[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na jej Å›cianie namalowano żółte litery tworzÄ…ce napis: HAMMURABI.Podnim widniaÅ‚ rysunek falafela. Dobry pomysÅ‚ powiedziaÅ‚ Finn. Kulki z fasoli i Å›wieże warzywa.Finn zamówiÅ‚ falafel z sosem sezamowym, Rouge z ostrym sosem mango.Oba byÅ‚y smacznei równie dobre jak te, które do tej pory jedli.Wypili czaj, który dostali gratis, a pod koniec posiÅ‚kuFinn obiecaÅ‚ wÅ‚aÅ›cicielowi o arabskich korzeniach, że wróci na kolejnÄ… kanapkÄ™ z falafelem, gdynastÄ™pnym razem przyjdzie na targ. Znajomy numer jeden powiedziaÅ‚ zadowolony Finn do Rouge, gdy ruszyli alejkÄ… targowÄ…w stronÄ™ Wilmersdorfer Straße i punktu wyjÅ›cia z gry.UÅ›miechnęła siÄ™ do niego, ale siÄ™ nie odezwaÅ‚a. CoÅ› ty taka markotna? zapytaÅ‚ Finn. yle siÄ™ czujesz? Ależ skÄ…d.Po prostu tyle tu do przeżycia i obejrzenia.Poza tym ta testerka musi zachowaćczujność.Twoje bezpieczeÅ„stwo jest sprawÄ… najwyższej wagi.Ale jedno jest niepokojÄ…ce.Takobieta obserwowaÅ‚a inne kobiety na ulicy i tu na targu.Nikt nie nosi patchworkowych skórzanychkurtek z poduszkami na ramionach.WidziaÅ‚eÅ› takie kurtki jak nasze? Chyba nie. WÅ‚aÅ›nie.Ta testerka przypuszcza, że jesteÅ›my niemodnie ubrani. W takiej chwili myÅ›lisz o modzie? wykrzyknÄ…Å‚ Finn. To może zadziaÅ‚ać na naszÄ… niekorzyść. Nonsens! To tylko gra. Ale wyjÄ…tkowo czuÅ‚a i potencjalnie niebezpieczna.Finn miaÅ‚ inne sprawy na gÅ‚owie.MusiaÅ‚ poznać kolejnÄ… osobÄ™. Może znowu zobaczymy tego mężczyznÄ™ z brodÄ… powiedziaÅ‚. Tego z wózkiem z koszemi torbami zakupowymi, który prosiÅ‚ nas o pieniÄ…dze.PamiÄ™tasz? Może on zostanie naszym znajomym. Może rzekÅ‚a w zamyÅ›leniu Rouge.Szli dalej ulicÄ…, Pestalozzistraße, a gdy dotarli do szaletu miejskiego na deptaku handlowymWilmersdorferstraße, zostaÅ‚o im pięćdziesiÄ…t pięć minut na rozejrzenie siÄ™ po okolicy i poznaniekolejnej osoby.Finn spojrzaÅ‚ na poÅ‚udnie w kierunku Kantstraße, nastÄ™pnie na północ, w stronÄ™ Goethestraße.Mnich buddyjski znów Å›piewaÅ‚ i uderzaÅ‚ w gong, lecz Finn pomyÅ›laÅ‚, że nie powinien przerywać mumedytacji tylko po to, żeby go poznać. ZniknÄ…Å‚ plac budowy zauważyÅ‚a Rouge. Tam.Finn i Rouge skierowali siÄ™ w stronÄ™ Goethestraße, gdzie staÅ‚ teraz nowy budynek, a jegopiÄ™ciopiÄ™trowa fasada zrobiona byÅ‚a ze szkÅ‚a.W Å›rodku mieÅ›ciÅ‚ siÄ™ przestronny salon optyczny,a obok niego, gdzie przelewaÅ‚ siÄ™ ciÄ…gÅ‚y strumieÅ„ kupujÄ…cych, byÅ‚a& KsiÄ™garnia! wykrzyknÄ…Å‚ Finn.I wtedy dostrzegÅ‚ nazwÄ™ sklepu napisanÄ… dużymi literami, krzyczÄ…cymi do niego z góry:DUSENHUBER.Finn nigdy nie wyobrażaÅ‚ sobie takiej ksiÄ™garni.W szkole uczyli siÄ™, że na przeÅ‚omie tysiÄ…cleciksiążki straciÅ‚y znaczenie.Tu zaÅ› byÅ‚o wielu kupujÄ…cych.I tyle książek.WszÄ™dzie.StaÅ‚y na regaÅ‚ach,leżaÅ‚y w stosach na stoÅ‚ach, w witrynach, przy kasach.Przecenione książki.Bestsellery.Książki naprezent.W twardej oprawie.W miÄ™kkiej.Tanie wydania.Albumy ze zdjÄ™ciami.Książki podróżnicze.Książki kucharskie.Ruchome schody wiozÅ‚y kupujÄ…cych coraz wyżej i wyżej, do kolejnychi kolejnych.A jednak w sklepie nie byÅ‚o czuć zapachu wilgoci, kurzu i pleÅ›ni, który Finn znaÅ‚z bibliotek.PachniaÅ‚o zupeÅ‚nie inaczej, jak& jak co? PachniaÅ‚o& nowym papierem.Tak.PachniaÅ‚onowoÅ›ciÄ….CzystoÅ›ciÄ….Dziewiczo.Jak ksiÄ™garnie, do których zaglÄ…daÅ‚ raz do roku z ojcem i Mannuw Kanadzie, w kolonii Sternwood Forest.ByÅ‚o&MyÅ›li Finna siÄ™ urwaÅ‚y.A to co? Nagle poczuÅ‚ jakÄ…Å› innÄ… woÅ„.Zapach&OdwróciÅ‚ siÄ™ gwaÅ‚townie.Na ruchomych schodach stopieÅ„ za nim staÅ‚ mężczyzna z niemowlÄ™ciemw chuÅ›cie na piersi.Nie, to nie on.WoÅ„ pÅ‚ynęła z góry.Finn wszedÅ‚ po schodach, przecisnÄ…Å‚ siÄ™obok Rouge i podążyÅ‚ za zapachem.Tak.Tutaj.PachniaÅ‚o jak&Szybko przebiegÅ‚ wzrokiem po pierwszym górnym poziomie ksiÄ™garni.ByÅ‚a to duża sala.MiaÅ‚amoże sześćset metrów kwadratowych. Finn? zapytaÅ‚a Rouge. Wszystko w porzÄ…dku?On jednak ledwie jÄ… usÅ‚yszaÅ‚.SzedÅ‚ za zapachem.Zapachem& perfum.NieskoÅ„czoność.MinÄ…Å‚ stojak z powieÅ›ciami, z thrillerami, kolejny z klasykÄ…, jeden z literaturÄ… kobiecÄ…, kolejne z&ByÅ‚a tam.StaÅ‚a tylko o kilka metrów od niego, przy regale peÅ‚nym anglojÄ™zycznych książek.WyglÄ…daÅ‚ainaczej, niż siÄ™ spodziewaÅ‚, a zapach byÅ‚ teraz bardzo sÅ‚aby, ale nie miaÅ‚o to znaczenia.PodszedÅ‚ do niej od tyÅ‚u.PoczuÅ‚a jego obecność i obejrzaÅ‚a siÄ™.Kobieta miaÅ‚a może pięćdziesiÄ…t lat, a przynajmniej tak wyobrażaÅ‚ sobie osobÄ™ pięćdziesiÄ™cioletniÄ…w 2004 roku.PatrzyÅ‚a na niego piÄ™knymi brÄ…zowymi oczami, jej ciemne wÅ‚osy byÅ‚y proste i lÅ›niÄ…ce,ostrzyżone na boba.MiaÅ‚a na sobie grubÄ… czarnÄ… weÅ‚nianÄ… pelerynÄ™ spiÄ™tÄ… dużą srebrnÄ… broszkÄ….CzarnÄ… weÅ‚nianÄ… spódnicÄ™.Czarne buty.Na jej ramieniu wisiaÅ‚a duża czarna skórzana torba.W jednej dÅ‚oni trzymaÅ‚a eleganckÄ… parasolkÄ™, w drugiej książkÄ™.ZauważyÅ‚, że miaÅ‚a dÅ‚ugiei wypielÄ™gnowane paznokcie.UÅ›miechnęła siÄ™ do niego. Niezbyt duży wybór, prawda? powiedziaÅ‚a. Ale chyba coÅ› z tym zrobiÄ…, jeÅ›li wiÄ™cej osóbbÄ™dzie chciaÅ‚o kupować anglojÄ™zyczne książki.Otworzyli tÄ™ ksiÄ™garniÄ™ dopiero dwa tygodnie temu.Finn nie miaÅ‚ pojÄ™cia, o czym ona mówi.KiwaÅ‚ tylko gÅ‚owÄ… i wdychaÅ‚ zapach NieskoÅ„czonoÅ›ci,który wydawaÅ‚ siÄ™ unosić nad jej pelerynÄ….Tak.To na pewno byÅ‚a NieskoÅ„czoność.Kobieta odwróciÅ‚a siÄ™ do regaÅ‚u i przeglÄ…daÅ‚a książki.Finn poszedÅ‚ w jej Å›lady.WiedziaÅ‚, żeRouge stoi obok niego, z lewej strony.Tak w ciszy minęła minuta.Nagle kobieta potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ…i wykrzyknęła: Co za nudny wybór! Tylko thrillery i babskie czytadÅ‚a.I trochÄ™ klasyki. SpojrzaÅ‚a na Finnai Rouge. Chociaż to znalazÅ‚am.Nigdy tego nie czytaÅ‚am. PokazaÅ‚a im książkÄ™, którÄ… trzymaÅ‚aw dÅ‚oni: Zabić drozda. Znacie? Tak odrzekÅ‚ Finn, zachwycony, że może twierdzÄ…co odpowiedzieć na jej pytanie. Tak! Tenczytelnik wÅ‚aÅ›ciwie caÅ‚kiem dobrze jÄ… zna.SpojrzaÅ‚a na niego.ZmrużyÅ‚a oczy, ale na jej ustach bÅ‚Ä…kaÅ‚ siÄ™ cieÅ„ uÅ›miechu.Finn zrozumiaÅ‚, że użyÅ‚ trzeciej osoby
[ Pobierz całość w formacie PDF ]