[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tamtej chwili instynkt mówił mi, że Nungha jest miłąuczciwą współczującą osobą.Kusiło mnie, żeby wyznać jejcałą prawdę, wyrzucić z siebie to wszystko jednym wielkim,pospiesznym, łzawym wyznaniem.Jednak powstrzymał mniepotworny strach przed Rahab.Po prosto nie umiałam pokonaćtego lęku.Następnego ranka wyszłam ze szpitala i nigdy więcejnie zobaczyłam Nunghi.Lekarz powiedział Rahab, że muszęodpoczywać przez co najmniej dwa tygodnie, ale kiedy tylkodotarłyśmy do domu, rozkazała mi znów zacząć pracę. Byłaś w tym szpitalu o wiele za długo rzuciła ostro.Zresztą lekarz mówił, że ci lepiej.W domu jest bardzo brudno,więc możesz zacząć od kuchni.Którejś nocy kilka tygodni pózniej Rahab zapomniała zamknąć drzwi do mojej szopy.Zdarzyło się to po raz pierwszy.Kiedy obudziłam się rano, wszyscy domownicy jeszcze mocnospali, poszłam więc na tył domu opróżnić beczki z pomyjami.181Gdy Rahab przyszła mnie obudzić, zastała drzwi otwarte, a mójpokój pusty.Wpadła w panikę, myśląc, że uciekłam.Po chwilizorientowała się jednak, że po prosto wstałam sama i zaczęłampracę.Myślę, że to ją przekonało, że porzuciłam wszelkienadzieje na ucieczkę.Od tamtej pory częściej zabierała mnie ze sobą.Gdy byłyśmypoza domem, zaczęła nawet mówić do mnie Mende", chociażw domu nadal najbardziej lubiła zwracać się do mnie yebit.Niewymyślała mi już tak często i rzadziej biła.W tym czasieurodziła trzecią córkę imieniem Tuta i czwartą, Abir.Obieurodziły się po moim przybyciu do ich domu, więc byłamstałym elementem ich życia.Zwłaszcza Abir naprawdę się domnie przywiązała.A ja powoli zapomniałam o mojej rodzinie.Teraz wstyd mito przyznać, ale po mniej więcej czterech latach moje wspomnienia po prosto zaczęły blaknąć.Kiedy pojawiłam się w domuRahab, oznajmiła mi, że zostanę z nią przez resztę życia, a jaw to uwierzyłam.Gdy tylko myślałam o mojej cudownej,kochającej rodzinie, czułam ból i żal.Byłam przekonana, żewszyscy zginęli podczas napadu.Myślenie o tym było zbytstraszne, więc po prosto wymazałam to z pamięci.Zaczęłam wmawiać sobie, że w tej sytuacji moja przyszłośćjest teraz ta, w Chartumie.Miałam nową rodzinę, chociaż byłamich niewolnicą a oni moimi panami.Nie było nikogo, z kimmogłabym porozmawiać o przeszłości, wspominać śmiechi miłość, kto pomógłby mi przywrócić moją prawdziwą tożsamość.Nie miałam niczego namacalnego, co przypominałobymi życie w plemieniu Nuba, bo ani jedna rzecz nie przetrwałanapadu.Zaczęłam wierzyć, że Arabowie są wszechpotężni, żemają nadane im przez Boga prawo, by nami rządzić.Dowodyna to widziałam w swoim codziennym życiu w Chartumie.Byłam przekonana, że tak wygląda świat: Arabowie zniewalajączarnych i są niepokonani.Ale wszystko to już niedługo miałosię zmienić.Ro z d z i a ł 20ZemstaCc
[ Pobierz całość w formacie PDF ]