X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jaka róża? Chyba straciłaś rozum, dziewczy�no.W środku zimy?Rosalyn przez chwilę mierzyła dorożkarzawzrokiem.Mężczyzna patrzył przed siebie z nie�przeniknioną twarzą.- Chyba rzeczywiście postradałam rozum -stwierdziła, wsiadając do środka.Wzięła kwiaty z siedzenia, wciągnęła głębokoich słodki zapach, po czym wręczyła je Alice.- Masz, powąchaj wyimaginowane róże.Co się dzieje? Czy to kolejny okrutny żart Gar-reta? Nie dość już została upokorzona?A może.Rosalyn mocniej zabiło serce.A mo�że to przeprosiny? Znak, że Christianowi na niejzależy?Bez wahania stłumiła iskierkę nadziei.Przyszłojej do głowy jeszcze inne wyjaśnienie: ktoś robiłsobie żarty.Jakiś tajemniczy wielbiciel.A jeśli róże są przeznaczone dla Alice? Rosalynzaśmiała się w duchu, gdy uświadomiła sobie, żenawet nie brała pod uwagę takiej możliwości.Cóżza arogancja i zarozumialstwo z jej strony!- Może są dla ciebie - powiedziała, wskazującna kwiaty.Alice wybuchnęła śmiechem.281 - Głupia! Przecież wiesz, że dla ciebie, i dobrzewiesz, od kogo.Siebie możesz oszukiwać, Rosy, alemnie nie zwiedziesz.Kochasz Christiana, prawda?Rosalyn już miała zaprzeczyć, ale nagle przedoczami stanęła jej twarz Garreta.Szybko odwró�ciła się do okna.Przemknęło jej przez myśl, że siępomyliła i że Christian odtrącił ją z innego powo�du, niż sądziła.Nie dlatego, że odzyskał rubiny.Niestety, żaden inny powód nie przychodził jejdo głowy.18Nie uda się, pomyślał Christian, wychylającgłowę przez okno.Sto metrów dalej dorożka Ro�salyn zatrzymała się przed domem Avernicka.Panna Mitchell zaraz wysiądzie i okazja przepad�nie.Za niecałą godzinę miał spotkanie z Patri�ckiem Davidsonem.Trzeba jakoś ściągnąć uwagę Willisa.Garretotworzył drzwi swojego powozu i stanął na stop�niu.Wsadził palce do ust i zagwizdał przerazliwie.Willis obejrzał się w chwili, gdy z jego dorożki za�częła wysiadać kobieta.Serce zamarło w Christia�nie, ale zaraz dostrzegł rude włosy wysiadającej.Tonie Rosalyn, to ta młoda sprzedawczyni, stwierdził282 z ulgą i jednocześnie z rozczarowaniem.Okazałosię, że trzy dni bez widoku Rosalyn to dla niego zadużo.Czuł, że musi ją zobaczyć, wyznać prawdę,ale zdawał sobie sprawę, że dziewczyna nie zechcego wysłuchać po tym, jak ją potraktował.Gdzie jest Rosalyn? Panna Howland była pew�na, że dziewczyna wyjechała z Willisem.Może zo�stała w dorożce?Christian przyłożył palec do ust, nakazującwoznicy milczenie.Mężczyzna wsadził głowę downętrza dorożki i zaczął z kimś rozmawiać.Pew�nie odwracał uwagę Rosalyn.Dobry z niego czło�wiek.Garret postanowił, że pózniej wynagrodzigo sowicie.Już dał mu porządny napiwek za pod�rzucanie róż.Alice wytrzeszczyła oczy, kiedy Christian wy�skoczył ze zwalniającego powozu.Nie odezwałasię słowem, gdy dał jej znak, żeby odsunęła się odokna, przy którym siedziała Rosalyn.Dziewczy�na posłuchała go bez wahania.Christian nachylił ku niej głowę, żeby wiatr nieporwał słów, i przedstawił jej swój plan.- Doceniam propozycję, Willis, ale Alice i ja da�my sobie radę - zapewniła Rosalyn.Gdy w otwartych drzwiach dorożki pojawiłasię Alice, woznica zniknął w jednej chwili.Terazz kolei przyjaciółka zatarasowała jej wyjście.Ro�salyn zmarszczyła brwi, kiedy Alice sięgnęła po283 koszyk.Wyczuła spisek.Dlaczego chcą, żeby zo�stała w powozie?- Pozwól mi spróbować samej, Rosy.Nie masznic przeciwko temu, prawda? Może pewnego dniapostanowisz zrezygnować z tej pracy, wyjdzieszza mąż albo.- Alice!Dziewczyna oblała się rumieńcem, jakby naglezdała sobie sprawę, że posunęła się za daleko.- Sama wiesz, że wszystko może się zdarzyć!Poza tym wyglądasz blado i odpoczynek dobrzeci zrobi.Ciężko dzisiaj pracowałaś.Rosalyn uniosła brew.- Myślisz, że wypocznę w zimnym pojezdzie?Alice nie odpowiedziała, lecz zanurkowała dośrodka i otuliła jej nogi kocem.Nie wypuściła ko�szyka z ręki.- Teraz będzie ci ciepło.Naprawdę uważam,Rosy, że powinnaś zostać, a ja załatwię sprawę.Trzasnęła drzwiami.Zanim Rosalyn otrząsnęłasię z osłupienia i pozbierała myśli, poczuła zimnypodmuch.- Cieszę się, że znów cię spotykam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl

  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.