X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To mi otworzyło oczy na wiele rzeczy.Przekonywam się, że byłam bardzo, bardzo dziecinna w swoich poglądach na życie, a raczej nie nażycie, lecz na ludzi, na charaktery ludzkie.LINOWSKA.A cóż pani powie Burskiemu?JADWIGA.Czyż pani sądzi, że ja będę z nim rozmawiała? Nie, ten człowiek progu mojego domu już nieprzestąpi.SAU%7łCA (wchodząc).Pan Burski.JADWIGA.Poproś.Powiedz, żeby chwilę poczekał.(Służąca odchodzi).Przyszło mi w tej chwili na myśl, żelepiej będzie, jak go przyjmę.Powiem mu kilka słów.Tak, kilka słów muszę mu powiedzieć.61 LINOWSKA.Więc ja nie przeszkadzam.JADWIGA.Nie, nie, nie, pani hrabino, niech pani nie odchodzi.Mam do pani wielką prośbę.Niech panipoczeka w tym pokoju.Zależy mi na tem, żeby pani była przy zakończeniu mojej rozmowy zBurskim.Ja panią zawołam.(Linowskiej bynajmniej się to nie uśmiecha.Nie dowierza zbyt wybuchowemu temperamentowiJadwigi i boi się żeby nie być znów wplątaną w jakieś zajście.Ale Jadwiga, wyczytawszy jej zoczu to wahanie, nie daje jej dojść do słowa, prawie przemocą wypycha ją za drzwi ).JADWIGA.Pani hrabino, niech mi pani nie odmawia tej przysługi.(Zamyka za Linowską drzwi i dzwoni).POKOJ�WKA.Pani dzwoniła?JADWIGA.Poproś teraz pana Burskiego.(Staje pośrodku pokoju, wyprostowana, ironicznie uśmiechnięta.Po chwili wchodzi Burski ).BURSKI (nadrabiając trochę miną).Panią dziwi zapewne moja wizyta.JADWIGA.Wcale.mnie nie dziwi.Ja dopiero, w ostatnich czasach poznałam pana naprawdę i już mnie nic zpańskiej strony nie może zdziwić.Wiem bardzo dobrze, po co pan przyszedł.Winszuję panu.BURSKI.Ależ.JADWIGA.Niech mnie pan nie okłamuje.Wszystko, co pan powie, będzie kłamstwem.BURSKI.Panno Jadwigo!.JADWIGA.Zabraniam panu zwracać się do mnie w ten sposób.Właściwie nie powinnam była pana wcaleprzyjąć, ale stało się.Otóż to tylko panu powiem, że nic wyobrażałam sobie nawet, żeby możnabyło tak człowiekiem pogardzać, jak ja pogardzam panem.Jest pan wstrętny, nikczemnykaryerowicz.Jednej, jedynej rzeczy żal i wstyd mi teraz, to jest, że ja mogłam być naprawdęprzywiązaną do pana.Bo byłam, miałam dla pana bardzo wiele uczucia, szczerego, serdecznegouczucia i to nawet jeszcze w ostatnich czasach mimo tych wszystkich bredni, jakie pan mówił o62 reformie agrarnej, i nawet po interpelacyi pańskiego stronnictwa w sprawić kanałów w Galicyijeszcze pana kochałam, i przy gazach ziemnych pana kochałam, i przy odrębnej administracyi dlakresów i nawet przy nawozach sztucznych pana kochałam.BURSKI.Droga, jedyna panno Jadwigo! A przy tymczasowej ustawie o rybołówstwie?JADWIGA.Mówiłam, że zabraniam panu zwracać się do mnie w ten sposób.Wyjdę z pokoju, jeśli pan jeszczeraz na to sobie pozwoli.Przy tymczasowej ustawie o rybołówstwie musiałam wargi gryzć, żeby sięnie rozpłakać.Ale ja wierzyłam w pańską szczerość, myślałam, że to są naprawdę pańskieprzekonania, że pan jest takim, za jakiego się pan przedstawiał: pełnym zapału i wiary w ideały! Atymczasem co? Po świętych pańskich oburzeniach na Kiełbikowskiego dość było, żeby kilku ludziz pańskiego stronnictwa zaczęło z Kiełbikowskim jakieś nieczyste interesy i pan od razu zmieniłfront.Ja, gdy mi zaproponowano kompromis, wystąpiłam z partyi.Pan się śmieje.Pan maczelność jeszcze się śmiać.Proszę wyjść!BURSKI.Ależ.JADWIGA.Proszę wyjść!BURSKI (podniesionym głosem).Ja nie należę do partyi.Wystąpiłem.Już nie mam z nimi nic wspólnego.JADWIGA.Wystąpił pan z partyi?BURSKI.Wystąpiłem właśnie z powodu tej sprawy z Kiełbikowskim.JADWIGA.To było podle z pańskiej strony.BURSKI.A wie pani, że mądry będzie, kto dojdzie z kobietami do ładu.Należałem do stronnictwa  zle,wystąpiłem  zle.JADWIGA.Pan mnie nie rozumiał.Bardzo dobrze, że pan wystąpił, ale trzeba mnie było od razu o temuprzedzić.Nie opowiadałabym panu tych wszystkich rzeczy.Ja myślałam, że my się już ostatni razw życiu widzimy.BURSKI.Przede wszystkiem nie dała mi pani dojść do słowa.JADWIGA.63 Zwykły męski wykręt.BURSKI.A ponieważ tu niema marszałka, który by mógł powstrzymać pani wymowę.JADWIGA.Ach, może by i marszałek nie powstrzymał! Jak jestem rozżalona, to muszę wypowiedzieć to, comi leży na sercu.Ale pan żartuje.BURSKI.A czegóż mamy się martwić? Ja pani słowo w słowo mogę wyznać to samo.Nie było takiegowyniku głosowania, przy którym bym przestał panią kochać.To najlepszy dowód, że możemy żyćrazem.JADWIGA.Ależ my się wiecznie będziemy kłócili.BURSKI.Tyle jest małżeństw, które bez polityki się kłócą.Zresztą założymy własne stronnictwo.JADWIGA.We dwoje?BURSKI.Nikogo więcej nam nie potrzeba.JADWIGA.Nie bardzo się będą z tą naszą partyą liczyli.BURSKI.Zdaje się pani.W kraju, gdzie najważniejsze ustawy przechodzą jednym głosem, dwa głosy topotęga.Wszyscy się będą starali o nasze względy.Stworzymy najbardziej wpływowe stronnictwo.Będziemy.języczkiem u wagi.JADWIGA.To byłoby jednak niesłychanie miło.nie swój dom i swoje stronnictwo.Tylko dla siebie.Jakbyśmy je nazwali? Stronnictwo nas dwojga.Nie nas dwojga.N.D.To tak, jak narodowademokracya.BURSKI.No to nazwalibyśmy się: pierwsze polityczne stadło.Chociaż nie! Pierwsze polityczne stadło:P.P.S.Toby mi za bardzo przypominało socyalistów.Mniejsza zresztą o inicyały.Mamyważniejsze sprawy na porządku dziennym.Więc zgadzasz się pani zostać moją żoną? Droga,kochana i jedyna! (Przyciąga ją ku sobie i całuje).JADWIGA.Panie.panie Adolfie.I to ma być program pracy wpływowego stronnictwa?64 BURSKI.Pierwsze posiedzenie komisyi pocałunkowęj.JADWIGA.W takim razie uprzedzam pana, że z dawnego mego partyjnego programu jednej rzeczy się niewyrzeknę.BURSKI.No?JADWIGA (nadstawiając usta do pocałunku).Odszkodowania za cały czas wojny.(Aazański wchodzi i staje we drzwiach jak wryty.Po chwili z furyą w glosie).AAZACSKI.A, przepraszam, ja kpić z siebie nie pozwolę!JADWIGA.Tatku, mój narzeczony.AAZACSKI.Nie, teraz ja pana poproszę, żeby pan o wszystkiem zapomniał.JADWIGA.Ależ tatku najdroższy, tym razem to już naprawdę.(Otwiera drzwi).Pani hrabino.(Do Linowskiej).Przedstawiam pani mego narzeczonego.AAZACSKI.Poszaleli?BURSKI.Panie drogi, w miłości, jak w polityce, trzeba się liczyć z faktami dokonanymi i nie starać się zadużo rozumieć.KONIEC.%7łyciorys Włodzimierza PerzyńskiegoOd najmłodszych lat odznaczał się talentem pisarskim.Edukację zdobywał wgimnazjum w Warszawie, a następnie w Petersburgu.Dzięki swojemu pobytowi65 w Rosji zdobył znajomość tamtejszej literatury i koncepcji artystycznych(m.in.Konstantego Stanisławskiego i Władymira Niemirowicza-Daczenki).W 1896roku rozpoczął pracę w "Dzienniku dla Wszystkich i Anonsowym", któregoredaktorem był jego ojciec [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl

  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.