[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A potem nadszedł ten wieczór.Na co liczyła? Czego się spodziewała? %7łe ich nietypowarelacja posunie się w okrucieństwie do przodu? Oczywiścietęskniła za nim, jak pojechał na konferencję do Włoch.Zajego milczącą pewnością siebie, łagodnymi, choć jednocześniekategorycznymi poleceniami.Mówiło jej o tym jej własneciało, co musiała sobie zrekompensować i wyszła do klubusado-maso.Chciała, żeby dzisiejszy wieczór był czymś wyjątkowym, anie kolejną wariacją, pokręconym przedstawieniem.Zadrżała, czując jeszcze ścieżkę, wzdłuż której przesuwałosię ostrze brzytwy po jej cipce.Zerknęła na dół i znówzobaczyła całkowicie gładkie genitalia.Wzdrygnęła się.Byłocoś wstrząsającego w widoku tak skrajnej nagości.Czykiedykolwiek do tego przywyknie, przestanie się wstydzić, żeogolono ją na oczach wszystkich, obnażono w najbardziejponiżający sposób? Liczyła po cichu, że po tymprzedstawieniu Dominik rozwiąże jej ręce i pozwoliprzynajmniej zagrać dla zaproszonych gości na jej bezcennymnowym baillym, ale z jakiegoś powodu tego wieczoru toCharlotte przejęła kontrolę nad rozwojem wydarzeń, aSummer pozostała na miejscu, może nie tyle w zawieszeniu,ale z pewnością naga i bezużyteczna, skąd mogła tylkoobserwować, jak fala pożądania, którą mimowolnierozbudziła, przetacza się swobodnie przez niewielką grupkęzgromadzonych gości, dających upust swoim żądzom.Jakiśgłos w jej głowie krzyczał: Dominiku, zerżnij mnie, wez mniena oczach wszystkich, teraz, natychmiast , ale słowa niechciały się wydobyć z oków zaciśniętych spieczonych warg.Ato dlatego, że bez względu na wszystko, co do tej pory robiła zDominikiem, uważała, że to byłoby zbyt poniżające.Gdzieś w głębi czuła, że to nie jej wolno pytać, nie jej wolnobłagać, że to Dominik musi wydać polecenie, nie ona.Zobaczyła, że Charlotte nachyla się nad ustami Dominika igo całuje.Jasper przysunął się jeszcze bliżej i zaczął skubaćzębami ucho Charlotte.Za jej plecami rozległy się jękiniewidocznej pary, która kochała się na dywanie.Ciche odgłosy zaalarmowały Dominika, który wysunął się zobjęć Charlotte, podszedł do Summer i bez słowa jąoswobodził.Opuściła ręce wdzięczna, że zdążył sobie o niejprzypomnieć, zanim jej zdrętwiały.Czule pocałował ją wczoło.Dołączyła do nich Charlotte.- Kochana, byłaś przepiękna - stwierdziła jej przyjaciółka ipogładziła ją po policzku.- Po prostu cudowna.Summer miała nadzieję, że Dominik teraz jej poświęciuwagę, ale Charlotte, za którą przyszedł Jasper,demonstrując w całej swej okazałości nabrzmiewającyczłonek, wzięła Dominika za rękę, jakby chciała odciągnąć gona bok.Summer stała naga.Czuła, że wraca jej krążenie w rękach izalewa ją fala zazdrości na widok przyjaciółki, która nieodstępuje Dominika na krok, nie chce go puścić.CzyCharlotte nie rozumiała - choć Summer sama nie potrafiłatego do końca wyjaśnić - że w jakiś przedziwny sposóbDominik należy do niej? Do Summer? Czemu nie mogłazostawić go w spokoju? Właściwie w ogóle nie powinna sięmieszać.- Mam ochotę na drinka - odezwał się w końcu Dominik.-Ktoś chce coś do picia? Summer, może wody? - Skinęłagłową, a Dominik poszedł do kuchni, przestępując po drodzeporuszające się ciała, wymijając najróżniejsze konfiguracjeludzi uprawiających seks.Kiedy zniknął im z oczu, Charlotte szepnęła Summer doucha:- Podoba mi się twój facet.Mogę go sobie pożyczyć?Zaskoczona tą prośbą Summer nie odezwała się, czującnarastającąwściekłość.W innych okolicznościach, w knajpie, nazwykłej imprezie, wszędzie, tylko nie w tym pokoju pełnympieprzących się, obmacujących i rżnących bez opamiętaniapar, do czego sama się przyczyniła swoim przymusowymekshibicjonizmem i ceremonialnym goleniem, głośnowyraziłaby swój sprzeciw, ale wynaturzony charakter tegomiejsca jakoś jej to uniemożliwiał.Przedziwna etykieta orgii?W środku jednak aż się gotowała.Z wściekłości.Jak onamogła? Charlotte to ponoć jej przyjaciółka.Summer była jeszcze cała nabuzowana, gdy wrócił Dominiki ostrożnie podszedł do nich z kilkoma kieliszkami w rękach.Podał Summer - zaczęła łapczywie pić spieczonymiwargami.Charlotte, której Jasper wciąż nie opuszczał nakrok, zaborczo objęła Dominika w pasie.- Fajnie, co? - stwierdziła.Summer się wściekła.I ogarnęła ją chęć zemsty.Oddała Dominikowi pustą szklankę, obróciła się twarzą doJaspera i lewą dłonią bezwstydnie złapała go za fiuta.- Owszem - powiedziała.- I wszystko w gronie przyjaciół,prawda?- Bardzo kameralnie - stwierdziła z rozbawionymuśmiechem Charlotte, dostrzegając reakcję Summer.Gdzieś w głębi pokoju rozległo się ciche, namiętnewestchnienie.Summer czuła, że ciepły fiut Jaspera twardnieje w jej dłoni.Bardziej niż jakikolwiek penis, którego miała kiedykolwiekwcześniej w ręku.Zciskając go, zauważyła cień zadowoleniana twarzy Jaspera, a sama poczuła, że zalewa ją gorąca falapożądania.Nie chciała widzieć miny Dominika.Osunęła się na kolana i włożyła sobie do ust długiego,grubego, aksamitnie gładkiego fiuta - zrobił się jeszczegrubszy.- Dajesz, dziewczyno - usłyszała słowa Charlotte.Czuła nasobie przeszywający wzrok Dominika.Przez krótką chwilę zastanawiała się, jak smakuje członekDominika.Nie obciągała mu jeszcze i zdziwiło ją, jak tomożliwe.Zaraz potem skoncentrowała się jednak na tym, corobi.Językiem i wargami drażniła fiuta partnera Charlotte -liżąc, ssąc, skubiąc delikatnie, dopasowując rytm swoichpieszczot do odległego pulsowania spływającego z sercaJaspera po sam koniuszek jego przyrodzenia, niczymstłumione dudnienie bębna w tropikalnej dżungli.Kątem okazauważyła, że Charlotte zaczyna majstrować przy paskuDominika, bez wątpienia zamierzając iść w jej ślady.Poczuła bolesne ukłucie zazdrości.Chciała za wszelką cenędoprowadzić Jaspera do orgazmu.Ale nawet najlepszy planmoże łatwo legnąć w gruzach, bo gdy tylko poczuła, żewysportowanym ciałem wstrząsa delikatny dreszcz, któregofala kulminacyjna miała najprawdopodobniej znalezć ujściew jej ustach, Jasper delikatnie wysunął się z jej ust,pozostawiając je rozchylone w wyrazie zdziwienia irozczarowania.Potem pomógł jej wstać i delikatnie usadził jąna pobliskiej, akurat wolnej kanapie.W przeciwieństwie doDominika i Charlotte, którzy stali obok niekompletnie ubrani- ona w gorsecie i pończochach, on z opuszczonymispodniami, ale ciągle w bokserkach - całkiem nagie ciałaJaspera i Summer stanowiły lustrzane odbicia pożądania ibladości.Summer uklęknęła i rozłożyła się na oczachwszystkich.Usłyszała szelest folii i gumy - Jasper sprawnienasuwał prezerwatywę na sterczący członek.Zaraz potemszeroko rozsunął Summer nogi i ustawił się za nią, przekornieocierając się członkiem o jej nagie bramy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]