[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powtarzała tylko, że niema pojęcia, co się stało.I że oddałaby wszystko, żeby się tegodowiedzieć. - A więc.Cóż, nie mamy żadnego punktu zaczepienia? -westchnął szef, nerwowo przerzucając papiery.Odetchnęłam z ulgą.Temat Karolka był jedynym, naktórym mogłam zaliczyć wpadkę.W każdej innej sprawieczułam się pewnie.Nikt mi nie udowodni, że złamałamregulamin i zaprzyjazniłam się z Norą! I niemal od samegopoczątku naszych spotkań nie prowadziłam żadnychprzesłuchań ani prowokacji, bo po prostu jej wierzyłam.Ikoncentrowałam się raczej na tym, by ustalić, kto napisałszkalujący ją anonim, niż na zastawianiu na nią pułapek.- Może należałoby ją jeszcze raz przesłuchać? Trochęprzycisnąć? - Mój szef patrzył błagalnie na Rogalę.Wyraznienie miał ochoty wypłacić Norze tych pieniędzy.- Nie mamy podstaw.- Rogala bawił się długopisem.Chciał już chyba podpisać zamknięcie sprawy i zapomnieć oNorze i jej zaginionym mężu.- Nasz komendant w ogóleunika jakichkolwiek działań w oparciu o anonimowedoniesienia.Ewentualnie jakieś nieformalne rozpytania wterenie.Ale żadnych przesłuchań, żadnych przeszukań,żadnych wezwań na komisariat.W sprawie tego anonimuzrobiliśmy znacznie więcej niż normalnie.Na waszą prośbę.Współpracowaliśmy z panią Tokarską przy jej dochodzeniuubezpieczeniowym w naprawdę szerokim zakresie.- I nic? - Szef wciąż liczył na cud.- Nic.- Rogala zdjął skuwkę z długopisu.- Niepotwierdziło się absolutnie nic z tego, co napisał życzliwyinformator.Dzieci nie są zaniedbywane.Pani Wójcik nie mażadnego romansu, który uzasadniałby zamordowanie męża.Przez pierwsze miesiące po jego zniknięciu żyła wniedostatku, teraz wychodzi na prostą, wspierana przezprzyjaciółki.Tu spojrzał na mnie przeciągle.Aż zrobiło mi się zimno. - Gdyby wiedziała o ubezpieczeniu, próbowałaby chybajakoś przyśpieszyć jego wypłatę? - wtrąciłam się, żebyprzerwać niewygodny dla mnie wątek.- Nie próbowała - musiał przyznać mój szef.- Ani razunie kontaktowała się z naszą firmą.- Anonimowy informator przewidział, że tego nie zrobi -przypomniałam mu dla przyzwoitości.- Napisał, że jest na tozbyt sprytna.Zabiła męża, żeby zgarnąć ubezpieczenie, i jestgotowa długo czekać na wypłatę.Szkoda, że mój szef nie widział wnętrza lodówki Nory,kiedy odwiedziłam ją po raz pierwszy! %7łe nie widział jejwzroku, nie słyszał, ile było w niej strachu o przyszłość.O to,że wyłączą jej prąd, że będzie musiała przenieść Jędrzeja dotej odrapanej szkoły najbliżej domu.Tak się nie zachowujeosoba, która wie, że za miesiąc czy rok dostanie fortunę.- Wersję przedstawioną w pierwszym anonimie musimyodrzucić - z żalem powiedział szef, wertując mój raport.-Gdyby ta cała Wójcik zamordowała męża, a ciało spaliła wpiecu ceramicznym, jak sugeruje informator, obrączka też bysię stopiła.Tak?- Tak.- Wyprostowałam się tym razem pewna siebie.Tunie miałam nic do ukrycia.Mówiłam samą prawdę, popartątwardymi naukowymi dowodami.- Pani Wójcik do dziś nieumie programować pieca.Jest on ustawiony na tak zwanąkamionkę, czyli wypał w wysokiej temperaturze.Tysiącdwieście czterdzieści stopni.Dwanaście godzin stopniowegorośnięcia temperatury i potem dwanaście albo trzynaściestopniowego stygnięcia.Srebrna obrączka nigdy by tego nieprzetrwała.Temperatura topnienia srebra to trochę ponaddziewięćset sześćdziesiąt jeden stopni.Wszyscy o tym wiedzą.Szef popatrzył na mnie z uznaniem.Najwyrazniej nie miałpojęcia o tym, jak zachowują się metale w naprawdę gorącympowietrzu.Zainteresowanie jednak bardzo szybko zgasło. - Może przestawiła ten program już po fakcie? - zapytał.-Może przedtem temperatura była niższa?- Ostatnie trzy wypały w tym piecu, jeszcze przedśmiercią [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl