[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.We wrześniu 1973 r.Peron został ponownieprezydentem Argentyny.W tym czasie, gdy Gelli doprowadzał do władzy prezydenta w Argentynie, Sindona wStanach Zjednoczonych skoncentrował się na człowieku, który był najbliższy politycznymideałom w jego pojęciu: Somozie i Peronowi, a mianowicie na Richardzie Nixonie.Aby rozszerzyć sieć dobrych kontaktów, Sindona umówił się na spotkanie z zarządcąkasy wyborczej Nixona w kampanii w 1972 r., Mauricem Stansem.Sindona przyszedł na to spotkanie z dużą walizką zawierającą milion dolarów w gotówce.Zaproponował te pieniądzeStansowi jako dotację na kampanię wyborczą; chciał w ten sposób, jak powiedział,zademonstrować swoją wiarę w Amerykę, chociaż nalegał, by ta darowizna pozostałatajemnicą.Stans oświadczył pózniej, że nie przyjął dotacji Sindony na kampanię wyborczą,gdyż  zgodnie z uchwaloną krótko przedtem ustawą  anonimowe darowizny były jużzabronione.Mniej więcej w tym czasie, kiedy biskup Marcinkus prowadzącym śledztwo wsprawie miliardowego oszustwa z podrobionymi papierami wartościowymi przedstawicielomamerykańskiego wymiaru sprawiedliwości mówił coś o wyśmienitych kwalifikacjachbankierskich Michele Sindony, jednocześnie wystawił czek na 307 000 dolarów.Była tosuma, jaką Sindona był dłużny Watykanowi z powodu nielegalnych manewrów na giełdachamerykańskich akcjami przedsiębiorstwa pod nazwą Vetco Industries.Naruszając przepisygiełdowej władzy nadzorczej w USA, SEC, operujący z Los Angeles makler giełdowyzakupił na polecenia Sindony i Marcinkusa około 27 proc.kapitału Vetco.Watykan zapłaciłnależną grzywnę, a potem z zyskiem odsprzedał zakupione akcje.W połowie 1973 r.niedobory w bilansach banków Sindony nabrały ogromnychrozmiarów.Przemieszczanie z jednego banku do drugiego dużych sum pieniędzy istniejącychtylko na papierze i naruszanie przy tym wszelkich możliwych przepisów oraz popełnianieniezliczonych oszustw jest grą, którą można prowadzić bardzo, bardzo długo, pod warunkiemże łapówki przekazuje się we właściwe ręce.Niebezpieczeństwo jednak powstaje w chwili,gdy zaczyna się odprowadzać i kraść większe kwoty.Powstają wówczas luki.Wypełnia się jewykazując zyski, które także istnieją tylko na papierze.Im więcej odprowadzi sięrzeczywistego, twardego pieniądza, tym większe stają się te luki i tym większe muszą być teżfikcyjne zyski, potrzebne do wyrównania bilansu.Pieniądze zbierane ze swoich banków(należące oczywiście do innych ludzi) Sindona przekazywał wielu odbiorcom  partiiDemocrazia Cristiana, loży P2, Watykanowi i prawicowym rządom w Ameryce Południowej,by wymienić tylko kilku najważniejszych odbiorców korzystających z jego dobroczynności.Oprócz tego obłowiło się także wielu jego współpracowników.Przy swoim biurku w gmachu przy nowojorskiej Szóstej Alei Rekin wprawiał się wjapońskiej sztuce origami.Podłoga wytwornego biura była usiana niezliczonymi przykładamijego zaawansowanego mistrzostwa w tej dziedzinie.Jak syboliczne wizerunki jego licznychfirm piętrzyły się wokół niego małe, puste układanki.Interesy Rekina weszły teraz w stadiummiędzykontynentalnej żonglerki  rozmyślał nad tym, jak dokonać fuzji firmy A z bankiemB, pakiet akcji C dołożyć do holdingu D.Fuzje, rozdzielanie, wykupywanie, ponowne łączenie.Włosi nazwali to Il Crack Sindona.Kiedy to nastąpiło, kiedy runął zbudowany przezSindonę pomnik chciwości i korupcji, było to imponujące widowisko.Czyż nie powiedział onz pogardliwym gestem, że sam nie wie, jak duży jest jego majątek osobisty, ale musiprzyznać, że szacuje go na około pół miliarda dolarów? Rzeczywistość wyglądała inaczej.Ale realizm nie był nigdy silną cechą Rekina.Jak można odczytać z poniższego wyliczeniasłupów milowych w jego zawierającej wiele błyskotliwych momentów karierze, inni swoimiiluzjami podsycali jego samooszukiwanie się i manię wielkości:Wrzesień 1973 r.: w hotelu Waldorf Astoria w Nowym Jorku podczas uroczystegoprzyjęcia wstał premier Włoch, Giullio Andreotti, i wygłosił mowę na cześć Rekina;wychwalał go w niej jako  wybawcę lira.Styczeń 1974 r.: w Grand Hotelu w Rzymie Sindona otrzymał z rąk ambasadoraamerykańskiego, Johna Volpe a nominację na  człowieka 1973 r.Marzec 1974 r.: na giełdzie mediolańskiej zwyżkują kursy akcji i równocześnie lirumacnia się wobec dolara osiągając kurs 825 : 1.Gdyby Sindona przerwał w tym momencieswoje szeroko zakrojone operacje dewizowe, mógłby osiągnąć zyski w wysokości conajmniej 100 mld lirów.Anna Bonomi, rywalka Sindony w mediolańskim świeciefinansowym, składa mu wspaniałą ofertę na jego udziały w Immobiliare.Sindona odmawiasprzedaży.Kwiecień 1974 r.: kursy akcji spadają i dramatycznie spada kurs wymiany lira.Zarysowuje się Il Crack Sindona.Franklin Bank w Nowym Jorku informuje, że w pierwszymkwartale 1974 r.zysk zakładowy netto wyniósł 2 centy na akcję (w tym samym kwartalepoprzedniego roku wynosił on jeszcze 68 centów).Nawet ta liczba jest zawyżona.Wrzeczywistości bank poniósł straty w wysokości 40 mln dolarów.Maj 1974 r.: położono kres spekulacjom dewizowym Franklin Bank.NationalWestminster Bank w Londynie wniósł sprzeciw wobec kliringu funtów sterlingów, jakiegoprzez jego konto dokonywał Franklin.W tygodniu poprzedzającym sprzeciw obejmowały onesumy wynoszące przeciętnie 50 mln funtów dziennie.W następstwie tego posunięcia Franklinogłasza, że przejściowo nie będzie wypłacał dywidend kwartalnych.Był to pierwszyprzypadek od czasów światowego kryzysu gospodarczego, że większy bank amerykański byłzmuszony odprawiać akcjonariuszy z pustymi rękami.Lipiec 1974 r:.we Włoszech i w USA powstają dostrzegalne luki w bankach.Podejmując próbę zatkania tych luk we Włoszech Rekin łączy ze sobą Banca Unione i BancaPrivata Finanziaria [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl