[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wybierz najpodlejsze więzienie w systemie federalnych zakładów kar-nych.Umieść go razem z najgorszymi mętami.W miejscu gdzie jest gorąco jakw piekle, do jedzenia dają ochłapy i gdzie panuje bezlitosna przemoc.Niechcierpi i gnije, aż zacznie błagać, abyśmy wyrzucili go z kraju.321 Może jeśli odrobinę go zmiękczymy, zechce spojrzeć na sprawę z na-szego z punktu widzenia doszła do wniosku.* * *Michaił ukrył ostatnie urządzenie podsłuchowe w środku ogromnej, czarnejlimuzyny.Od miesięcy daremnie czekał na taką okazję.Gdyby go złapali,wszystko poszłoby na marne.Pewnego chłodnego wieczoru szofer poszedł dokawiarni, zostawiając silnik na chodzie i otwarte drzwi.Michaił umieścił jednąpluskwę w dużym wgłębieniu między poduszkami tylnego siedzenia.Dla pew-ności przymocował drugą pod przednim siedzeniem.Urządzenia miały zasięg zaledwie jednego kilometra, i to w pogodny dzień.Dzięki nim zyskiwał jednak dwie ważne rzeczy.Po pierwsze, mógł słyszeć inagrywać wszystkie rozmowy.Po drugie, nie musiał obserwować wozu pod-czas cotygodniowych spotkań nad rzeką.Do tej pory nie zdawali sobie sprawyz jego obecności, lecz Michaił zamierzał umrzeć spokojnie we własnym łóżku,na dodatek w podeszłym wieku.Limuzyna stała po prawej stronie, kilka metrów na prawo od górującegonad rzeką miejsca, w którym się zwykle spotykali.Michaił zaparkował trzyprzecznice dalej.Na kolanach położył odbiornik z wbudowanym magnetofo-nem, nastawiając go na pełen regulator.Popijał ostrożnie kawę z dużego ter-mosu i bacznie nasłuchiwał.Na tylnym siedzeniu zasiadł Golicyn, a następnieTatiana i Nikoła, w takiej kolejności jak zwykle.Odgrywali tradycyjny rytuał,popijając drinki, kłócąc się i planując kolejny wielki skok.Nikoła był wyraznie wkurzony. Mówiłeś, że sprawa będzie prosta.Ot, zwykła dziecinada. Przyznaję, skłamałem.Co z tego? odparł Golicyn. Co? Dziewięciu moich nie żyje, a dwie restauracje zostały zdemolowa-ne, ot co! Ktoś mi przeszkadza w narkotykowym biznesie.Tydzień temu jed-nemu z moich dilerów ukradziono pół miliona.Za każdym razem, gdy uderzęw firmę Chodorina, dostaję tęgiego łupnia. Dlaczego sądzisz, że stoi za tym Chodorin, Nikoła? spytała uspokaja-jącym tonem Tatiana, próbując załagodzić sytuację. Przecież to biznesmen.322 Bo ciągle znajduję karteczki przy zwłokach.Zostaw w spokoju CentralEnterprises, bo skopiemy ci tyłek. Przerwał na chwilę. Coś wam powiem,faktycznie mi dokopali. Nie odezwał się zauważył Golicyn poirytowanym tonem. Kto się nie odezwał, Siergiej? zapytała Tatiana. Jurij Chodorin.Nie zadzwonił do mojego człowieka, aby zapewniłochronę jego firmie. Musiał do kogoś zadzwonić powiedział Nikoła. Do kogoś ustosun-kowanego.Powiem wam do kogo.Do naprawdę wrednego gnojka. Nie możemy mu odpuścić.Nie teraz.Ten człowiek jest wart miliardy,Nikoła przerwała mu Tatiana. Ciągle to powtarzasz, bo nie obrywasz.Mówię wam, to sprytny gość. Jak sprytny? spytał Golicyn. W tym tygodniu kilku moich poszło podłożyć szczyptę dynamitu w ma-gazynie, o którym wam wspominałem.Doszło do masakry.Michaił roześmiał się tak głośno, że omal nie zakrztusił się kawą.Podsłu-chał ich plan i dyskretnie przekazał go swojemu przyjacielowi z milicji, któryzajmował się bezpieczeństwem w koncernie Chodorina.Ten z brutalną sku-tecznością wykorzystał informację. Może inny syndykat wypowiedział ci wojnę? spytała Tatiana. Cza-sami dochodzi do zatargów między gangami. Słusznie, wcześniej o tym nie pomyślałem. Krótka przerwa. Nie, ża-den syndykat nie zostawiłby wiadomości, abym odpuścił Chodorinowi. Daj spokój, Nikoła przerwała mu Tatiana. Zainwestowaliśmy w tęoperację wiele miesięcy pracy.Central Enterprises to idealny cel.Mają pięćsetmilionów rezerwy w gotówce.W gotówce, Nikoła, kapujesz? Bylibyśmy dur-niami, gdybyśmy zrezygnowali w tym momencie. To jego wina odparł Nikoła, najwyrazniej wskazując palcem SiergiejaGolicyna. Miał wprowadzić do środka swoich ludzi.I co?Michaił miał ochotę wykrzyczeć im w twarz to pytanie.W samochodzie zapanowało dłuższe milczenie.Michaił zachichotał.Wła-ściwie byłby skłonny wykonywać tę robotę za darmo.Nie mógł się doczekać323chwili, w której odsłucha taśmę z kapitanem Jurczenką, świeżo mianowanymszefem ochrony Central Enterprises.Wypiją butelkę wódki, usiądą sobie wy-godnie i będą się rozkoszować frustracją tamtych.W końcu Golicyn zabrał głos, najwyrazniej pragnąc odwrócić sytuację: Spróbuję wprowadzić tam swoich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]