pochyliła się, abymu podziękować, położył dłoń na jej ramieniu i coś szepnął.Shad sprężył się, czekając na reakcję Erin.Był gotów ruszyć szyb-ko do akcji, jeżeli palant spróbuje ją obmacywać.Słowa młodegoczłowieka wydawały się dziwić Erin, ale jej nie zdenerwowały.Gdywróciła na środek sceny, miała przylepiony uśmiech, lecz oczy spo-kojne.Wykonała nawet płynny piruet w stylu Stevie Nicks przed ma-szyną wiatrową.Shad trwał na posterunku.Po występie Erin znów wróciła do młodego Latynosa i bramkarzzauważył, że nie zaczęła kolejnego tańca.Wkrótce młodzieniec wstałi opuścił klub.Tancerka podeszła do baru i oznajmiła: Napiłabym się martini.Shad zapytał, co się stało. Nic odparła Erin. Interes rozrywkowy. Zdobyłaś niezłego entuzjastę stwierdził Al Garcia i usiadł pojej drugiej stronie. Wiesz, kto to był? Powiedział, że ma na imię Chris. Christopher Rojo wyjaśnił detektyw. Z cukrowej rodzinyRojo. To tłumaczy pieniądze rzekła Erin.Ale nie tłumaczy tego.Obróciła się na stołku i położyła prawą nogę na kolanach Shada. Gdzie masz but? spytał. Właśnie zakupił go młody Christopher poinformowała. Zajeden tysiąc dolarów.Szerokie czoło bramkarza pokryły zmarszczki zdziwienia.SamaErin czuła lekki zawrót głowy.Pieniądze stanowiły dar niebios, alesprzedawanie używanego obuwia bogatym zboczeńcom nie było za-wodem jej marzeń. Pieprzony but mruknął Shad. Po co?Erin zakryła twarz dłońmi. Nie chcę o tym myśleć. Miłość oświadczył Al Garcia. Czyż to nie wspaniałe?20.Merkin przykrył mikrofon słuchawki dłonią i zapytał Picattę, czyzgodzą się na rozmowę na ich koszt z Darrellem Grantem. Nie znam żadnego Darrella Granta odparł głośno Picatta.A ty? Nigdy o nim nie słyszałem. Skąd dzwoni? Z aresztu hrabstwa Martin poinformował Merkin.Uśmiechnął się i odsunął słuchawkę od ucha.Słychać było, jakDarrell błaga telefonistkę z międzymiastowej, żeby go połączyła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]