[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zdenerwowała się jeszczebardziej, kiedy wysiadła z PNK i zobaczyła jakiegoś mężczyznę ubranegow kombinezon mechanika.Spod rozpiętego nieco kombinezonu wystawał sweter,a bursztynowy blask w jego wilczych oczach wyraznie mówił, że Meg pokrzyżowałamu plany na dziś i wcale nie jest z tego zadowolony. Wilcza Straż mówi, że mam ci naładować PNK oznajmił, gdy tylko mu sięprzedstawiła. Och& Popatrzyła na kabel i przyciski na ścianie. Pewnie powinnam sięnauczyć to robić. Wilcza Straż mówi, że ja mam się tym zająć.Ty masz zjeść, a potemotworzyć biuro, zanim przyjadą dostawy.Ci idioci nie wysiądą z furgonetek, jeślizobaczą Wilka zamiast ciebie, a ja czekam na dostawę części. Przesunął czule rękąpo masce PNK. Nie zbliżyłbym się do małp, gdybym nie czekał na części, któredziś mają przyjechać. No to lepiej pójdę po lunch i otworzę biuro powiedziała Meg wesoło, nawszelki wypadek odsuwając się nieco.Ten Wilk sprawiał wrażenie bardziej dzikiegoniż Simon.Nie była pewna, czy słyszał kiedyś powiedzenie Pomyśl, zanimugryziesz. Dziękuję za opiekę nad PNK. Musimy być dla ciebie grzeczni, tylko dlatego że przytrzasnął ci ogondrzwiami warknął, po czym powęszył w jej kierunku. W czym się wytarzałaś, żetak ci śmierdzi futro?Irytacja przeważyła nad ostrożnością.Czy naprawdę wszyscy tutaj mieliobsesję na punkcie zapachów? W niczym się nie wytarzałam.A moje włosy wcale aż tak nie śmierdzą. Skunksom też.Ponieważ najwyrazniej był to koniec rozmowy, Meg ruszyła w stronę tylnegowejścia do Czegoś na Ząb.Tess wystarczyło jedno spojrzenie, by rozgryzć jej nastrój. Widzę, że poznałaś Blaira powiedziała, uśmiechając się szeroko. Niewykluczone mruknęła Meg. Czy istnieje choć jeden człowiek,którego on lubi? Jasne.Ale zwykle narzeka, że mają za mało chudego mięsa. Chyba nie mam ochoty na lunch. Owszem, masz.Zupa jarzynowa i kanapka z indykiem.Zapakuję ci.Meg ruszyła za Tess do lady. Więc kto to jest ten cały Blair? Trzeci Wilk, po Simonie i Elliocie.Oni zajmują się ludzmi i światem pozaDziedzińcem, a on samym Dziedzińcem.Tropi zwierzynę na naszej ziemi, organizujepolowania, kiedy rzeznik zamawia mięso, generalnie pilnuje porządku.Jak małokogo intryguje go mechanika i zródła energii, więc nadzoruje terra indigena, którzyobsługują wiatraki i panele słoneczne dostarczające prąd do budynków w dzielnicyhandlowej. Tess uśmiechnęła się i podała Meg torbę. Jest bardzo zajętyi ogranicza do minimum swoje kontakty z ludzmi obaj z Simonem tak wolą. Czeka na paczkę z jakimiś częściami.Do kogo powinnam zadzwonić, kiedyją przywiozą? spytała Meg, a gdy Tess posłała jej przeciągłe spojrzenie, westchnęłai powiedziała z rezygnacją: No tak, do Simona.Kiedy szła do biura łącznika, drzwi do garażu były zamknięte.Nigdziew pobliżu nie zauważyła Wilka.Otworzyła frontowe drzwi i ujrzała trzy furgonetkii czekających na nią kierowców oraz stojącego za nimi czarnego sedana, który niemógł podjechać pod konsulat, dopóki co najmniej jedna z furgonetek nie zrobi mumiejsca.Meg odniosła wrażenie, że to samochód samego konsula może nawet makierowcę? więc jak najszybciej przyjęła paczki, żeby nie powodować opóznień.Najwyrazniej kurierzy podzielali jej uczucia, bo dwie minuty pózniej odjechali, a poddrzwi konsulatu podjechał sedan.Mężczyzna, który z niego wysiadł, był smukły i zaczynał łysieć.Popatrzyłw jej stronę, a potem wszedł do konsulatu.Jeśli to był Elliot Wilcza Straż, zapewne właśnie dostałam punkty karne,pomyślała.Trudno.Dziś będzie szczęśliwa, jeśli dotrwa do końca dnia i nikt jej niezje.Zbyt zdenerwowana, żeby jeść, schowała zupę i kanapkę do lodówki.Przezgodzinę w spokoju sortowała pocztę i paczki, a pózniej zadzwoniła do ZabójczoDobrych Lektur i zostawiła wiadomość, że przyszły dwie paczki dla B.WilczejStraży oraz kilka zaadresowanych do Kompleksu Usługowego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]