[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W koÅ„cowym akcie, kiedy Zygfryd mówi Odetcie, jakzostaÅ‚ oszukany przez zÅ‚Ä… OdyliÄ™ i jej ojca,i kochankowie rzucajÄ… siÄ™ ze skaÅ‚y, by na zawszepoÅ‚Ä…czyć siÄ™ w Å›mierci, pomyÅ›laÅ‚am o tragicznejhistorii Xaviera i la Rusy.Premiera Jeziora Å‚abÄ™dziego byÅ‚a dla mniewyjÄ…tkowa z jeszcze innego powodu: tamtego wieczoruwyrobiÅ‚am sobie pozycjÄ™ jako wybitna tancerka.Mademoiselle Louvet opowiedziaÅ‚a Arielle Marineauo moich lekcjach flamenco, a mademoiselle Marineau,która z krytyka staÅ‚a siÄ™ mojÄ… obroÅ„czyniÄ…,porozmawiaÅ‚a z Raymondem Franchettim, który uznaÅ‚,że powinnam przygotować siÄ™ do roli hiszpaÅ„skiejtancerki w scenie balowej.Moja mama byÅ‚a mÅ‚odsza,kiedy przyjÄ™to jÄ… do corps de ballet, ale to, czegodokonaÅ‚am, zawdziÄ™czaÅ‚am wyÅ‚Ä…cznie sobie.Rolazwykle trafiaÅ‚a do bardziej doÅ›wiadczonych tancerek;powierzenie jej mnie byÅ‚o jak namaszczenie na przyszÅ‚Ä…solistkÄ™.Może byÅ‚am tylko w poÅ‚owie HiszpankÄ…, alewykorzystaÅ‚am każdÄ… krztynÄ™ swojej andaluzyjskiejkrwi, by obudzić do życia kombinacjÄ™ baletu i flamenco.WyginajÄ…c siÄ™ w Å‚uk i tupiÄ…c rytmicznie, wyobrażaÅ‚amsobie, że gdzieÅ› wÅ›ród publicznoÅ›ci siedzi la Rusa, którapatrzy na mnie z takÄ… samÄ… dumÄ…, z jakÄ… kiedyÅ› patrzyÅ‚ana mamÄ™.Po przedstawieniu pobiegÅ‚am do holu, żebyprzywitać siÄ™ z rodzinÄ… i przyjaciółmi.ByÅ‚a tam Mamiei Micheline.Jaime wybiegÅ‚ mi na spotkanie,uÅ›miechniÄ™ty od ucha do ucha.PrzyszÅ‚a też Carmeni reszta rodziny, razem z Gaby i Marcelem.NajwiÄ™kszÄ…radość sprawiÅ‚ mi jednak widok ojca, Audrey i Pierre a.Tata i ja Å›wietnie bawiliÅ›my siÄ™ w Wiedniu.MajÄ…c przysobie jego i Mamie, czuÅ‚am, że w koÅ„cu odzyskaÅ‚amrodzinÄ™. DziÄ™kujÄ™, że przyszliÅ›cie zwróciÅ‚am siÄ™ doniego. To wiele dla mnie znaczy.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™. Za nic nie przepuÅ›ciÅ‚bym takiej okazji.Fizyczne zmÄ™czenie i nadmierne podnieceniezwiÄ…zane z premierÄ… powinny dać mi siÄ™ we znaki,a tymczasem nie zmrużyÅ‚am oka przez wiÄ™kszÄ… częśćnocy.Mniej wiÄ™cej o czwartej nad ranem poczuÅ‚amnieodpartÄ… ochotÄ™, żeby zataÅ„czyć.WyÅ›lizgnęłam siÄ™z łóżka, wÅ‚ożyÅ‚am trykot i getry.Kiedy otworzyÅ‚amszufladÄ™, w której trzymaÅ‚am spinki i opaskÄ™,zauważyÅ‚am w rogu rosyjskÄ… szkatuÅ‚kÄ™.PodniosÅ‚amwieczko i po raz kolejny spojrzaÅ‚am na zÅ‚ote kolczyki.Musnęłam palcem gÅ‚adkie zÅ‚ote krawÄ™dzie.Nadal nierozumiaÅ‚am ich znaczenia.Po chwili zastanowieniazabraÅ‚am je z sobÄ… do studia.Przez wiÄ™kszość życia wstawaÅ‚am wczeÅ›nie rano,żeby ćwiczyć, ale czwarta byÅ‚a rekordem nawet dlakogoÅ› takiego jak ja.WÅ‚Ä…czyÅ‚am Å›wiatÅ‚a i poÅ‚ożyÅ‚amkolczyki na parapecie.RozciÄ…gajÄ…c siÄ™, pomyÅ›laÅ‚am, jakwiele zmieniÅ‚o siÄ™ w moim życiu.KiedyÅ› czuÅ‚am siÄ™taka samotna.Teraz miaÅ‚am cudownego chÅ‚opaka z jegowspaniaÅ‚Ä… hiszpaÅ„skÄ… rodzinÄ….PogodziÅ‚am siÄ™ z ojcem,zyskaÅ‚am macochÄ™ i przybranego brata, a także kilkazwierzaków.Chociaż nieÅ‚atwo byÅ‚o mi pogodzić siÄ™z myÅ›lÄ…, że Mamie nie jest mojÄ… prawdziwÄ… babciÄ…,poznanie jej historii i zrozumienie jej wad i zaletsprawiÅ‚o, że pokochaÅ‚am jÄ… jeszcze mocniej.NależaÅ‚amdo jednego z najbardziej prestiżowych zespołówbaletowych Å›wiata i zyskiwaÅ‚am sÅ‚awÄ™ jako tancerkaflamenco.UÅ›miechnęłam siÄ™ na myÅ›l, jak wieleosiÄ…gnęłam i jak dalekÄ… drogÄ™ pokonaÅ‚am od byciasamotniczkÄ…-perfekcjonistkÄ… do kogoÅ›, kogo okreÅ›lanomianem charyzmatycznej tancerki.W dniu, kiedy pierwszy raz zobaczyÅ‚am la RusÄ™,nie miaÅ‚am pojÄ™cia, kim byÅ‚a.Teraz rozumiaÅ‚am rolÄ™,jakÄ… odegraÅ‚a w moim dziedzictwie.Ramón powiedziaÅ‚,że wÅ‚aÅ›cicielka zÅ‚otych kolczyków, która miaÅ‚a odwagÄ™zabrać je z sobÄ… w zaÅ›wiaty, mogÅ‚a trzykrotnie wrócićdo ukochanej osoby.La Rusa, moja babka, wróciÅ‚a, żebypokierować mnie ku lepszemu, szczęśliwszemu życiu.ZastanawiaÅ‚am siÄ™, dlaczego podarowaÅ‚a kolczykimnie, a nie mojej matce.Może myÅ›laÅ‚a, że mama byÅ‚arównie silna jak ona i że mnie przydadzÄ… siÄ™ bardziej.Wraz z tÄ… myÅ›lÄ… wyczuÅ‚am delikatnÄ… zmianÄ™w powietrzu.PoczuÅ‚am na skórze dziwne mrowieniei wiedziaÅ‚am, że kiedy siÄ™ odwrócÄ™, zobaczÄ™ la RusÄ™.Tym razem bez lÄ™ku spojrzaÅ‚am w jej peÅ‚nÄ…godnoÅ›ci twarz.PomyÅ›laÅ‚am o tym, przez co przeszÅ‚a;o niesprawiedliwoÅ›ci i tragediach, którychdoÅ›wiadczyÅ‚a.Na samÄ… myÅ›l o tym zrobiÅ‚o mi siÄ™ciężko na sercu. Tak mi przykro zwróciÅ‚am siÄ™ do niej.Przepraszam za wszystko, co wycierpiaÅ‚aÅ›.ZasÅ‚ugiwaÅ‚aÅ› na lepsze życie.PrzechyliÅ‚a gÅ‚owÄ™ i spojrzaÅ‚a na mnie.Nie może mnie usÅ‚yszeć, pomyÅ›laÅ‚am.Gdziekolwiek teraz byÅ‚a, nie mogÅ‚a usÅ‚yszeć mojegogÅ‚osu.PostanowiÅ‚am wiÄ™c, że powiem jej to w sposób,który na pewno zrozumie.Zaczęłam od palmas, rytmicznie wyklaskujÄ…c rytmsoleá, taÅ„ca samotnoÅ›ci i odrzucenia.Samotnośći odrzucenie czuÅ‚am je po Å›mierci mamy, ale niewyobrażaÅ‚am sobie, jak czÄ™sto doÅ›wiadczaÅ‚a ich laRusa! PracÄ… stóp, rytmicznymi ruchami rÄ…k i peÅ‚nymimelancholii obrotami staraÅ‚am siÄ™ wyrazić smuteki współczucie.La Rusa poznaÅ‚a, czym jest życie,doÅ›wiadczyÅ‚a skrajnej nÄ™dzy i ogromnego bogactwa,wielkiej miÅ‚oÅ›ci i równie wielkiej straty.ByÅ‚anierozumiana i niesÅ‚usznie oskarżana przez ludzi,których kochaÅ‚a i dla których wielokrotnie siÄ™poÅ›wiÄ™caÅ‚a.Escobilla, rytmicznÄ… pracÄ… stóp, chciaÅ‚amwyrazić, jak bardzo dotknęła mnie jej historia.ByÅ‚ababciÄ…, której nigdy nie poznaÅ‚am.ObróciÅ‚am siÄ™ powoli, a kiedy znów na niÄ…spojrzaÅ‚am, zobaczyÅ‚am na jej ustach kpiÄ…cy uÅ›miech.ZakÅ‚opotana patrzyÅ‚am na jej llamada, kiedy uniosÅ‚astopÄ™, obróciÅ‚a siÄ™, z dumÄ… podniosÅ‚a rÄ™kÄ™ i klasnęław dÅ‚onie.ZachÄ™caÅ‚a mnie, żebym rozpoczęła zupeÅ‚nieinny taniec.Natychmiast rozpoznaÅ‚am rytm.To byÅ‚alegrías taniec radoÅ›ci.Moje zakÅ‚opotanie ustÄ…piÅ‚o miejsca zdumieniu, gdydrobne ciaÅ‚o la Rusy eksplodowaÅ‚o energiÄ….ByÅ‚aelegancka i dumna, z przekornym bÅ‚yskiem w oku.I nagle zrozumiaÅ‚am: la Rusa nie chciaÅ‚a, by ktokolwieksiÄ™ nad niÄ… użalaÅ‚.MówiÅ‚a mi, że dokonaÅ‚a wyborówi niczego nie żaÅ‚owaÅ‚a.Teraz patrzyÅ‚am na niÄ… nie ze współczuciem, alez gÅ‚Ä™bokim podziwem.ByÅ‚a tak niezwykÅ‚Ä… tancerkÄ…, jakopisywaÅ‚a jÄ… Mamie.DokÅ‚adna, dzika, poważna,a zarazem kokieteryjna.TaÅ„czyÅ‚a radoÅ›nie, od czasu doczasu dotykaÅ‚a dÅ‚oniÄ… piersi i zapraszajÄ…co wyciÄ…gaÅ‚ado mnie rÄ™ce.Po chwili doÅ‚Ä…czyÅ‚am do niejw rytmicznym zapateados i niebawem obie zatraciÅ‚yÅ›mysiÄ™ w taÅ„cu.CzuÅ‚am przetaczajÄ…ce siÄ™ miÄ™dzy nami faleradosnej energii.Nagle zamarÅ‚a, z gracjÄ… oparÅ‚a dÅ‚onie na biodrachi dumnie uniosÅ‚a brodÄ™.Dopiero wtedy zobaczyÅ‚amzÅ‚ote kolczyki, które koÅ‚ysaÅ‚y siÄ™ w jej uszach. Olé! powiedziaÅ‚a i zniknęła.Przez kilka minut staÅ‚am jak wryta, z trudemchwytajÄ…c oddech.UÅ›wiadomiÅ‚am sobie, że byÅ‚o toprawdopodobnie moje ostatnie spotkanie z duchem laRusy.Nie chciaÅ‚a, żebym myÅ›laÅ‚a o niej ze smutkiem,lecz z radoÅ›ciÄ…
[ Pobierz całość w formacie PDF ]