[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To drobiazg, sir.Proszę mi wierzyć.Właściwie tylko formalność.Pan doktorHearne, który jest lekarzem tutejszej filii naszego towarzystwa.- Ach, Hearne? To mój przyjaciel.- Więc nie ma o czym mówić, sir, zwłaszcza że pan wygląda jak uosobienie zdrowia.- Owszem, czuję się dobrze.Hm.Ale moja małżonka także pragnie się ubezpieczyć.- Również na sto tysięcy?- Może nawet na większą kwotę.- Na większą - powtórzył przedstawiciel Star Life Insurance upojony.Obliczał już wmyśli swą prowizję i błogosławił pomysł wczorajszego kołatania do tej pięknej willi.Wysokość stawek zależy oczywiście od wieku asekurowanej osoby.Im się jest młodszym,tym stawki niższe.Sir będzie sobie liczył już z czterdziestkę, jak przypuszczam.Ale może zadużo panu dałem? - zerwał się z dobrze udanym przestrachem.Mr Dragon połknął wyrazne pochlebstwo z prawdziwą przyjemnością.- Oto najlepszy sprawdzian mego zdrowia - rzekł zarozumiale.- Wszyscy mi mówią,że nie wyglądam na więcej, jak na czterdzieści.- Na mniej, słowo daję - licytował agent.- A jednak mam już pięćdziesiąt dwa.- Nie uwierzę nigdy!- Urodziłem się w roku tysiąc osiemset siedemdziesiątym.Gość wciąż jeszcze kiwał głową niedowierzająco, orientując się doskonale, że odkryłachillesową piętę swego nowego klienta.- A lady jest młodsza o.- Tak.Moja żona jest młodsza.Dużo młodsza.Ma lat dwadzieścia trzy.- Ach, to świetnie! Stawka będzie bardzo niska w tym wypadku, a polisę będziemożna tu na miejscu wypisać.Bo ze starszymi zawsze więcej zachodu.- Tu zmieszał sięporządnie, zauważywszy ukośne spojrzenie klienta.Szybko uzupełnił swą niezręczną enuncjację: - Mówiąc o starszych, mam na myśli tych, którzy przekroczyli sześćdziesiątkę.Co poniżej, to młodzież, che, che, che, che.Więc zapiszemy.Sir pragnie się ubezpieczyć nasto tysięcy dolarów, a jego czcigodna małżonka.na.na.- Napisz pan, pół miliona.- Pół miliona! - bełkotał piszący, któremu nagle cyfry charlestonować zaczęły nadeklaracji.Opanował jednak radosne wzruszenie i szybko wypełnił dwa świstki papieru,pokryte liniami fioletowego, drobnego jak mak druku.- Teraz jeszcze poproszę o podpis.- Gdzie?- O tu, pod spodem.A chciałem jeszcze zapytać.gdzie mógłbym, względnie kiedymógłbym zastać Mrs Dragon i poprosić ją o podpis.- Ona musi podpisać osobiście?Agent rozłożył ręce i wyraził głośno swe oburzenie na wstrętną biurokrację, dziękiktórej trzeba czcigodną lady fatygować osobiście.- Zaczekaj pan chwilę - rzucił Mr Dragon, wychodząc z pokoju z obiema deklaracjamiw dłoni.Zastał żonę, rozmawiającą w salonie z panną Lucy Hearne, która przyszła wyrazićswój żal z powodu, że mili goście nie zastali jej w domu w dniu wczorajszym.Mr Dragon przerwał te wywody trochę niegrzecznie:- To się da odrobić, proszę pani.Właśnie dziś mamy zamiar wpaść do państwa, coprawda z interesem.Chodzi tu o wystawienie świadectwa, że VioIet i ja jesteśmy zdrowi.Wiesz, darling - zwrócił się słodko w stronę żony - nie mogłem się już pozbyć tego agenta.Aaził za mną od tygodnia krok w krok.Chce biedak zarobić swoją prowizję.Ostateczniemożna mu zrobić tę przyjemność.- Jaki agent? - spytała zdziwiona.- Jak to, jaki.Przecież przychodził tu dwa razy dziennie, przez ten tydzień.Jak ty sięjednak mało interesujesz tym, co się koło ciebie dzieje.No, nie chcę ci robić wymówek.Kobiety mają przecież inny horyzont zainteresowań niż my, na których barkach spoczywawalka o byt.Otóż, chcąc biednemu człowiekowi przyjść z pomocą, postanowiłemubezpieczyć ciebie i siebie na pewną sumkę.Składki roczne to głupstwo, a gdybym umarł,będziesz miała kilka dolarów na otarcie łez.- Co też pan mówi! - zaprotestowała Miss Lucy.- Tak czerstwo wyglądający człowieknie powinien w ogóle myśleć o śmierci.Ja wiem, to był tylko żart, ale powinnaś, Violet,wykrzyczeć męża za takie żarty [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl