[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przed samą maturą byłam bardziej zdezintegrowana, zaczęły się kłopoty z intelektem,stałam się bardziej autystyczna, \yłam w całkowitym osamotnieniu jedynym bodzcemzewnętrznym był pies.W szkole trochę się mnie bali, bo nie wiedzieli, dlaczego byłam takazamknięta.Niestety, pies umiera przed samą maturą, byłam w rozpaczy, dominował motyw śmierci,osaczenia.Zmobilizowałam się i zdałam maturę.Po niej popadłam w ogromną depresję zprzekonaniem, \e jestem zdrowa psychicznie.Zaczęłam po maturze pracę w pogotowiu ratunkowym jako sanitariuszka.Miałamprojekcję gwałciciela, którego oswajam.To 20 rok \ycia.Jest nim mój lekarz.Szatan niósł pomocw chorobach somatycznych, przypominał o opętaniu, byłam w jego mocy przez 10 lat, leczboskość zawsze zwycię\ała.W domu był ju\ spokój, śmierć miałam w pracy, wizję szatana niedaleko.W pracyprze\yłam prawdziwy wstrząs, byłam przy stwierdzeniu zgonu wisielca, który jeszcze wisiał.Marzena w Warszawie ćpała szaleńczo, słała listy, nie chciała umierać sama.Matką byłapsycholog, z którą korespondowałam.Miałam śmierć, szatana, Matkę Boską.Stale mi brakowałoBoga ojca.Prześladowały mnie nocne lęki, pełne udręczenia, przedzierałam się do Boga ojca iciągle coś mnie blokowało.Jeszcze nie był mój czas.Zdawałam po raz pierwszy na studia, na psychologię i nie dostałam się.Zawiodłammatkę.Wszystko robiłam cały czas na pograniczu \ycia i śmierci, ka\de działanie wiązało się zryzykiem choroby lub wypadku.Miałam du\o siły fizycznej dzięki karate, pomimo wady serca.Jedynym przyjacielem był pies, któremu się zwierzałam.Koszmary prześladowcze, \yłam bardzo intensywnie, miałam du\o dy\urów w pracy,treningi karate, narkotyki, w nocy paniczne lęki.Uspokajałam się trochę, kiedy pracowałam ipomagałam innym.Praca sprawiała mi du\o radości.Halucynowałam rzadko albo o tym nie wiedziałam pająki, które zjadają się same, tahalucynacja powróciła na koniec w szpitalu.Lekarz szatan zakomunikował mi, \e serce niewytrzyma takiego trybu \ycia.Wrzesień 1979 Bóg zaczął mi się przyglądać, pojawił się motyw oczu, a raczej boskiegooka.Miałam kompletnie bezsenne noce, nasilały się przera\ające halucynacje.Walka synabo\ego z szatanem trwała.Miałam poczucie sterowania, kierowania przez inną siłę.Halucynowałam szczury i smoki.Oswoiłam w sobie szatana, ju\ nie zagra\ał mojej boskości.Rozpacz pogłębiała się, wymykała mi się boskość panowanie nad sercem.W zasadzienie miałam \adnych kontaktów kole\eńskich, nie były mi potrzebne.W styczniu 1980 roku znowu zaatakował szatan, przyszedł do mego pokoju, krzyczałam iprzegoniłam go.W lutym spotkałam się z Marzeną w Warszawie, brałyśmy bez opamiętania polskąheroinę, przedawkowałam, poczułam, \e boję się śmierci.Zdecydowałam się ponownie zdawać na psychologię.Cały czas pojawiało się uczucierozdwojenia, szłam podwójnym nurtem śmierci i rośnięcia boskiej mocy.Obni\ył się lęk przedsamobójstwem.W marcu 1980 pojawiło się pytanie, czy spalę się w ogniu piekielnym, czy wejdę do nieba.Wyjechałam na wczasy, serce było zupełnie przecią\one i pokazywało, \e stanowizagro\enie, miałam bardzo silne duszności.Zaczęłam odpowiadać głosom, niestety nie mamzapisu, jakie to były głosy.Skończyłam pracę w pogotowiu ratunkowym i rozpoczęłam naukę.Co jakiś czas słyszałamgłosy, ale nic z tym nie robiłam.28 kwietnia Są momenty, w których nie mogę się opanować, robię to, czego nie chcę, niepotrafię zatrzymać odpowiedzi na słyszane głosy.Prze\ywałam skrajne stany emocjonalne, depresje, silne pobudzenia, ekstazę.Czasami spotykałam się z uczłowieczonym szatanem, walczyłam z po\ądaniem.5 maja 1980 Ponownie widziałam piekło, duchy pokutujące domagające się, bym tamweszła.Halucynowałam, izolowałam się, nikt nie miał pojęcia, co się ze mną działo.Moja rodzina sobie trwała, ka\dy miał swoje sprawy.Ujrzałam zagładę świata.Kusiłmnie ucieleśniony szatan.Czułam, \e inaczej prze\ywam czas.Zdałam na studia lipiec 1980, i dostałam się na psychologię
[ Pobierz całość w formacie PDF ]