[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiadomo było, że za kilka lat straci wiele złudzeń.Może nawet wszystkie.Ale na razie przyjemnie było to widzieć.Dlaczego ktoś mógł chcieć go zabić? Przerwała. Dość głupie pytanie, zważywszy na to, że to ja je zadaję. To zawsze dobre pytanie powiedział Milo. Tylko że odpowiedzi sączęsto beznadziejne.Czy kiedykolwiek wspominał jakąś rodzinę lub przyjaciół? Nie.Jedyny raz, kiedy cokolwiek mówił na tematy osobiste, to było podkoniec jego.To musiało być na początku września.Wszedł do mojego gabine-tu, żeby przynieść jakieś książki i gdy je już położył, nie wychodził.Z początkunawet nie zauważyłam byłam w czymś pogrążona po uszy.W końcu zdałamsobie sprawę, że on wciąż jest i podniosłam wzrok.Wydawał mi się jakiś nieswój.Zdenerwowany.Spytałam, co go trapi.Zaczął mówić o pewnych zdjęciach, któreznalazł, gdy pracował przy katalogach zdjęcia martwych dzieci wywożonychdo krematoriów.Eksperymenty doktora Mengele.Bardzo go to poruszyło.Cza-sami to uderza jak grom z jasnego nieba.Mimo że widziało się tysiące innychzdjęć, jedno wyprowadza z równowagi.Zachęciłam go, żeby ze mną porozma-wiał, żeby to z siebie wyrzucił.Pozwoliłam mu mówić.Dziwił się, dlaczego, jeśliistnieje Bóg, pozwala, żeby działy się takie rzeczy? Dlaczego takie okropne hi-storie przytrafiły się dobrym ludziom? Dlaczego ludzie nie mogą być dla siebiedobrzy? Dlaczego ludzie się zawsze zdradzali, dlaczego się nad sobą pastwili?Gdy skończył, powiedziałam mu, że ludzkość zadaje sobie te pytania od po-czątku istnienia.I nie potrafię mu na nie odpowiedzieć, ale fakt, że je zadaje,świadczy, iż wznosi się ponad tłumem i że jest w nim pewna głębia.Kluczemdo ulepszenia świata jest bezustanne zadawanie pytań, przeciwstawianie się bru-talności.I wtedy powiedział coś dziwnego.Powiedział, że %7łydzi bezustannie za-dają pytania i są mądrzy.Powiedział to niemal z tęsknotą w głosie z czcią.Podziękowałam mu za komplement, ale powiedziałam, że my, %7łydzi, nie mamymonopolu na cierpienie ani na lepszy światopogląd.%7łe wycierpieliśmy aż nadtoprześladowań, tego rodzaju doświadczenia prowadzą do pewnej introspekcji, ale273jeśli się nad tym zastanowić, %7łydzi są jak wszyscy inni dobrzy i zli.Myśliniektórych są głębokie, innych płytkie.Słuchał, a na jego twarzy pojawił się takidziwny uśmiech, nieco smutny, nieco rozmarzony.Jakby rozmyślał o czymś in-nym.Nagle odwrócił się do mnie i spytał, czy lubiłabym go bardziej, gdyby był%7łydem.To naprawdę mną wstrząsnęło.Powiedziałam, że lubię go takim, jaki jest.Alenie dawał za wygraną, chciał wiedzieć, jakbym się czuła, gdyby był %7łydem.Po-wiedziałam mu, że z przyjemnością wykorzystalibyśmy w naszym plemieniu takąbłyszczącą drachmę.Spytałam, czy ma zamiar przejść na naszą wiarę.A on poprostu znowu się dziwnie uśmiechnął i powiedział, że powinnam być elastycznaw swoich kryteriach.Po czym wyszedł.Nigdy więcej o tym nie rozmawialiśmy. Co miał na myśli, mówiąc, kryteria ? Jedyna rzecz, jaka przychodzi mi na myśl, to ta, że zastanawiał się nadprzejściem na wiarę reformacyjną lub konserwatywną.Ja jestem ortodoksyjna wiedział o tym a ortodoksi mają ostrzejsze kryteria, więc może pytał o mojąaprobatę, chciał, żebym była elastyczna w kryteriach zmiany wiary.To była dziw-na rozmowa, Milo.Postanowiłam, że do niej wrócę, żeby go lepiej poznać.Aleprzy tym natłoku pracy nigdy do tego nie doszło.Wkrótce przestał przychodzić.Przez jakiś czas zastanawiałam się, czy nie powiedziałam czegoś niewłaściwego,czy go w jakiś sposób nie zraziłam.Przerwała, splotła dłonie.Otworzyła szufladę biurka, wyciągnęła paczkę pa-pierosów, zapaliła jednego i wypuściła dym. I tyle z rzucania palenia.Mój pierwszy tydzień bez papierosa.Rozmowa naten temat nie wpływa dobrze na moją siłę woli.Gdy otrzymałam wiadomość odciebie, zastanawiałam się, czy było coś, czego ode mnie oczekiwał, a czego munie zaoferowałam.Czy w jakiś sposób nie. Daj spokój, Judy powiedział Milo. Takie myślenie do niczego nieprowadzi.Wyciągnęła rękę z papierosem. Tak, wiem.Milo wziął go i zgniótł w popielniczce. Tak o mnie dbasz? spytała. Taka moja praca odparł. Chronić i służyć.Mam do ciebie jeszczekilka pytań.Czy agresywne bandy znów was atakowały? Nic szczególnego się nie działo.Może tylko nieco więcej incydentów, copewnie jest związane z sytuacją w Izraelu.Wiele broszur, które ostatnio do nas do-cierają, kładzie nacisk na retorykę antysyjonistyczną: %7łydzi to ciemięzcy.Wspie-rajcie prawa Palestyny.Mają nowy haczyk od czasu, gdy ONZ uznała, że syjo-nizm to rasizm.Mogą sobie tym wesprzeć swoje przesłanie.A część finansówna najpodlejszą, antysemicką literaturę pochodzi z Arabii Saudyjskiej, z Kuwejtui z Syrii, jestem więc pewna, że to wszystko jakoś się wiąże ze sobą.274 Kto może się włamywać do mieszkań i wypisywać na ścianach antysemic-kie hasła? Wygląda to na wybryk jakichś wyrostków powiedziała. Dlaczegopytasz? Masz dużo takich przypadków? Jeśli tak, powinniśmy o tym wiedzieć. Tylko jeden incydent.W domu, w którym mieszkał kiedyś Ike i u jego są-siadów.Jego gospodynią była %7łydówka, a sąsiednie mieszkanie wynajmuje rabin,więc prawdopodobnie nie ma to z Udem żadnego związku. Milo, nie sądzisz, że został zabity, ponieważ tutaj pracował? spytała. Nic na to nie wskazuje, Judy. Ale nie wykluczasz tego? Jesteś tutaj, ponieważ masz chociaż nikłe podej-rzenia, że mógł zginąć z powodu swojej przynależności rasowej. Nie, Judy odparł. Jestem daleki od tego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]