[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy z jej ust wydobyły się charakterystycznewestchnienia, poddał się i pozwolił, by namiętność ich pochłonęła.Odkądpoznali się lepiej jako kochankowie, odkąd nauczyli się, co sprawia imprzyjemność, rozkosz zaczęłanarastać.To nie była jego wyobraznia, tylko fakt.Już wiedział, żemoże się spodziewać dudnienia w uszach, że gorąca rozkosz, mająca swezródło w członku, rozleje się pochłaniającą falą za każdym razem, gdybędą się kochali.Zawisł nad nią nasycony, ciężko dysząc, a jej paznokcie wbijały się wjego plecy.Po chwili podniósł głowę i rozejrzał się po pokoju.- Nie możesz mnie wciąż powstrzymywać, Sophie.Nalegam, aby ślubodbył się w Nowy Rok, inaczej nasze pierwsze dziecko urodzi się zawcześnie.- Nowy Rok to cudowne święto, a jeszcze lepiej Trzech Króli -powiedziała tak zadowolonym głosem, że Vim nie mógł powstrzymaćuśmiechu.- Nie ruszaj się.Dopilnuję, żebyś dotrzymała słowa, moja pani.Jeślinie, to przyłapią nas na gorącym uczynku i sprawa będzie załatwiona.Wyślizgnął się z jej ciała i wydobył z pościeli, wiedząc, że Sophie nieodrywa od niego wzroku.Gdy po chwili wrócił do łóżka, goły jak go pan Bóg stworzył,ukochana posłusznie na niego czekała, leżąc na plecach, a jej policzkiwydały mu się dziwnie blade.- Jesteś zmęczona - zauważył, siadając na brzegu łóżka.-Widziałem,że drzemałaś podczas kazania wikarego.- Zamknęłam tylko oczy, aby lepiej przyswoić mądrości, którewygłaszał.Nie dokuczaj mi, bo będę musiała się zemścić.Przemył delikatnie intymne części jej ciała.%7łałował, że nie zapaliłwięcej świec.- Uwielbiam, kiedy szukasz zemsty.Czy nie wspomniałaś czasem, żemusisz czekać dziesięć minut, aż odzyskam męski wigor? Przesadziłaśtrochę.Pewnie po to, by mnie sprowokować.- Raczej zainspirować.Podniosła kołdrę, zapraszając go z powrotem do łóżka.- Pokochasz dom w Surrey, Sophie.Będziemy blisko West-havena.Ale jeśli wpadnie na pomysł, żeby odwiedzić nas jeszcze w styczniu, tooddam mu ten przeklęty sklep ze słodyczami.Vim nie pozwoli, żeby tęskniła za braćmi.To nieładnie z ich strony, żeją zaniedbali, ale teraz będzie miała męża, który wie wszystko opodróżowaniu, chociaż - oczywiście - ich główną bazą pozostanieSidling.- Przytul mnie, proszę - powiedziała i przyciągnęła jego ramię, a Vimpomyślał, że żadna przyjemność na świecie nie może się równać ztuleniem w objęciach Sophie - kobiety, która należała do niego.- Chcesz tu spać, panno Windham?- Nie, ale wykorzystam piętnaście minut przerwy na rozmowę z tobą.- Pięć minut.Zamknął dłonie na jej piersiach, które były cudownie wrażliwe, aSophie westchnęła z rozkoszy.Chciała mu coś powiedzieć, ale ta perspektywa nie budziła w nimlęku.Był jedynie ciekaw.Odkąd Sophie Windham zawładnęła jegosercem, zdobyła również jego bezgraniczne zaufanie.- O czym chcesz ze mną porozmawiać, moja kochana?Oparł się na łokciu, aby obserwować, jak pod wpływem pieszczotyłagodnieją rysy jej twarzy.Robił to bezwstydnie dla własnejprzyjemności, ale także z myślą o jej rozkoszy.- Mam do ciebie kilka pytań.Zabrzmiało poważnie.Odgarnął kciukiem włosy z jej czoła.- Odpowiem najlepiej, jak potrafię.- Umiesz zmieniać pieluchy.- Owszem.- Wiesz, jak nakarmić dziecko.- Ogólnie rzecz biorąc, tak.- Umiesz wykąpać niemowlę.- To nie jest trudne.Zamilkła.Ciekawość Vima sięgnęła zenitu, gdy Sophie przewróciłasię na bok i spojrzała na niego z powagą.- Poprosiłam ojca o uzyskanie specjalnej zgody.Zastanawiał się,dlaczego nie dano na zapowiedzi, ale niekwestionował decyzji Sophie.- Przypuszczam, że po to, aby twoi bracia mogli uczestniczyć wceremonii.- Bracia? A tak, oczywiście.Była pochłoniętą jakąś myślą i ucichła, jak zwykle w takiej sytuacji.Vim otoczył ją ramieniem i pocałował w skroń.- Powiedz mi, kochana.Mogę opowiedzieć ci o szaleństwachmłodości przy szklaneczce grogu, a ty wyjawisz mi, co cię trapi.Schowała twarz na jego ramieniu.- Czy wiesz, jakie objawy świadczą o tym, że kobieta jest w staniebłogosławionym?Starał się potraktować to jak niewinne pytanie bez żadnychpodtekstów.- Nie ma miesiączki, to jest najważniejsze.Sophie położyła dłoń Vima na swojej cudownie pełnej piersi i wygięłaciało, gdy zaczął ją pieścić.- Co jeszcze?Usiłował przypomnieć sobie to, czego dowiedział się podczaspodróży.- Na początku kobieta jest zmęczona o dziwnych porach dnia -powiedział powoli.- Jej piersi robią się wrażliwe i musi chodzić zapotrzebą częściej niż zwykle.Przytuliła twarz do piersi Vima i przerzuciła nogę przez jego biodro.- Jest pan bardzo spostrzegawczy, panie Charpentier
[ Pobierz całość w formacie PDF ]