[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.NiechÄ™tnie pozwoliÅ‚apomóc sobie przy wsiadaniu, ale nie zrobiÅ‚a tego z gracjÄ….Taylor nie miaÅ‚ żadnych trudnoÅ›ci, aby wsunąć siÄ™ na miejscekierowcy z wdziÄ™kiem i swobodÄ….Jakby to robiÅ‚ latami, a nieod kilku tygodni.- Nie denerwuj siÄ™.PrzeszedÅ‚em kurs jazdy u Saszy, a po­tem przyspieszony w szkole specjalizujÄ…cej siÄ™ w jezdzie sa­mochodami sportowymi i skoÅ„czyÅ‚em go celujÄ…co.- Kurs przyspieszony?ZaÅ›miaÅ‚ siÄ™.O ton niżej.Jeszcze bardziej uwodzicielsko.- ChciaÅ‚abyÅ› zobaczyć mój dyplom?Zanim zdążyÅ‚a wymyÅ›lić ciÄ™tÄ… odpowiedz lub wycofać siÄ™z humorem, wystartowaÅ‚. ROZDZIAATaylor sprawiaÅ‚ wrażenie, że jest spokojny i opanowany,ale byÅ‚y to tylko pozory.Gdy zobaczyÅ‚ Ali po trzech tygo-dniach niewidzenia, w czasie których marzyÅ‚ o niej bezustan-nie, wydaÅ‚ siÄ™ sobie sztywny i nieÅ›miaÅ‚y.ZapominaÅ‚, co chciaÅ‚powiedzieć i byÅ‚ przekonany, że wszystko popsuje.Oznacza­Å‚oby to klÄ™skÄ™.MusiaÅ‚ dowieść Ali, że naprawdÄ™ siÄ™ zmieniÅ‚.Powinien przekonać jÄ…, że warto kontynuować kampaniÄ™CzÅ‚owieka Fortuny.ZerknÄ…Å‚ na niÄ…, gdy jechali spokojnÄ… drogÄ… na poÅ‚udnie odmiasta.Ali patrzyÅ‚a wprost przed siebie.Co to za twarz! - myÅ›laÅ‚ Taylor.NiezwykÅ‚a, zmieniajÄ…casiÄ™ zależnie od nastroju, prowokujÄ…ca i zwyciÄ™ska.Przez te wszystkie tygodnie, choć nie mógÅ‚ wyrzucić Alize swych myÅ›li, wmawiaÅ‚ sobie, że nie ma powodu, abydać siÄ™ znowu ponieść uczuciom.Teraz już nie byÅ‚ tego pew­ny.DÅ‚onie mu siÄ™ pociÅ‚y, serce biÅ‚o przyspieszonym ryt­mem.Ali zauważyÅ‚a spojrzenia Taylora i zmusiÅ‚a siÄ™ douÅ›miechu.- ZrobiÅ‚eÅ› wielki postÄ™p.To znaczy, w prowadzeniu samo­chodu.- DziÄ™kujÄ™-bÄ…knÄ…Å‚ w odpowiedzi.Nie wiedziaÅ‚, jak zacząć rozmowÄ™.Ali też ogarnęły wÄ…tpliwoÅ›ci.Dopiero teraz, gdy spotkaÅ‚asiÄ™ z Taylorem osobiÅ›cie, uwierzyÅ‚a w jego przeistoczenie. 122StwierdziÅ‚a, że ten nowy Taylor Fortune pociÄ…ga jÄ… i odpychazarazem.- Może zatrzymamy siÄ™ tutaj na chwilÄ™? - zapytaÅ‚, gdydojechali do przeÅ›licznego jeziora z kilkoma wysepkami, oto­czonego pasmem wzgórz.- Dobrze - zgodziÅ‚a siÄ™ wiedzÄ…c, że muszÄ… porozmawiać.Taylor sprowadziÅ‚ samochód z głównej szosy, przeje­chaÅ‚ kawaÅ‚ek wysypanÄ… żużlem bocznÄ… drogÄ…, która dalejzmieniÅ‚a siÄ™ w zwykÅ‚Ä… Å›cieżkÄ™, i stanÄ…Å‚.Oprócz nich nie byÅ‚ożywej duszy.Zanim Ali wydostaÅ‚a siÄ™ z niskiego, krytegobiaÅ‚Ä… skórÄ… fotela, Taylor wyskoczyÅ‚ ze swego miejsca, okrÄ…­Å¼yÅ‚ samochód i już czekaÅ‚, aby jej pomóc wysiąść.Ich rÄ™cezetknęły siÄ™ na moment.Ali cofnęła szybko rÄ™kÄ™, gdy tylkostanęła na ziemi.- Nie byÅ‚am przygotowana na to wszystko - wyznaÅ‚a.- Ale nie jesteÅ› rozczarowana?ZaskoczyÅ‚ jÄ… jeszcze raz.Nawet jego gÅ‚os brzmiaÅ‚ inaczej.PrzysiÄ™gÅ‚aby, że nie miaÅ‚ przedtem tej barwy.ByÅ‚ rzeczywi­Å›cie seksowny, musiaÅ‚a to przyznać.- Rozczarowana? Nie.Tylko zdziwiona.Jak tego dokona­Å‚eÅ›?- Praktyka.wiczenie czyni mistrza.OczywiÅ›cie mamprzed sobÄ… jeszcze dÅ‚ugÄ… drogÄ™, zdajÄ™ sobie z tego sprawÄ™.Ali widziaÅ‚a, jak na niÄ… patrzy.Nie tym dawnym, proszÄ…­cym, chÅ‚opiÄ™cym spojrzeniem, lecz bardzo mÄ™skim, wyraża­jÄ…cym namiÄ™tność.- Taylor.- TÄ™skniÅ‚em za tobÄ…, Ali - powiedziaÅ‚.WydaÅ‚o mu siÄ™, żeAli przyglÄ…da mu siÄ™ podejrzliwie.WziÄ…Å‚ jÄ… za rÄ™kÄ™.- OpuÅ›ciÅ‚aÅ› mnie tak nagle tamtego ranka.- Nie żaÅ‚ujÄ™, że tak siÄ™ staÅ‚o - zaczęła AU.- Ale sytuacjasiÄ™ zmieniÅ‚a.My sami też siÄ™ zmieniliÅ›my.Ty jesteÅ› inny.i jateż.Teraz widzÄ™ wszystko w innym Å›wietle.Dlatego nic nie 1 2 3bÄ™dzie już takie samo, jak przedtem.- ZatrzymaÅ‚a siÄ™, abyodetchnąć.- Rozumiesz, o czym mówiÄ™?Taylor w żaden sposób nie mógÅ‚ pojąć sensu tego przemó­wienia.ZastanawiaÅ‚ siÄ™, jak postÄ…piÅ‚by w takiej sytuacji CzÅ‚o­wiek Fortuny.DoszedÅ‚ szybko do wniosku, że nie mówiÅ‚bynic.Elizabeth nie tak dawno twierdziÅ‚a, że  czyny mówiÄ…gÅ‚oÅ›niej od słów".Teraz oto miaÅ‚ szansÄ™ wypróbować tÄ™ ma­ksymÄ™.PowstrzymujÄ…c siÄ™ zatem od zbÄ™dnych zapewnieÅ„, objÄ…Å‚Ali i przyciÄ…gnÄ…Å‚ do siebie.W gruncie rzeczy dziewczynabardzo tego pragnęła.CiepÅ‚y dotyk jego ust miaÅ‚ moc przekonywania, nie potrze­bowaÅ‚a innej zachÄ™ty.RozchyliÅ‚a wargi, pozwalajÄ…c mu po­gÅ‚Ä™bić pocaÅ‚unek.Nie wiadomo kiedy, wszystkie postanowienia podjÄ™tew czasie pobytu w Nowym Jorku, że bÄ™dzie siÄ™ trzymać odniego z daleka, gdzieÅ› siÄ™ ulotniÅ‚y.Taylor, który od dawna marzyÅ‚ o takim momencie, wyko­rzystaÅ‚ go w peÅ‚ni.CaÅ‚owaÅ‚ namiÄ™tnie i czule zarazem, tuliÅ‚mocno do siebie, czujÄ…c żar bijÄ…cy z jej ciaÅ‚a.Sposób, w jaki jÄ… caÅ‚owaÅ‚, sprawiÅ‚, że caÅ‚y Å›wiat wokół niejprzestaÅ‚ istnieć.UÅ›wiadomiÅ‚a to sobie po chwili i jednoczeÅ›­nie zaniepokoiÅ‚a siÄ™.On caÅ‚owaÅ‚ inaczej niż przedtem.Zmie­lej, bardziej gwaÅ‚townie i z wiÄ™kszÄ… wprawÄ….Czyżby prakty­kowaÅ‚ z kimÅ› innym?Gdy Taylor przytuliÅ‚ jÄ… jeszcze mocniej do siebie, Ali nagleodwróciÅ‚a twarz.- Nie, Taylorze, to nie ma sensu.Taylora ogarnÄ…Å‚ gniew.PracowaÅ‚ tygodniami nad nowÄ…osobowoÅ›ciÄ…, zdecydowany urzeczywistnić jej marzeniao CzÅ‚owieku Fortuny [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl