[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie były to dłonie kogoś, kto ubrałby dzieckow pognieciony czerwony płaszczyk, o dwa numery zamały, i wysłał je obcemu mężczyznie do hotelu.Endra & IrenascandalousKobieta, która tak ubrała dziewczynkę i napisała tenlist, na pewno nie włożyłaby na siebie luznych spodniw kolorze khaki i flanelowej koszuli na rozciągniętygolf, nie miałaby splątanych włosów, a na policzkubrudnej smugi.Coś tutaj nie grało.Zaczął to odczuwać niemal jakosobistą zniewagę.Kłamstwa i oszustwa ludzi, z którymi miał do czynienia w swej pracy, były dla niegochlebem powszednim, ale z jakichś bliżej nie określonych powodów czuł się osobiście urażony, żeokłamywała go Banner Keaton.- Postawmy jasno sprawę dziecka, dobrze? Panibędzie w stosunku do mnie uczciwa i razem postaramysię wybrnąć jakoś z tych tarapatów.Jeśli zamierzapani ponownie wyjść za mąż, a facet nie chce mieć odrazu całej rodziny, są odpowiednie instytucje, któremogą pani pomóc.- Z trudem wydobywał z siebiegłos.Nie mógł się zmusić, by na nią popatrzeć, gdyżwtedy miałby nieodpartą chęć skręcić jej delikatnąłabędzią szyję.- Panie MacCasky.- Ford.- Proszę się zdecydować.Nie wiem, w jaką grępan gra, ale zapewniam pana, że wcale mnie to niebawi.Ta dziewczynka nie jest moją córką i Bóg jedenwie, jak to się stało, że jest z panem, ale serdecznie jejwspółczuję.- Nie miała pani dziecka z Keatonem?- Moje osobiste życie nic pana nie obchodzi.Proszęnie zapominać, że łaskawie toleruję tu pana obecność.- Zdecydowanie ucięła dyskusję na ten temat.- Ależ pani się myli.Właśnie z powodu paniosobistych spraw jestem tutaj - zaoponował, ignorującjej ostatnie słowa.- Jak już powiedziałem, jeśli mapani problemy, chętnie pomogę we wszystkich sprawach urzędowych, ale musi pani być ze mną szczera.Endra & IrenascandalousWięcej żadnych kłamstw, dobrze? Proponuję paniukład, ale ostrzegam, proszę nie zwlekać z decyzją.Mam za sobą ciężki tydzień i gonię resztkami sił.Zachwilę mogę się rozmyślić.Czekał na odpowiedz, obserwując ją bacznie, jakryś czający się do skoku.Rzadko się zdarzało, byMacCasky czuł się zapędzony w kozi róg.Jeśli takbyło, wybierał zwykle jeden z dwóch wariantów:walkę albo negocjacje.Teraz nie miał sił do walki.Nawet przeciw kobiecie, która wyglądała tak, jakgdyby uszły z niej wszystkie siły.Należało więc negocjować.Niestety, pierwszy ruchBanner zadziałał na jej korzyść.Jak facet mógł byćbezwzględny wobec kobiety, która zemdlała na jegowidok?Musiał się przede wszystkim dowiedzieć, co jejdolega.Czego potrzebuje? Jak można jej pomóc, bonie ulegało wątpliwości, że musi znalezć się ktoś, ktojej pomoże.Byle nie on! Za nic! On się do tego nie nadaje! Niejest jej nic a nic winien!Jakiś ruch za jego plecami spowodował, że odruchowo sięgnął po pistolet.To tylko dziewczynkawróciła do pokoju.Nawet nie zauważył, kiedy sięwymknęła.Ledwo ją było widać zza stołu, gdy usiadła,i nagle Mac poczuł nieoczekiwaną chęć, by wziąć jąna kolana.Chciał ochronić ją przed ludzmi podobnymido siebie, ludzmi, których życie było tak brutalne, żenie umieli już obchodzić się z czymś tak małym,słodkim i kruchym.Nie miał zielonego pojęcia, jak tosię robi, po prostu go to przerastało.Starając się ukryć niepokój, Banner nalała gorącączekoladę do trzech różnych kubków i dodała doswego trochę więcej miodu.Musiała jak najszybciejodzyskać siły.Minione pół roku było jednym wielkimpasmem stresów, a dziś porządnie dała sobie w kość,Endra & Irenascandalousżeby wreszcie skończyć to, co zaplanowała.Nie miałanic w ustach od wczoraj i prawdopodobnie dlategozasłabła, gdy zerwała się, by pobiec do drzwi.Starała się nie zwracać uwagi na Maca Forda,który bacznie ją obserwował.Postawiła na kuchnigarnek zupy, po czym ustawiła na stole trzy kubeczki.- Uważaj, żebyś się nie poparzyła, maleńka - zwróciłsię do dziewczynki.- Dodam ci trochę mleka, jeśli todla ciebie za gorące.Dziewczynka potrząsnęła głową.Popijała drobnymi łykami czekoladę, uważnie obserwując obojedorosłych.Banner pomyślała, że mała jest prześliczna, z tymi dużymi, mlecznymi wąsami.Czyżbymogła być.Wiedziała, że Rory miał kogoś.Byćmoże nawet powtórnie się ożenił po rozwodzie.Starała się jednak wówczas za wszelką cenę uciecod tego wszystkiego jak najdalej, by przyjść dosiebie po stracie dziecka.Dziewczynka siedząca przy stole nosiła jego nazwisko i miała jego oczy.Zakochała się w tychoczach blisko osiem lat temu.Przepastne, zielone,mieniące się złotem i bursztynem.Oczy Rory'egojednak były złe, zmuszały do podporządkowania się.Oczy dziecka były poważne, pełne zadumy i smutku.Córeczka Rory'ego.Co ona tu robi? I kim jest tenwysoki, siwy orzeł, który strzeże jej tak zawzięciei oskarża Banner o Bóg wie jakie zbrodnie?- Nie zamierza pani przeczytać listu? - wyrwał jąz zadumy.- Nie jest adresowany do mnie.- Proszę przeczytać - zażądał i Banner niechętniewyjęła kartkę z koperty.- A może najpierw raczy mi pan powiedzieć, kimpan jest?- Mówiłem już pani.Nazywam się Mac Ford.NaEndra & Irenascandalouswypadek, gdyby pani zapomniała, to jest TiffanyEleanore Keaton.- Eleanore - powtórzyła Banner.- To imię matkiRory'ego.- Tak się składa, że była i moją matką
[ Pobierz całość w formacie PDF ]