[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Był to kolejny znak, że naziści są świadomi swej klęski.Nigdy nie widziałem pełnych planów przygotowywanego obiektu, choć, owszem,miałem okazję rzucić okiem na kilka szkiców, a nawet zasięgnięto mojej opinii wsprawie pewnych rozwiązań technicznych.W ten sposób dowiedziałem się, że chodzio dwupiętrowy bunkier (każde piętro liczyć miało dwadzieścia na jedenaście metrów)wykopany piętnaście metrów pod ziemią, połączony schodami ze schronem z 1936roku i wyposażony w wyjście ewakuacyjne oraz stożkowatą wieżę wentylacyjną iochronną.Zciana bunkra miała mieć dwa i pół metra szerokości a sklepienie zezbrojonego betonu i stali - od trzech do pięciu metrów grubości.Jednak w gabinecie Speera moją uwagę zwróciła przede wszystkim makietaGermanii: miasta na planie krzyża, wyznaczonego przez dwie wielkie aleje północ-południe i wschód-zachód, od którego niczym gęsta pajęczynapięćdziesięciokilometrowej średnicy odchodziły w formie koncentrycznych okręgówulice i bulwary.Rozległe aleje, niektóre szerokie na sto dwadzieścia metrów i długiena siedem kilometrów, symbolizowały ziszczenie idei Lebensraum - przestrzeniżyciowej.W sercu tego urojonego miasta stała Wielka Sala, największy budynek,jakiego projekt kiedykolwiek oglądałem.Kolos ten miał ważyć dziewięć milionów ton,sięgać dwustu dziewięćdziesięciu metrów i pomieścić sto pięćdziesiąt - stoosiemdziesiąt tysięcy osób.Chcąc poznać przebieg drugiej wojny światowej, dziś wystarczy przyjrzeć sięarchitektonicznemu dorobkowi Speera, który rozpoczął karierę od projektuutopijnego miasta olbrzyma, a zakończył ją, tworząc kompleksy takie jak Riese -gigantyczny podziemny bunkier, do którego budowy zużyto dwieście pięćdziesiątsiedem tysięcy metrów sześciennych betonu i stali oraz sto kilometrów rur.Tak, w1944 roku Trzecia Rzesza musiała zaszyć się pod ziemią i wegetować w corazgłębszych tunelach.W pewnym sensie spełniło się więc marzenie Himmlera oodkryciu podziemnego świata.Coś mi mówi, że gdyby wojna potrwała dłużej, anaziści ryliby coraz głębiej w trzewiach ziemi, dokopaliby się do samego piekła.Opuszczenie Berlina nie stanowiło łatwego zadania.Potrzebna była do tegoprzepustka policyjna, przyznawana prawie wyłącznie Ausgebombte - ofiarombombardowań.Musiałem więc zwrócić się o pomoc do Junia, a ten - do pułkownikaEugena Dollmanna.Gdy samolot oderwał się od ziemi, kreśląc parabolę na berlińskim niebie,ujrzałem w dole miasto spoczywające na własnych gruzach.Przez ponad czterymiesiące spędzone w stolicy Rzeszy wielokrotnie miałem okazję kontemplować oblicze zniszczenia, ale teraz, z powietrza, pierwszy raz w życiu oglądałem konającemiasto otoczone całunem pól tonących w śniegu.9Wróciłem do Rzymu w połowie lutego 1944 roku.Choć miasto stało na swymmiejscu, nadzieje jego mieszkańców legły w gruzach.Niemiecka XIV Armia, zwarta igotowa, przybyła z północy Włoch na pomoc Kesselringowi, co spowodowałowstrzymanie alianckiego desantu na plażach Anzio i Nettuno.Zawód płynący z faktu,że alianci, będąc tak blisko, zwlekają z wyzwoleniem miasta, najlepiej wyrażał napisna jednym z murów Zatybrza: Amerykanie, trzymajcie się! Wkrótce waswyzwolimy! Na domiar złego alianckie bombardowania przybrały na sile, nic więcdziwnego, że pogodne, bezwietrzne dni przemianowano w Rzymie na una giornatada B-17 od nazwy amerykańskich latających fortec.Głód dziesiątkował ludność - tę,która oparła się  germanizacji , czyli zdecydowaną większość, szerzyły się chorobyzakazne, a woda pitna była dostępna tylko w dzielnicach zamieszkanych przezNiemców.Spadochroniarze z Wehrmachtu dzień i noc pełnili wartę przy białej liniioddzielającej Watykan od okupowanego przez Niemców Rzymu.Nasiliły się łapanki,w których chwytano niewolniczą siłę roboczą do pracy na budowach prowadzonychprzez Trzecią Rzeszę, oraz działania wymierzone przeciwko ruchowi oporu.Połączenia telefoniczne były często przerywane, a prywatne rozmowy -podsłuchiwane przez władze.Za przestępstwo uważano prowadzenie rozmówtelefonicznych p0 angielsku.Pomoc  zbiegom lub  uchodzcom karana byłaśmiercią.To samo dotyczyło śmiałków wsiadających na rower.Niemieccy żołnierzemieli rozkaz strzelać do rowerzystów bez uprzedzenia.Krótko mówiąc, Rzymprzemienił się - jak pisał Ezio Bacino, w przygraniczne miasto położone na zieminiczyjej, między pozycjami dwóch wrogich armii i dwóch walczących ze sobą światów.Miesiące nazistowskiej okupacji upłynęły pod znakiem terroru, nieufności,kontrabandy, grózb i pochlebstw.Odkąd Herbert Kappler oraz jego zastępca, kapitanErich Priebke, osobiście nadzorowali przesłuchania członków ruchu oporu, kwateragestapo na ulicy Tasso przemieniła się w miejsce najokrutniejszych i najbardziejwymyślnych tortur.Miasto szybko obiegła wieść, że Kappler i Priebke używająpodczas przesłuchań kastetów z brązu, biczów, palników i pałek nabijanychgwozdziami, wbijają zatrzymanym igły pod paznokcie oraz wstrzykują substancjechemiczne, by wydobyć z nich zeznania.Jakbyśmy nie mieli dość kłopotów zhitlerowcami, włoscy faszyści stworzyli specjalną jednostkę policyjną, znaną jako banda Kocha.Jej dowódca, Pietro Koch, nazywany  doktorem , syn Niemca,wyspecjalizował się w polowaniu na  wywrotowców.Szef policji Tamburini przekazałmu na siedzibę pensjonat Oltremare na ulicy Principe Amadeo, niedaleko stacjiTermini.W torturach Koch i jego ludzie prześcignęli samych Niemców, używali bowiem podczas przesłuchań prętów z żelaza, drewnianych tłuczków i pras dołamania kości, wbijali w skronie więzniów ostre narzędzia, wyrywali im paznokcie izęby, sypali do gardła popiół i włosy łonowe [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl