[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Popatrzyłbadawczo na Victora Henry.- Gdzie jest twoja synowa?- Sir, w tej właśnie sprawie przyszedłem.Pug opisał sytuację Natalii i co Slote wymyślił, by wydostać ją zLourdes.Ciężko mu było prosić o przysługę i plątał się nieco w wypowiedzi.Hopkins słuchał go, wydymając swe wąskie usta.Jego reakcja była szybka istanowcza.- Chodzi o pertraktacje z wrogiem.Musiałoby trafić doprezydenta, a on zwali to na Wellesa.Lourdes, co? Powtórz mi nazwisko tegofaceta w Departamencie Stanu.- Zapisał na wyłowionym z kieszeni świstkunazwisko Lesliego Slote i jego telefon.- Zajmę się tym.- Jestem ogromnie wdzięczny, Sir.- Pug uczynił ruch, jakby chciał siępodnieść.- Siedz.Prezydent mnie za chwilę wezwie.Jest przeziębiony i zaspał.-Szczerząc zęby w uśmiechu Hopkins rozłożył żółtą kartkę, wyjętą z kieszenina piersi.- Oto przeciętny koszyk krabów dla niego na dzisiaj.Chceszposłuchać? Pierwsze.Chińczycy odwołują misję wojskową.Niedobra sprawa,Pug.Ich żądania, jeśli chodzi o pomoc, to czysta fantazja w obliczu tego,co jest nam potrzebne w Europie.Z drugiej strony front chiński zaczyna sięobracać przeciw Japonii.Oni toczą z nimi tę wojnę dłużej niż ktokolwiek znas i musimy ich sobie zjednywać.Drugie.Krytyczna sytuacja z olejem opałowym w Nowej Anglii.Boże, co zaklops! Pogoda zaskoczyła nas, zima okazała się dużo ostrzejsza, niżprzewidywano.Od New Jersey po Maine wszyscy marzną.Rurociąg Big Inchspóznia się o pół roku.Im więcej reglamentacji, tym więcej kłopotów.Odczytywał tak i zgryzliwie komentował dalsze sprawy:3.Przeszkody dla Lend-Lease na trasie syberyjskiej.4.Nagły i dotkliwy brak molibdenu.5.Nowy pesymistyczny raport w sprawie kauczuku.6.Ponowne nasilenie zatopień przez U-Booty na Atlantyku.7.Niemieckie posiłki w Tunezji odparły natarcie Eisenhowera, a głód wMaroku zagraża jego zaopatrzeniu.8.Generał MacArthur znów rozpaczliwie potrzebuje wojska i lotnictwa naNowej Gwinei.9.Poprawki do najbliższego przemówienia.10.Plany spotkania z Churchillem w Afryce Północnej.- To ostatnie jest ściśle tajne, Pug.- Hopkins potrząsnął ku niemukartką.- Mniej więcej za tydzień lecimy do Casablanki, z SzefamiPołączonych Sztabów i tak dalej.Stalin wymówił się ze względu na bitwę podStalingradem, ale mamy go na bieżąco informować.Będziemy ustalać strategiędo końca wojny.Prezydent nie wsiadł do samolotu od dziewięciu lat, odobjęcia swego urzędu.A co więcej, nigdy w życiu nie leciał za granicę.Jest podniecony tą wyprawą jak mały chłopiec.Victor Henry zastanawiał się, o co chodzi Hopkinsowi w tej rozgadanejwypowiedzi, ale zaraz się wyjaśniło.Pochylił się do przodu i szturchnąłPuga w kolano.- Widzisz, Stalin wrzeszczy, że musimy w tym roku uderzyćprzez Kanał.To zdjęłoby mu z karku jakieś trzydzieści do czterdziestuniemieckich dywizji, dzięki czemu chyba dałby już radę wyrzucić Niemców zRosji.Twierdzi, że oszwabiliśmy go z drugim frontem w 1942 roku.Ale niemieliśmy łodzi desantowych i pod żadnym względem nie byliśmy przygotowani.Brytyjczycy krzywią się w ogóle na pomysł desantu we Francji.W Casablanceznów będą się powoływać na brak łodzi desantowych.Pug wbrew samemu sobie wciągnął się w temat i zapytał: - Jakie są liczbyna dzisiaj, Sir?- Chodz tutaj.- Hopkins poprowadził go do drugiego pokoju, małego,dusznego, pełnego starych i sfatygowanych mebli, z nie pasującym do nichstolikiem do kart, na którym piętrzyły się teczki i papiery.- Usiądz.Nazywają ten pokój Monroe Room.Tu Monroe podpisał swoją doktrynę.No, cou diabła Przed chwilą miałem te cyfry w ręku.- Pogrzebał w papierach nastoliku i kilka spadło na podłogę.Hopkins je zignorował, wyciągajączwyczajną teczkę i wymachując nią, podczas gdy Pug zdumiewał się widząc tenbałagan w miejscu, gdzie ważą się losy wojny.- Już mam.Według stanu nadzień 15 grudnia.Cyfry są trochę niepewne, Pug, bo nie ustalono jeszczestrat w Afryce Północnej.Victor Henry znał na pamięć przewidywania dotyczące łodzi desantowych, zktórymi przyjechał na konferencję w Argentii, więc zaszokowała gostatystyka, którą Hopkins mu czytał z karty.- Panie Hopkins, co się naBoga stało z ich produkcją?Hopkins rzucił tę kartę.- Koszmar! Jesteśmy o rok do tyłu! Nie tylko w łodziach desantowych, aleze wszystkim.Załatwiły nas priorytety.Przepychanka między armią,przemysłem, gospodarką krajową, kłótnie między komisją taką i owaką,starcia wynikające z zawiści i ambicji wybitnych skądinąd ludzi.Każdyrzucał się każdemu do gardła.Wszyscy wymachiwali priorytetami kategoriiAaa i nikomu to nie pomagało, Pug.Dostaliśmy chyzia na tle inflacjipriorytetów.Priorytety stały się tyle warte co marka niemiecka w czasachinflacji.Bajzel był nie do opisania.Aż pojawił się Victor Henry.Hopkins roześmiał się widząc, że Pug w zaskoczeniu zamrugał oczyma.- Niedosłownie ty, oczywiście.Ktoś taki jak ty.Nazywa się Ferdie Eberstadt.Jeden z tych facetów, o których nic nie słychać, a którzy potrafią robić.Musisz go poznać.Makler giełdowy, uwierzysz? Taki z Princeton i prosto zWall Street.Nigdy nie piastował żadnego urzędu.Zciągnęli go tutaj doKomisji Produkcji Wojennej i Ferdie opracował świeżutki plan priorytetów.Nazwał go Plan Reglamentacji Materiałów.Uzależnia on wszystkie planyprodukcji od przepływu trzech surowców: stali, miedzi i aluminium.Przydziela się je teraz w układzie pionowym, według przedmiotów, jakie sięprodukuje.Niszczyciele eskorty, bombowce dalekiego zasięgu, ciężarówki dlaSowietów, cokolwiek by było: te surowce przydziela się na wykonanie każdegoz osobna składnika danego wyrobu.Nie w układzie poziomym: trochę tu,trochę tam, trochę dla sił zbrojnych, trochę dla fabryk - Hopkins wścieklewymachiwał długimi rękoma - zależnie od tego, kto prywatnie ma najlepszechody w Washingtonie.To jest po prostu cud.W całym kraju wskaznikiprodukcji idą do góry.Przechadzał się mówiąc, jego chuda, inteligentna twarz ożyła jakzelektryzowana.Opadł na krzesło obok Puga.- Pug, nie wyobrażasz sobie, cosię tu działo, zanim Eberstadt się do tego zabrał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]