[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ale czy panna Quibon nie wolałaby jednak otrzymywać brylantów? spytał Armand, szczerzerozbawiony tą opowieścią. P a n i Qiubon z naciskiem poprawiła go Suzette. Jej mąż zginął śmiercią bohatera walczącz Niemcami pod Verdun, za co otrzymał zresztą Croix de Guerre.Jeśli chodzi o brylanty, to Fernandema już wystarczająco dużo biżuterii.Jej hojny przyjaciel obdarowuje ją obrazami, ponieważ w tenwłaśnie sposób zarabia na życie.Jest właścicielem galerii na ulicy de Rivoli.Armand doskonale znał tę galerię i ilekroć przechodził tamtędy, odwiedzał ją, aby sprawdzić, conowego wystawia.Sam też kupował tam obrazy, choć gusta jego były dużo bardziej tradycyjne niż tewszystkie kubizmy, dadaizmy, fowizmy, futuryzmy, surrealizmy i inne tak dzisiaj modne -izmy".Znana była mu również osoba hojnego adoratora pani Quibon wzmiankowana galeria należała doMarca Leblanc, starszego pana, którego cechował niezwykły urok osobisty i dystynkcja.Wyróżniałsię też wśródinnych ogromną wiedzą o sztuce.Fakt, że posiadał kochankę, będąc w tak podeszłym wieku (byłprzecież bliski siedemdziesiątki) wzbudził w Armandzie szczery podziw.Jeśli chodzi o Suzette, ta była bardzo zadowolona z dokonanego wyboru.Armand okazał się być nietylko świetnym kochankiem, ale również zamożnym mężczyzną, którego będzie stać na zapewnieniejej przynajmniej takiego poziomu utrzymania, jak to wcześniej gwarantował Pierre-Louis.Poza tymnie miał żony, której kosztowne zachcianki byłby zmuszony spełniać jednym słowem był idealnymnastępcą swego kuzyna.Suzette rozpoczęła więc realizację swych zamysłów od zasugerowaniaArmandowi, że mogliby się wybrać razem na kolację, a potem na dancing w jakimś szykownymlokalu, co spotkało się zresztą z gorącą aprobatą.A ponieważ zdołał odzyskać trochę męskiegowigoru, natychmiast zaczął pieścić jędrne piersi Suzette, tak kusząco wyprężone u jego boku. Jak to możliwe, aby Pierre-Louis uderzył tak cudowne piersi? zapytał czule. Jedynymwytłumaczeniem mogą być tylko okresowe napady szaleństwa. Bił mnie jak opętany gorliwie potwierdziła Suzette. Potem jeszcze przez wiele dni miałamsiniaki wielkości spodka od herbaty.I choć zdążyły już prawie zupełnie zniknąć, to przy bliższymprzyjrzeniu się, można odkryć niebieskawe ślady.Oczywiście Armand nie potrzebował drugiego takiego zaproszenia i natychmiast zabrał się doskrupulatnych badań.Z największą uwagą zlustrował idealnie gładką skórę Suzette, na której miałysię znajdować niezbite dowody okrucieństwa Pierre-Louisa.Nie trzeba chyba dodawać, że nigdy niebyło tam jakichkolwiek siniaków, ale w tym momencie nie miało to oczywiście najmniejszegoznaczenia.Po przeprowadzeniu tak gruntownych oględzin, Armand poczuł gwałtownie narastającepożądanie, które domagało się jak najszybszego zaspokojenia.Jego głowa opadła ni-sko, pomiędzy uda dziewczyny, gdzie zwinny język Armanda natychmiast znalazł rozkoszną szparkę.Gdy tylko poczuł, jak ta wilgotnieje i rozchyla swe płatki, natychmiast przeniósł swą uwagę na piersidziewczyny. To cudowne być traktowaną z taką kurtuazją po tych wszystkich okrucieństwach, którychdoznałam z rąk wiadomej osoby westchnęła. Czy to tutaj, na ten rozkoszny brzuszek, ta zwyrodniała kreatura ośmieliła się splunąć? krzyknąłArmand, głaszcząc opisywane miejsce drżącą z podniecenia dłonią. Tak, dokładnie tutaj potwierdziła Suzette, przesuwając dłoń kochanka po swym pępku izatrzymując ją dopiero tuż nad ciemnobrązowymi kędziorkami. Ten człowiek powinien natychmiast znalezć się w szpitalu dla nieuleczalnie chorych psychopatów zawyrokował Armand, co nie przeszkodziło bynajmniej jego dłoni zanurzyć się głęboko międzyudami kochanki.Jak tego oczekiwał, Suzette z cichym westchnieniem rozchyliła nogi, aby ułatwić mu pieszczoty.Takjak to miał w zwyczaju, planował doprowadzenie dziewczyny do orgazmu tylko za pomocą swychzwinnych palców dopiero wtedy mógł w pełni poczuć, że posiadł ją naprawdę! Ta jednaknieoczekiwanie przekręciła się na brzuch i przywarła mocno do prześcieradła, z piersiamirozpłaszczonymi na miękkim materacu, z twarzą tuż przy nabrzmiałym penisie Armanda.Wzięła gozresztą do razu do ręki i skontrolowała jego twardość uciskając lekko palcami. Jest całkiem niezły oznajmiła wreszcie. Ale wymęczyłeś mnie do tego stopnia, że nie staćmnie już na nic więcej.Widzę, że ty nie potrzebujesz bić kobiet zmuszasz je do uległości zapomocą tego tutaj. %7łeby nie było jakichkolwiek wątpliwości, delikatnie musnęła jego nabrzmiałąmęskość. Ależ musisz mi pozwolić na zrekompensowanie ci szkód, które poniosłaś w efekcie brutalnościczłonka mo-jej rodziny.Człowieka, którym gardzę za jego potworną zbrodnię - wymruczał czule Armand,zaciskając dłoń na gładkim tyłeczku Suzette. Obiecuję być tak delikatnym, że na pewno będzieszoczarowana.Po takim zapewnieniu (o ile kobieta z jej doświadczeniem potrzebowała jakichkolwiek podobnychgwarancji), Suzette wycisnęła mocny pocałunek na drżącym członku Armanda.Obróciła się na plecyi szeroko rozchyliła nogi, aby pokazać jak wielkie jest jej zaufanie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]