[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Błysnął na mnie swoim dołeczkiem.- Jakby to kiedykolwiek miało się wydarzyć.Pogładził rękoma po moich plecach, moim biodrze, moim udzie.Z delikatną łatwościąobniżył moją nogę, jego wyczerpana erekcja wyślizgnęła się ze mnie, muskając swoimipalcami po mojej skórze, kiedy moja noga powróciła na podłogę.Przez sekundę, fala niestabilnych wstrząsów uderzyła we mnie i przytrzymałam się gomocniej.Nasze spojrzenia ponownie się złączyły.W jego wzroku kryło się pytanie.I niepokój.Powstrzymałam go od wyrażenia swoich obaw, muskając jego wargi moimi.- Jakby.- Wyszeptałam, pozwalając mu poczuć mój uśmiech.Oboje znowu roześmialiśmy się, wspólnym, ukrytym śmiechem, który szybkoprzemienił się w długi, powolny, doszczętnie namiętny pocałunek.Cholera, naprawdę pragnęłam tego faceta.Tak cholernie bardzo.- Sądzę - powiedział, kiedy pocałunek dobiegł końca - że powinienem poprosić teraznaszego kelnera o rachunek.Uśmiechnęłam się szeroko.- Może powinieneś najpierw podciągnąć swoje spodnie?Przybrał komicznie żartobliwy wyraz twarzy.- Tak sądzisz?Zanim mogłam go jeszcze raz pocałować - i naprawdę, czemu miałabym tego niezrobić? On był wspaniały, seksowny i niesamowity - jedyne drzwi prowadzące do jadalniotworzyły się.- Nierozsądnie, Panie Jones.Zalała mnie zimna niechęć na dzwięk spokojnego głosu Horn'a.Raph napiął się, warknął, kiedy przyciągnął mnie bliżej swojego ciała i spojrzał najego ochroniarza.- Co kurwa, Horn? Jak nas znalazłeś?- Nie zamierzam tego wyjaśniać, Panie Jones.- Mężczyzna miał na tyle przyzwoitości,by utrzymać swoją uwagę na Raph'ie.A może nie zaakceptowanie mojego istnienia byłopróbą znieważenia mnie.Jeśli to drugie, to nie podziałało.Postanowiłam zignorować fakt, że169Tłumaczenie: chomik Black-Hood Korekta: magdunia55żyje, w chwili kiedy zaproponował mi wielo-zerową zachętę do tego, by nie mieć nicwspólnego z Raph'em.- Jesteś świadomy tego, co rodzina oczekuje od ciebie.Ta.przygoda.której się podjąłeś jest niemądra.Oraz wystawia cię na osobisteniebezpieczeństwo.Ramię Raph'a zacisnęło się wokół mnie.- Masz na myśli mojego prześladowcę? Zaczynam podejrzewać, że tak naprawdę niktmi nie zagraża.To tylko sposób na to, by mieć na mnie oko.Nie jestem zainteresowany nikimz tej rodziny, bez względu na to w co chcą wierzyć.Możesz powiedzieć królewskiemuwrzodowi na moim tyłku, że to moja siostra wżeniła się w tą rodzinę, nie ja.Nie jestemzainteresowany ani dostępny.Skończyłem z tym.Wszystkim.Horn przyglądał się mu pozbawionymi wyrazu oczyma.Wybrzuszenie pod jego pachąpowiedziało mi głośno i wyraznie, że miał przy sobie broń.- Słyszałeś mnie? - Gniew przemienił pytanie Raph'a w grozne warknięcie.- Zostawnas w spokoju.Horn przeniósł swoje spojrzenie na mnie.Zassałam szybko powietrze.Nie chciałamtego zrobić, ale cholera, facet był przerażający.Nic w moim życiu nie przygotowało mnie nataki rodzaj konfrontacji.Nic.Nawet ten szalony bezdomny, który domagał się od ludzi, bypokazywali mu swoje zęby, gdy tylko próbowali przekroczyć Main Street Bridge, aby dostaćsię z powrotem do Plenty.- Teraz.- Raph warknął, przyciągając mnie jeszcze bliżej swojej klatki piersiowej.Muszę przyznać, że byłam całkowicie i zupełnie pochłonięta jego opiekuńcząwściekłością.I niespokojna przez to, jak cudownie się dzięki temu czułam.Oh rany, nie miałam zamiaru zakochać się w tym chłopaku.Nie miałam.Horn odwrócił swoją uwagę na Raph'a.Jego oczy zwęziły się, a szczęka zacisnęła.Poprawił klapę swojej marynarki i, z prawie niesłyszalnym chrząknięciem, odwrócił sięi wyszedł.Mój oddech opuścił mnie gwałtownie.Kto zorientował się, że wstrzymywałam goprzez cały ten czas? Moja głowa wirowała.Czarne fale zawrotów głowy zasłoniły mi widok.Czułam, że w środku się trzęsłam - naprawdę się trzęsłam.A następnie Raph wypuścił swój własny nierówny oddech, kiedy napięcie opuściłojego ciało i zaśmiał się chrapliwym i wymuszonym dzwiękiem.- Cóż, sądzę, że to jedyny sposób na to, by zabić nastrój.170Tłumaczenie: chomik Black-Hood Korekta: magdunia55Odliczanie czterech dni.Cholera.Po ubraniu się, wróciliśmy do Mackellar House.Wzięłam prysznic i zmieniłam mójstrój, zanim udałam się na zajęcia.Wierzcie lub nie, ale rzeczywiście nie miałam szansy naprysznic od poprzedniego poranka.Gdyby o tym pomyśleć, to trochę obrzydliwe.DziękujęBogu za gumę do żucia i wkładki higieniczne.Raph odprowadził mnie do sali wykładowej 101, w której odbywały się zajęciaz Degradacji Zrodowiska
[ Pobierz całość w formacie PDF ]