[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dobrze pracuje brzmi jak coś, co powiedział by ktoś gdybywiedział o czym mówi, prawda?Podchwyciła temat, pieszcząc kierownicę.- Podoba mi się.- Jest strasznie wstrętny. powiedziałem wspaniałomyślnie. Ale wygląda na taki, co by wnosie miał śnieg.A gdybyś uderzyła w jelenia, po prostu miałby czkawkę a potem pojechał dalej.Grace dodała:- Dodatkowo, ma nieco atrakcyjne przednie siedzenia.To znaczy, mogę po prostu & - Gracepochyliła się nad siedzeniem w moim kierunku, delikatnie kładąc jedną z jej rąk na mojej nodze.Terazbyła zaledwie cal ode mnie, wystarczająco blisko że poczułem żar jej oddechu na moich wargach.Wystarczająco blisko, że mogłem wyczuć, że czeka na to, bym ja również się do niej pochylił.W mojej głowie mignął obraz Grace na jej podwórku, jej wyciągnięta ręka, błagająca mniebym do niej podszedł.Lecz wtedy nie mogłem tego zrobić.Byłem w innym świecie, tym, którynakazywał mi zachowanie odległości.Teraz nie mogłem powstrzymać się od zastanawiania się, czywciąż żyję w tym świecie, związany przez jego reguły.Moja ludzka skóra jedynie ze mnieprzedrzezniała, drwiła ze mnie za pomocą bogactw, które rozpłynęłyby się przy pierwszym mrozie.Nie angażowałem się i odwróciłem wzrok, zanim zdołałem ujrzeć jej rozczarowanie.Ciszamiędzy nami była gęsta.- Opowiedz mi o okresie po tym, jak zostałaś ugryziona  powiedziałem, po prostu by cośpowiedzieć. Rozchorowałaś się?Grace pochyliła się na swoim siedzeniu i westchnęła.Zastanawiałem się, jak wiele razyprzedtem ją rozczarowałem.- Nie wiem.To było tak dawno.Sądzę, że możliwe.Pamiętam że miałam grypę zaraz potem. Po moim ugryzieniu, również miałem objawy grypowe.Wyczerpanie, drżenie z ciepła i zimna,mdłości wypalające gardło, kości nie mogące się doczekać przemiany.Grace wzruszyła ramionami.- To było tego roku gdy zostałam zamknięta w samochodzie.Było to jakiś miesiąc czy dwa poataku.Była wiosna, lecz było naprawdę gorąco.Tata zabrał mnie ze sobą by załatwić coś na mieście,chyba dlatego że byłam zbyt mała by mnie zostawić. zerknęła na mnie by zobaczyć, czy słucham.Słuchałem.- Tak czy inaczej, miałam grypę, jak sądzę, i spałam jak najęta.Więc w drodze powrotnejzasnęłam na tylnym siedzeniu & i następną rzeczą jaką pamiętam było obudzenie się w szpitalu.Tatachyba wrócił do domu i wyjął zakupy spożywcze, a o mnie zapomniał.Po prostu zostawił mniezamkniętą w aucie, jak sądzę.Mówili mi, że próbowałam się wydostać, ale nie pamiętam tego,naprawdę.Nie pamiętam niczego aż do szpitala, gdzie pielęgniarka mówiła, że jeśli chodzi otemperaturę to był to najgorętszy, rekordowy majowy dzień dla Mercy Falls.Lekarz powiedział memuojcu, że żar w aucie powinien mnie zabić, więc jestem dziewczynką cudu.Jak to się ma doodpowiedzialnego rodzicielstwa?Potrząsnąłem głową w niedowierzaniu.Nastąpiła krótka cisza która dała mi wystarczającoczasu by zauważyć konsternację w jej wyrazie i przypomnieć mi, że szczerze żałowałem, że niepocałowałem jej chwilkę temu.Myślałem o tym by raczej powiedzieć  Pokaż mi co miałaś na myśliwcześniej, gdy powiedziałaś że naprawdę spodobało ci się przednie siedzenie.Lecz nie mogłemwyobrazić sobie, jak moje usta formują te słowa, więc miast tego po prostu ująłem jej dłoń iprzebiegłem palcem po wewnętrznej stronie jej dłoni i pomiędzy jej palcami, odnajdując ślady linii jejdłoni i pozwalając mojej skórze uczyć się na pamięć jej odcisków palców.Grace wydała mały dzwięk wdzięczności i zamknęła oczy, podczas gdy moje palce kreśliłykółka na jej skórze.Jakimś cudem, było to nawet lepsze niż całowanie.Obydwoje zadrżeliśmy gdy ktoś stuknął w okno po mojej stronie auta.Kierowca ciężarówkiholowniczej i właściciel parkingu stali tam, przyglądając się nam.Jego głos przebrnął do nas,stłumiony przez szkło.- Znalezliście to, czego szukaliście?Grace sięgnęła i otworzyła okno.Mówiła do niego, lecz patrzała na mnie intensywnymwzrokiem, gdy powiedziała:- Absolutnie.* to taki ssak z rodzaju zaliczanego do rodziny kangurowatych Rozdział osiemnastyGraceTamtej nocy Sam znów pozostał w moim łóżku, cnotliwie przycupnięty na najdalszym krańcumateracu, lecz jakimś cudem, podczas nocy, nasze ciała przywędrowały do siebie.Obudziłam się napół wczesnym rankiem, na długo przed świtem, pokój był obmyty bladym światłem księżyca, iodkryłam, że byłam przyciśnięta do pleców Sama, a moje ręce okrążyły moją klatkę niczym u mumii.Ledwie mogłam dostrzec ciemny zakręt jego ramienia, i coś w kształcie, które ono utworzyło, geście,który sugerowało, napełniło mnie swego rodzaju drapieżnym, okropnym uczuciem.Jego ciało byłociepłe i pachniał tak dobrze  jak wilk, drzewa, dom  że zanurzyłam moją twarz w jego ramieniu iznów zamknęłam oczy.Wydał z siebie delikatny głos i skręcił swoje ramiona w tył, przyciskając bliżej.Sekundy zanim znów odpłynęłam w sen, a mój oddech zwalniał, by przypasować się do jegooddechu, dopadła mnie krótka, paląca myśl: Nie mogę bez tego żyć.Musiało istnieć jakieś lekarstwo. Rozdział dziewiętnastyGraceNastępny dzień był niepasująco jasny do tej pory roku, zbyt piękny by pójść doszkoły, lecz nie mogłam ominąć drugiego dnia bez zjawienia się z naprawdę dobrąwymówką.Nie to żebym zostawała zbyt daleko w tyle; po prostu wydawało się, że jeśli nigdynie tęsknisz za szkołą przez pewien okres czasu, ludzie zazwyczaj zauważają, gdyrzeczywiście tęsknisz.Rachel zadzwoniła już dwa razy i zostawiła złowieszczą wiadomośćgłosową, głoszącą, że wzięłam  zły dzień na zerwanie się z zajęć, Grace Brisbane!.Olivianie dzwoniła od naszej kłótni na holu, więc zgadywałam że oznaczało to, że się do siebie nieodzywamy.Sam zawiózł mnie do szkoły Bronciem podczas gdy ja pospiesznie nadrabiałammoje zadanie domowe z angielskiego, którego nie zrobiłam dzień wcześniej.Gdyzaparkował, otworzyłam drzwi, wpuszczając powiew niepodobnie do tej pory roku ciepłegopowietrza.Sam odwrócił się twarzą do otwartych drzwi, jego oczy były na pół zamknięte.- Kocham tą pogodę.Czuję się tak bardzo sobą.Obserwując go wygrzewającego się w słońcu, zima wydawała się miliony mil stąd inie mogłam sobie wyobrazić jak mnie opuszcza.Chciałam zapamiętać krzywą linię jegonosa na pózniejsze śnienie na jawie.Przez chwilę poczułam irracjonalne dzgnięcie winy, żemoje uczucia do Sama zastępowały te, które żywiłam do mojego wilka  dopóki nieprzypomniałam sobie, że to on był moim wilkiem.Ciągle w kółko miałam dziwne uczucie,że na fakt jego bycia usuwa się pode mną ziemia, a natychmiastowo po tym uczuciunastępowała ulga.Moja obsesja była teraz taka & prosta.Jedyną rzeczą, którą musiałamwyjaśnić moim przyjaciółkom było to, skąd mój nowy chłopak pochodzi.- Chyba muszę już iść  powiedziałam. Nie chcę iść.Oczy Sama całkowicie się otworzyły i skupiły na mnie.- Będę tu, gdy wrócisz, obiecuję  dodał, bardzo formalnie: - Mogę użyć twojegosamochodu? Chcę zobaczyć, czy Beck jest wciąż człowiekiem, a jeśli nie, to czy w jego domujest włączony prąd.Pokiwałam głową, lecz cząstka mnie miała nadzieję, że w domu Becka prądu niebędzie.Tak jakby chciałam z powrotem mieć Sama w moim łóżku, gdzie mogłabym powstrzymać go od zniknięcia jak sen, którym w istocie był.Wygramoliłam się z Bronca zmoim plecakiem.- %7ładnych mandatów, rajdowcu.Gdy przechodziłam koło przodu wozu, Sam odsunął okno [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl