[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jesteśmy rodziną powtórzył Connor, a Meara westchnęła. Ile razy możesz mieć rację podczas jednego spaceru do pubu? Schowała ręce do kieszeni kurtki. Ale już dosyć zrzędzenia i narzekania.Sama sobie psuję radość z udanego dnia w pracy i dodatkowej pięćdziesiątkiw kieszeni.Minęli stare opactwo, po którym nadal krążyli turyści, robiąc zdjęcia. Ludzie zawsze ci wszystko mówią.Dlaczego? Może lubię ich słuchać.Potrząsnęła głową.69RLT Nie, ponieważ ty ich słuchasz bez względu na to, czy masz ochotę, czynie.Ja zbyt często po prostu się wyłączam.Connor włożył rękę do kieszeni Meary i ścisnął jej dłoń. Razem pewnie mieścimy się w średniej na wykresie ludzkiej natury.O nie, pomyślała, Connor O Dwyer nigdy nie będzie się mieścił wśredniej na żadnym wykresie.Po czym porzuciła wszystkie zmartwienia i troski i weszła z nim wciepło i zgiełk pubu.To Connora witali najpierw ci, którzy ich znali czyli większośćobecnych.Wesoły okrzyk, zalotny uśmiech, przyjazny ruch dłonią.Connorbył typem człowieka, który zawsze jest przez wszystkich mile widziany, iczuł się jak w domu wszędzie tam, gdzie postawił stopę.Pozytywne cechy, pomyślała Meara, i tego również mu zazdrościła. Znajdz dla nas stolik powiedział a ja postawię pierwszą kolejkę.Meara obeszła pub, aż znalazła duży stół, mogący pomieścić sześć osób.Usiadła i wyjęła telefon wiedziała, że towarzyski Connor tak prędko niewróci.Najpierw wysłała SMS do Branny. Skończ układać fryzurę, czekamy już w pubie.Potem sprawdziła rozkład zajęć na następny dzień.Rano lekcja naarenie i trzy wycieczki nie wspominając o codziennym sprzątaniu boksów,pielęgnacji koni i przypominaniu do znudzenia Boyle owi o dokumentach.Do tego jeszcze zakupy, które ciągle odkładała, dla siebie i dla matki.A takżezaległe pranie.Mogłaby zrobić je dzisiaj, gdyby nie zabawiła zbyt długo w pubie.Zajrzała do kalendarza, zobaczyła, że zbliżają się urodziny jej brata,więc do listy spraw do załatwienia dodała jeszcze kupienie prezentu.70RLTI powinna umówić się z Ioną na lekcję szermierki.Dziewczyna dobrzesobie radziła, ale teraz, kiedy Cabhan znowu się pojawił, powinny wrócić doregularnych ćwiczeń. Odłóż to natychmiast i przestań pracować. Connor postawił na stoledwa kufle piwa. Dzień pracy dobiegł końca. Sprawdzałam rozkład na jutro. Meara, skarbie, na tym polega twój problem.Zawsze szykujesz się donastępnego zadania. A ty zawsze do następnej przyjemności.Connor z uśmiechem uniósł szklankę. %7łycie jest przyjemnością, jeśli je dobrze zorganizujesz. Skinąłgłową na widok Boyle a i Iony. Nadciąga rodzinka.Meara obejrzała się i schowała telefon.71RLTROZDZIAA PITYPorządny dzień pracy, piwko i przyjaciele, z którymi można je wypić.Zdaniem Connora, o niewielu rzeczach więcej można marzyć.Chyba że ogorącym posiłku i chętnej kobiecie.Chociaż wiedział, że ładna blondynka o imieniu Alice, posyłająca muod czasu do czasu spojrzenia, byłaby chętna, zadowolił się piwem itowarzystwem przyjaciół. Fin, pomyślałem zagaił że moglibyśmy rozważyć wprowadzeniena stałe do oferty takiego połączenia jazdy konnej ze spacerem z sokołami,jakie dzisiaj z Mearą zafundowaliśmy tym Amerykanom.Boyle zmarszczył czoło. Przewodnikiem musiałby być doświadczony sokolnik, czyliwyłącznie Meara. Ja też bym mogła zgłosiła się Iona. Chodziłaś z sokołami tylko kilka razy wytknął jej Boyle. I nigdysama. Było cudownie.I sam powiedziałeś, że mam to we krwi przypomniała Connorowi. Doskonale ci poszło, ale musiałabyś parę razy przejechać się konno zsokołem.Albo chociaż na rowerze, jak robimy to zimą. Poćwiczę. Ty musisz więcej ćwiczyć walkę mieczem upomniała ją Meara. Zawsze dajesz mi wycisk. To prawda. Meara się uśmiechnęła. Zwięta prawda
[ Pobierz całość w formacie PDF ]