[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A jakże, na zdolną do wielu rzeczy.Głos ma ciepły, aksamitny i taka zrównoważona.Trochę podekscytowana rozmową wsprawie roli, ale o ileż lepiej panuje nad sobą niż Jane Adams.Mei zaopiniowałw duchu, że zajdzie daleko warto jej pomóc, dając największą rolę wdotychczasowej karierze. Panno Smith, proszę mi powiedzieć coś o sobie.Z nią nie musiał być taki delikatny jak z Jane.Ta potrafi dbać o swojeinteresy.Podobały mu się iskierki w jej oczach.Pewnie potrafi też być zabawnai psotna.Bardzo dobrze. Jestem jedynaczką.Przyjechałam ze wschodu, mieszkam tu od dwóch lat.Tego nie wiedział.Skoro tylko od dwóch lat, dokonała już dużo. Jakie ma pani przygotowanie? Studiowałam na wydziale dramatycznym w Yale.To mu zaimponowało, chociaż tego nie okazał.Zawsze mu imponowali ludziewykształceni w dobrych wyższych uczelniach na Wschodnim Wybrzeżu.Coś wyczuwał wGabrielle Smith, chciał wiedzieć, co to, ona jednak mówiła ostrożnie.Niewieleteż informacji osobistych podała w życiorysie. Gdzie pani była na wschodzie? Wahała się przez sekundę.W Nowym Jorku.Tam chodziłam do szkoły. Nie powiedziała mu, że była również wszkole z internatem w Szwajcarii i mówidoskonale po francusku, i zanim pojechała do Yale, ukończyła jednąz najlepszych szkół przygotowawczych w Nowej Anglii.Wielu szczegółów o sobienie powiedziała Melowi Wechslerowi i w ogóle nikomuw Los Angeles. Jaką ma pani rodzinę?Uśmiechnęła się i zastanowiła, dlaczego ją o to pyta. Bardzo miłą.Jestem z moją rodziną w doskonałych stosunkach. Pewnie są z pani bardzo dumni.Uśmiechnęła się znowu, zdawkowo.Nie powiedziała mu, że rodzice rozpaczali, gdyzdecydowała się zostać aktorką.Ojciec bo miał nadzieję, że córka będziestudiować prawo, matka bo chciała ją wydać za mąż.Ale jeśli ma się własnemarzenia, trzeba być wobec rodziców stanowczą. Przeczytała pani scenariusz, Gabrielle? Tak.Jest najlepszym scenariuszem, jaki w życiu czytałam. Uśmiechnęła się szeroko i teraz w jej uśmiechu prześwitywała psotność. Icieszę się, że pan wezwał mnie, a nie jakąś inną.Powiedział jej, kto będzie w obsadzie, i wyraznie zrobiło to na niej wrażenie. Kiedyś grałam w reklamówce z Billem Warwickiem.Dobry jest, ma warsztat. Pani też jest dobra.Bardzo mi się pani podobała w tym, cowidziałem. Dziękuję panu.Jej ton sprawił, że Mel patrząc na nią znów się zastanowił i spróbował jeszczeraz. Gabrielle, kim jesteś, dziewczyno, naprawdę? Ty chyba coś przede mną ukrywasz.Dziwnie mi odstajesz od klasycznego hollywoodzkiego szablonu. I to także musię w niej podobało.Nawet bardzo.Ale chciał wiedzieć wszystko. Czy to ważne? Być może.Masz jakieś sekrety, z których chciałabyś mi się zwierzyć?Tylko gdyby wymagała tego konieczność, pomyślała.To jest właśnie ta cholernadruga strona medalu.Nigdy nikomu się nie zwierzyła.Teraz też ani jej się śniłozwierzać Melowi Wechslerowi. Nie mam, proszę pana.Jest z siebie zadowolona.Mila dziewczyna, zdrowa i piękna.Doskonała do tegoserialu.Oni wszyscy są doskonali.Sabina, Zack, Jane, Bill i teraz Gabrielle,pomyślał i uśmiechnął się do niej, gdy jeszcze się modliła, żeby dostać tę rolę. Wyjazd na zdjęcia do Nowego Jorku szóstego grudnia.Mógłby z tym być jakiśproblem, Gabrielle? Och! Ależ nie! I wiedziała, że rodzice będą zachwyceni.Spędzi z nimi BożeNarodzenie.Jeżeli dostanie tę rolę.Wielkie e żeli. Na długo wyjedziecie?Uśmiechnął się. Na cztery do sześciu tygodni. Zdecydował się uraczyć ją dobrą nowiną.Bo ipo co zwlekać, przeciągać? Nie wyjedziecie , tylko wyjedziemy, Gabrielle.Mamnadzieję, że chcesz jechać z nami.Oczy jej się rozszerzyły.Zapatrzona w niego, rzeczywiście jak dziecko zerwałasię na równe nogi.Strona 39Steel Danielle - Sekrety Poważnie? Dostanę tę rolę? zapytała z takim niedowierzaniem, jakby to byłozupełnie nierealne.Roześmiał się. Poważnie, Gabrielle, jesteś świetną aktorką, dlatego cię angażuję. Auu! Przeszła za biurko i zarzuciła mu ręce na szyję.Mocno, głośno cmoknęłago w policzek, a potem cofnęła się, odwzajemniając jego uśmiech. Dziękuję,panie Wechsler.Dziękuję! Uścisnęła mu rękę.Odprowadził ją do drzwi, powiedział, że jutro zadzwoni do jej agenta.Patrzył,jak ona wychodzi i zbiega ze schodów.Słyszeć jej nie mógł.Gdy wyszła nachodnik przed budynkiem, podskoczyła wysoko, tak jak się nauczyła w balecie, iwydała jeden okrzyk radości.Udało się! Dostała największą rolę swegodotychczasowego życia.Gabby Smith w drodze do sławy!ROZDZIAA XI Od kogo to? zapytał Jack Adams podejrzliwie, gdy idąc oddrzwi frontowych zobaczył dekorację z kwiatów.Dość długo panowała cisza.Jane patrzyła na niego.Przez całepopołudnie układała sobie, co i jak mu powie, a teraz nagle ani rusz niemogła sobie przypomnieć z tego ani słowa.Było jeszcze trudniej, niżsię obawiała. Pytam, od kogo te kwiaty. Nie dostawała kwiatów od nikogo poza nim, a on oddziesięciu lat nie dał jej małego bodaj kwiatka. Od Lou. Z jakiej racji? Powiedziałaś mu, żeby się tą swoją rolą wypchał?Wolno potrząsnęła głową.Miała załatwić najtrudniejszą ze wszystkich spraw swegożycia.Ale nie wątpiła, że postępuje słusznie.Oni zaczną ją potem traktowaćinaczej.Jacki dzieci.Będą ją szanować.Na pewno.I co ważniejsze, ona będzieszanować siebie. Bo chyba tak mu powiedziałaś? Nie, nie tak. Mówiąc to Jane wyglądała pięknie, ale Jack tego nie widział, asama o tym nie wiedziała. Powiedziałam mu, żeprzyjmuję. %7łe co? Osłupiał, jakby dostał po twarzy. Powiedziałam mu, że przyjmuję tę rolę. Głos miała teraz mocniejszy. Wiem,co o tym myślisz, Jack.ale dla mnie to ważne.Bardzo ważne, naprawdę. Wkażdym swoim słowie czuła zwycięstwo.Jack patrzył na nią, nie wierząc własnym uszom. Nie pamiętasz, co ci mówiłem? Jeszcze stali w tym małym hallu wejściowym iwoń kwiatów zdawała się ich spowijać.Jane prawie nie mogła oddychać podgniewnym wzrokiem męża. Nie pamiętasz, że mówiłem: albo Hollywood, albo ja?Nie pamiętasz? Zawsze ten sam jego sposób przemawiania do niej jak dowyjątkowo głupiego dziecka.Przytaknęła żałośnie. Pamiętam, ale.Jack, to jest coś innego.To ważna rola w dużym serialu.Przerwał jej. Z kim poszłaś do łóżka, Jane, żeby ci ją dali? Z nikim. Popatrzyła na niego zgnębiona. Był telefon ni stąd, ni zowąd.Właściwie nie kłamała.Kiedyś będzie musiała mu powiedzieć prawdę, powiedzieć,że grała w Smutkach , ale na to jeszcze czas. Dlaczego telefon? Dlatego, że wiadomo, jak się puszczasz?Już płacząc odwróciła się od niego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]