[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podobno dwa spośród nich zostały zasadzone przez załogę pierwszegolądownika ze statku Konstelacja.Ale tamto wydarzenie miało miejsce przed sześciuset laty, adrzewa miały najwyżej trzysta.Mimo to, była to wspaniała legenda i nikt jej niekwestionował. Dzień był piękny, słoneczny.Powietrze pachniało morzem.Wokół siebie Kim widziałamnóstwo dzieci, turystów i studentów.Weszła do muzeum, zajrzała do przewodnika i udałasię do wschodniego skrzydła.Całe zajmowała wystawa upamiętniająca wyczyny jednostki376 i Markisa Kane'a.Prezentowano tam zdjęcia bohatera, części okrętu i makietę pokładu.Oryginalny foteldowódcy tkwił za przeszkloną ścianą.Jedno z laserowych dział stało naprzeciwko wyjścia nakorytarz.W gablotach wystawiano osobiste rzeczy załogi, wśród których znajdowała siękurtka Kane'a.Trafiły tu także dzienniki pokładowe: dwa dyski połyskujące diamentowo naporęczy fotela dowódcy.Sklep muzealny sprzedawał ich kopie.W gablocie umieszczonotakże pas zakrwawionego materiału, którym inżynier jednostki umocował przewód paliwowy,gdy 376została trafiona.Kim przeczytała kopię listu wysłanego rodzicom jednego z żołnierzy, którzy zginęli nawojnie.Weszła do kabiny wirtualnej i obejrzała wszystko oczami Kane'a.Wyszła stamtądwstrząśnięta i pełna podziwu dla jego odwagi i uporu.Kane na pewno nie wziąłby udziału w oszustwie.Kim nie potrafiła sobie wyobrazićżadnych okoliczności, w jakich by się do tego zniżył.Dlatego, jeśli powiedział Sheyelowi, żenic się nie stało, to tak było.A mimo to.- Ach, Kim.- Odwróciła się i zobaczyła przyjazną twarz Mikela Alaama, dyrektoramuzeum.- Jak miło znowu cię widzieć.- Dzień dobry, Mikelu.- Objęła go i podstawiła policzek do pocałowania.- Co u ciebie?Alaam miał włosy do ramion.Traktował innych z powściągliwością charakterystycznądla muzealników, pisarzy i pracowników zakładu pogrzebowego.- Wszystko w porządku, dziękuję.Co cię sprowadza do Wielkiej Trójki?- Interesuje mnie Markis Kane.- Ach tak.Fascynujący człowiek.Był tu na otwarciu wystawy.A wcześniej jako doradcapomagał nam w jej przygotowaniu.- Muzeum miało zdjęcia z tamtego okresu.UwiecznionoKane'a jak pił kawę w towarzystwie dwóch techników, przytrzymywał reflektor i śmiał sięotoczony dziećmi.- Naprawdę? Kiedy to było?- O, dawno temu.Wtedy pracowałem tu jako stażysta, ale miałem okazję go spotkać.Nawet wymieniliśmy uścisk dłoni.- Spojrzał zamyślony na swoją rękę.- Co o nim wiesz?- Niewiele.Przyjaznił się z Artem Wescottem, który w tamtym czasie był dyrektorem muzeum.Miałem wrażenie, że czuł się trochę niepewnie w całym tym zamieszaniu.Alecieszyliśmy, że mógł nam pomóc.Mniej więcej w tamtym okresie odbyła się ceremonianadania muzeum imienia.- Czyli, że było to.?- Około 575.No tak, to był nasz pierwszy rok.- Mikel spojrzał na makietę pokładu.-Tak, tak.Oglądał wszystko, rozmawiał z każdym, rozdawał autografy.Porządny człowiek.Nie to co niektórzy.Sala jaśniała od słońca.Kane lśnił przykładem.Taksówka leciała szarym niebem na północ, wzdłuż wybrzeża.Przed sobą Kim miała Morghani, górę wznoszącą się na samym brzegu i pochylającą sięnad Zatoką Wheeling.Morghani stała się fortecą wielu dyktatorów rządzących imperiumwyspy przez długie lata.W jej zboczach Esther Hox kazała wykuć Czarną Salę, twierdzę, zktórej dowodziła operacjami przeciwko bandom rebeliantów, przez cztery dekadybezskutecznie próbujących pozbawić ją władzy.W pózniejszym okresie, Morghani z jej fortyfikacjami oraz zatoka, do której dostępustrzegła góra, stały się doskonałym tłem dla Seabright.Czarna Sala przyciągała turystów ibyła ogromnie ważnym miejscem dla archeologów.Budowla miała czterysta lat.Powstała w mrocznej epoce dziejów, która nastąpiła zarazpo tym, jak planeta Greenway zyskała formalną odrębność polityczną.W okolicznych górachnadal znajdowały się lasery i wyrzutnie rakiet oraz główna kwatera, z której Hox osobiściedowodziła obroną.Co roku przybywały tu dziesiątki tysięcy turystów.Czarna Sala stała się głównym symbolem tamtej epoki oraz, z niewyjaśnionych przyczyn,także romantyczności tamtego okresu.Kim uwielbiała to miejsce.Pieczę sprawowało nad nimTowarzystwo Historyczne Seabright.Większą część fortecy zagrodzono, uniemożliwiajączwiedzającym wstęp, ponieważ była niebezpieczna.Za to na głównym dziedzińcu nadal dwarazy dziennie odbywały się musztry oddziałów w charakterystycznych dla tamtego okresumundurach.Goście mogli zwiedzać królewskie kwatery, galerię sztuki i bibliotekę.Hox i jejnastępcy zlecili wykonanie wielu dzieł, a jeszcze więcej ukradli.Teraz wszystko trafiło nawystawę.Ocean burzył się u podnóża Morghani.Fale waliły w skały, mewy bez końca zataczałykręgi na niebie, a na kamienistych plażach dzieci zbierały muszle.Taksówka minęła Czarną Salę i pożeglowała ponad zatoką.Pomosty i przystaniewciskały się w wodę, a na brzegu tłoczyły się hangary.Po okresie walk cywilizacja ruszyła napołudnie.Większość porzuconych budynków kruszyła się napoczęta przez czas.Niektóre wyrosły na ruinach sprzed pięciuset lat.Przez wieki buszowali tu wandale i złodzieje.Współczesne ekipy archeologów próbowały poznać jak najwięcej szczegółów codziennegożycia pod rządami dyktatorów.Pojazd obniżył lot schodząc nad wodę, przeleciał kawałek wzdłuż brzegu na zachód i wkońcu wylądował między modułowymi schroniskami, obok kilku podniszczonych flyerów zrejestracjami Towarzystwa Historycznego Seabright.Kim otworzyła drzwi i zeszła napodłoże z ubitej gliny, rzadko porośniętej trawą.Znad morza wiał wilgotny, chłodny wiatr.W wykopanym rowie pracowało wielu archeologów.Wyciągali stamtąd kawałki drzewa,pokruszonego betonu i stalowych wsporników.Kilku mężczyzn podniosło głowy, przyjrzałosię Kim, po czym wymieniło aprobujące spojrzenia między sobą.Młody chłopak, prawdopodobnie student, oczyszczał z piasku fragment urządzeniaelektronicznego.Na widok Kim przerwał pracę i podszedł.- Czy mogę pani w czymś pomóc?- Szukam doktor Kane - odparła Kim.Praktykant dotknął komunikatora.- Toro, masz gościa - powiedział.- Zaraz tam będę - odezwał się kobiecy głos.Chwilę pózniej z jednego z baraków wyszłakobieta w kapeluszu z szerokim rondem i kombinezonie.Student kiwnięciem głowyskwitował podziękowanie Kim i wrócił do pracy.- Doktor Brandywine? - spytała kobieta wyciągając dłoń.- Nazywam się Tora Kane.-Kim zauważyła logo Glorii na kapeluszu.Tora powędrowała oczami za jej wzrokiem.- ToArbuckle - wyjaśniła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl