[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Drake nie dokończył zdania.-Naprawdębyłem dla ciebie taki niemiły? - spytał po chwili.- Ależ skąd.Byłeś bardzo uprzejmy.- Jeśli tylko tyle możesz o mnie powiedzieć, to faktycznie- musiałem zachowywać sięjak palant.- Czasami wydawałeś się taki.kostyczny - przyznała z wahaniem.Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)- Co za okropne słowo! Uważasz mnie za wstrętnego, nieznośnego starucha?- Wcale nie.- Allie oparła łokcie o stolik i pochyliła się do przodu.- Opowiedz mi osobie - poprosiła.- A co byś chciała wiedzieć?- Różne rzeczy.Na przykład: jakie masz plany zawodowe?- Kontynuować to, co robię.Allie skrzywiła się; jej zdaniem było to mało ambitne.- Nie pociąga cię awans na wyższe stanowisko? Zamiast jezdzić po świecie i otwieraćnowe filie banku, mógłbyś zostać jednym z szefów, pracować w centrali, odpowiadać zarozwój całej firmy.Drake uniósł ramiona i przeciągnął się.Wcześniej zdjął marynarkę, więc podnapiętym materiałem koszuli widać było jego doskonale wykształcone mięśnie.- Dla mnie to zbyt nerwowe i stresujące zajęcie - odparł niedbałym tonem.Już chciała mu powiedzieć, co sądzi o takiej postawie, ale nagle zaschło jej w ustach inie mogła wyrzec ani słowa, Poczuła, że desperacko, aż do bólu, pragnie tego mężczyzny!Przymknęła oczy.- Co z tobą? - zaniepokoił się Drake.Przyjrzał się uważnie jej zarumienionej twarzy iuśmiechnął się domyślnie.Już wiedział.Allie nerwowym ruchem sięgnęła do torebki, by wyjąć jednorazową chusteczkę, lecznie zdążyła tego zrobić, gdyż Drake gwałtownym ruchem chwycił ją za nadgarstek.Drżąc pod dotykiem jego palców, nie wyszarpnęła ręki z uchwytu.Uśmiechnęła siężałośnie.Wiedziała, że on zdaje sobie sprawę, co się z nią dzieje, i czekała na kolejną reakcjęz jego strony.Ciekawa była, co jej zaproponuje i jak ona sobie z tym poradzi.Drake jednakmilczał.Panująca cisza przedłużała się, stawała się coraz bardziej męcząca.W końcu, kuzdumieniu Allie, puścił jej rękę, sięgnął po szklankę i opróżnił ją do dna.- Możemy już iść? - spytał.Nie wierzyła własnym uszom.Spojrzała mu w oczy, lecz on umknął spojrzeniem wbok.Powoli podniosła się z krzesła.- Tak - odparła krótko.Na ulicy starała się trzymać jak najdalej od niego.Szła naprzód zamaszystym krokiemi w ogóle się nie odzywała.On pierwszy przerwał milczenie.- Posłuchaj, chyba powinienem ci powiedzieć.- Popatrz, przed nami stacja metra - Allie świadomie przerwała mu w pół zdania.-Tyle słyszałam o moskiewskiej kolejce podziemnej, że mam ochotę na małą przejażdżkę.- O tej porze będzie tłok - ostrzegł Drake.- Akurat ludzie wracają z pracy.Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)- Poczuję się jak w domu.Do zobaczenia.- Allie ruszyła w stronę znaku z literą M,nie oglądając się za siebie.[ Jednak Drake nie zamierzał jej odstąpić ani na krok.Chciała mu powiedzieć, żepragnie być sama, ale zrezygnowała.W ten sposób przyznałaby, że czuje do niego złość, bo jązlekceważył.Duma nie pozwoliła jej na to, więc milcząco zaakceptowała jego obecność.Wagonik kolejki był pełen ludzi, co wykluczało jakąkolwiek prywatną rozmowę.Drake nie miał okazji niczego wyjaśnić, jeśli właśnie to zamierzał wcześniej zrobić.Alliebyła z tego zadowolona.Uznała, że nie obchodzi ją, co on ma do powiedzenia.Kiedy skończypracę w Moskwie, już nigdy więcej go nie zobaczy.Dlaczego jednak na tę myśl ogarnął ją taki smutek? Czemu poczuła wewnętrznąpustkę? To w końcu tylko kolejny znajomy, tyle że bardzo przystojny.Jednak dzięki niemu ostatnie dwa tygodnie jej życia były takie wspaniałe, przepełniałoją poczucie szczęścia, tryskała radością i humorem.No i co z tego? Drake podobał jej się,pociągał ją fizycznie, nic więcej.Wkrótce każde z nich pójdzie swoją drogą.On wróci doLondynu, zaś ona wyjedzie z Moskwy i rozpocznie poszukiwania, by dotrzymać danej przedlaty obietnicy.Wysiadali na kilku stacjach, żeby Allie mogła obejrzeć perony przypominającemarmurowe pałacowe sale z ogromnymi kandelabrami zwisającymi z pokrytych malowidłamisufitów.- Każda stacja ma swojego patrona - poinformował Drake, przysuwając się bliżej,żeby Allie mogła usłyszeć jego słowa wśród huku nadjeżdżającego pociągu.- Proletariusza,sławnego poetę, Wielką Rewolucję Pazdziernikową.Allie pokiwała głową i odsunęła się.Nie chciała być tak blisko Drake'a.Wzatłoczonym wagoniku, nie mogąc dosięgnąć uchwytu, wpadała na niego, ilekroć pociągzahamował.Podtrzymywał ją wtedy ramieniem, żeby mogła złapać równowagę.Czułanapięcie narastające powoli w całym ciele.Ludzie wsiadali i wysiadali, lecz ona ledwo tozauważała.W pewnym momencie wagonikiem mocniej zarzuciło, któryś z pasażerów popchnął jątak, że dosłownie wpadła w ramiona Drake'a.Objął ją mocno opiekuńczym gestem.Do tejpory unikała patrzenia mu w twarz, ale tym razem nie mogła się powstrzymać.Uniosła głowęi ujrzała w jego oczach pożądanie, którego nawet nie próbował ukryć.Ogarnęło jąpodniecenie.Zapragnęła, żeby Drake ją pocałował, tu i teraz, wśród tłumu obcych ludzi,których tak jakby nie było.Sama także chciała go dotykać, pieścić, nie zważając naniestosowne miejsce i okoliczności.Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)I właśnie w tym momencie zrozumiała, że kocha tego mężczyznę.Pociąg wjechał na stację, która musiała mieć połączenie z inną linią.Tłumnieoczekiwanie się rozrzedził i nagle wokół nich zrobiło się pusto.Nie było już powodu, bystali tak blisko siebie.Drake niechętnie wypuścił Allie z objęć, a ona przesunęła się nieco doprzodu.Dostrzegła wolne miejsce, więc usiadła.Poczuła, że nogi ma jak z waty.Znowuchciała popatrzeć na Drake'a, ale stojący przed nią ludzie uniemożliwiali jej to.Uznała, że takjest lepiej.Miała chwilę czasu, by uporządkować targające nią emocje, zrozumieć, że to, coczuje, to nie jest tylko fizyczny pociąg do atrakcyjnego mężczyzny, lecz prawdziwa, z głębiserca płynąca miłość.Jako nastolatka kilka razy straciła głowę dla tego czy innego chłopca, myślała, że jestzakochana, jednak instynkt podpowiadał jej, że to, co teraz przeżywa, bardzo się różni od jejmłodzieńczych uniesień
[ Pobierz całość w formacie PDF ]