[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zdaje się, że mamy gości - powiedziała Mary, gdy weszły dowielkiego holu Harmon House.Z przyległego salonu dochodziłykobiece śmiechy i chichoty.- Od czasu powrotu Reksa i Cliffa przeznasz dom przewija się wiele młodych kobiet.- Mary posłała Wirginiiznaczące spojrzenie.- %7ładen z moich synów nie jest z nikim posłowie, a każdy z nich dysponuje pokazną fortuną.Niestety, obaj sąniespokojnymi duchami i niemożliwymi flirciarzami, więc nie traktujątych kobiet poważnie, a szczególnie dla Cliffa są jedynie zródłemrozrywki.552anulaouslaandcsWirginia zerknęła do salonu, tego samego, w którym odbywałosię jej ślubne przyjęcie.Zniady, czarnowłosy, niezwykle przystojny wgalowym mundurze kawalerzysty Rex stał ze znudzoną miną, w dośćnonszalanckiej pozie, naprzeciw pulchnej blondynki, raczącej go jakąśopowiastką.Ciemnymi oczami co i rusz wodził po pokoju, aż wkońcu jego wzrok padł na drzwi, gdzie przystanęły Wirginia i Mary.Twarz mu natychmiast pojaśniała, a na ustach pojawił się uśmiech.Ten mężczyzna z pewnością złamał wiele niewieścich serc,pomyślała Wirginia.Odpowiedziała Reksowi uśmiechem, po czymzerknęła na Cliffa.On z pewnością się nie nudził, o nie.Pięknabrunetka, zdecydowanie starsza od trzech pozostałych kobiet, stała znim w rogu salonu i upierścienioną dłonią co chwila dotykała jegoramienia.Cliff nachylał się i szeptał jej coś do ucha, niewątpliwieprowadząc gorący flirt.Chociaż najmłodszy z braci, był jednocześniez nich wszystkich najbardziej cyniczny, sprawiający wrażenieczłowieka całkowicie pozbawionego złudzeń.Kiedy zdał sobiesprawę z obecności Mary, wyprostował się powoli i leniwie postąpiłkrok w tył, by znalezć się w bardziej stosownej odległości odbrunetki.- To lady Arlette.- Mary poinformowała Wirginię przyciszonymgłosem.- Wdowa.Nie jest odpowiednią partią dla żadnego z moichsynów.- Ośmielę się zauważyć, że Cliff jest nią zauroczony.- Jest zauroczony jej dekoltem i skłonnością do nawiązywaniadyskretnych romansów.553anulaouslaandcsWirginia ze zdumieniem spojrzała na Mary.Do tej pory niesłyszała, żeby lady Adare wypowiedziała pod czyimkolwiek adresemniepochlebne słowa.W tej samej chwili podszedł do nich Rex i ukłonił sięszarmancko.- Cudna bratowa przybywa na odsiecz.- Uśmiechnął się ciepło.-Czy mam rozumieć, że mojego niegodziwego, lekkomyślnego brataznowu pognało na morze?- Owszem, twój szlachetny, sumienny brat rzeczywiściewypłynął w rejs.- Jakże mógł tak szybko opuścić piękną oblubienicę? - zapytał,posyłając jej długie spojrzenie spod rzęs.Czyżby ośmielał się z nią flirtować?- Jestem przekonana, że przyszło mu to z największą trudnością,milordzie.Rex ujął Wirginię pod ramię, po czym szepnął:- Ratuj mnie, siostrzyczko.Oszaleję, jeżeli będę musiałwysłuchać kolejnej paplaniny spragnionej szybkiego ożenku pannicy,wynoszącej pod niebiosa moje ordery i zasługi.Wirginia zerknęła na męską, przystojną twarz Reksa.W jegooczach dostrzegła aż nazbyt dobrze jej znany, mroczny wyraz.- Zechcesz się ze mną przejść po ogrodach? - zaproponowała.-Wprost marzę o spacerze.Ciekawe, czemu tak go mierziły umizgi kobiet i jakie ponureduchy go prześladowały.Mrugnął szelmowsko.554anulaouslaandcs- Z największą ochotą.Nachylił się i ucałował Mary w policzek.- Zabieram Wirginię na spacer.Myślę, że wkrótce powinnaśruszyć Cliffowi na ratunek.Kiedy wyszli na taras, Rex wyraznie się odprężył.- Większość mężczyzn byłaby zachwycona takim powodzeniemu kobiet.- Ja nie jestem taki jak większość - odparł z lekkim uśmiechem.- Zdaje się, że to cecha wszystkich mężczyzn w tej rodzinie.Zeszli z tarasu na kamienną ścieżkę, przecinającą pokryteszronem trawniki.- Dziękuję za komplement.Jak się czujesz w roli zamężnejkobiety?- Jestem tą samą osobą, a jednocześnie kimś zupełnie innym.Chyba moje słowa nie brzmią zbyt sensownie.- Doskonale wiem, co masz na myśli.Wiesz, Wirginio, nigdybym nie przypuszczał, że Devlin ożeni się z kobietą twojego pokroju.- Czy to ma być obelga?- Nie.Komplement.Byłem pewien, że wybierze na żonę którąś znieprzyzwoicie bogatych dziedziczek.Potraktuje małżeństwo jakoczysto handlową transakcję.A tymczasem stracił głowę dlafiligranowej Amerykanki, sieroty bez majątku, która na dodatekpróbowała go zgładzić strzałem z pistoletu.- Skąd o tym wiesz?555anulaouslaandcs- Pewnego dnia zaciągnęliśmy go do klubu.Przecież nie mógłsię ożenić, nie wyprawiwszy wcześniej wieczoru kawalerskiego.Jakgo przycisnęliśmy do muru, stał się całkiem rozmowny.Interesującypoczątek znajomości, który, jak widać, okazał się dla was szczęśliwy.- Znienawidziłam go od pierwszego wejrzenia -wyznałaWirginia szeptem.- Naprawdę? - Spojrzał na nią z niedowierzaniem.- Chcesz usłyszeć szczerą prawdę?- Jeżeli masz odwagę ją wyjawić.- Tak bardzo się bałam, że byłam jak odrętwiała.Nic nie czułam,strach mącił mi myśli, ale gdy tylko ujrzałam Devlina, jednowiedziałam na pewno, już nigdy w życiu nie poznam drugiego takiegomężczyzny.- Miło mi to słyszeć - odparł Rex z uśmiechem.W Harmon House znajdowały się dwie jadalnie.W mniejszej znich, o ścianach pokrytych złotą tapetą, gdzie stał długi stół, nadktórym wisiał potężny kandelabr, rodzina zebrała się na kolację
[ Pobierz całość w formacie PDF ]