[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przeszli dalej i po chwili znalezli siÄ™ w rodzinnejgalerii.Jason zaczÄ…Å‚ omawiać kolejne portrety, nato­miast Caroline co jakiÅ› czas zerkaÅ‚a to na niego, tona kolejny obraz.Nie sposób byÅ‚o nie zauważyć tychspojrzeÅ„.- Masz racjÄ™, w rodzinie Kincaidów pojawiajÄ… siÄ™charakterystyczne cechy - rzekÅ‚ z uÅ›miechem.Dziewczyna skinęła gÅ‚owÄ….- Mm, na przykÅ‚ad myÅ›laÅ‚am, że masz wyjÄ…tkowebrwi, ale teraz widzÄ™, że.Nie dokoÅ„czyÅ‚a.Dla wszystkich byÅ‚o jasne, cochce powiedzieć.Krzaczaste brwi i ostre rysy charak­teryzowaÅ‚y wiÄ™kszość mężczyzn w tej rodzinie.I na­wet kobiety patrzyÅ‚y wynioÅ›le na Å›wiat.Caroline po­myÅ›laÅ‚a, że być może bÄ™dzie pierwszÄ…, która wniesiew stosunki rodzinne trochÄ™ Å‚agodnoÅ›ci.OczywiÅ›cie,jeÅ›li podoÅ‚a temu zadaniu.- Oto Rupert Kincaid, szósty baron, który poczuÅ‚siÄ™ osobiÅ›cie dotkniÄ™ty wojnÄ… dwóch róż - Jason ciÄ…­gnÄ…Å‚ objaÅ›nienia.- A dalej jego prawnuk, który poróż­niÅ‚ siÄ™ o coÅ› z królowÄ… ElżbietÄ… i musiaÅ‚ schronić siÄ™143 w Wildehaven.Jednak wszystko zaczęło siÄ™ od sir Ral­pha Kincaida, zwanego w rodzinie Wielkim Rajf urem.- Dlaczego? - wyrwaÅ‚o siÄ™ Caroline, chociaż wie­dziaÅ‚a, że jako mÅ‚oda dama nie powinna pytać o ta­kie rzeczy.- Podobno to on strÄ™czyÅ‚ PiÄ™knÄ… RozamundÄ™ Hen­rykowi II - wyjaÅ›niÅ‚ Jason, przewróciwszy diabolicz-nie oczami.- Poza tym, sÅ‚użyÅ‚ królowi jak mógÅ‚.tru­jÄ…c i mordujÄ…c kogo siÄ™ daÅ‚o.Jessica pokiwaÅ‚a gÅ‚owÄ….- Bardzo ciekawa historia.I pouczajÄ…ca.Baron nie wiedziaÅ‚, czy kpi sobie teraz z niego, czyteż mówi to poważnie.- I jakże aktualna.Caroline poczuÅ‚a siÄ™ znowu tak, jakby weszÅ‚a miÄ™­dzy ostrza potężnych szermierzy.Jednak napiÄ™cie,które pojawiÅ‚o siÄ™ na moment miÄ™dzy ciotkÄ… i Jaso-nem szybko zniknęło.- Czy Ralph Kincaid byÅ‚ rzeczywiÅ›cie takim szu­brawcem? - spytaÅ‚a drżącym gÅ‚osem.- A kim innym mógÅ‚by być z takim wyglÄ…dem? -Baron odpowiedziaÅ‚ pytaniem.- Wystarczy spojrzeć.Wszyscy, nie wyÅ‚Ä…czajÄ…c ochmistrzyni, raz jeszczespojrzeli na portret.Caroline odwróciÅ‚a siÄ™ po chwi­li do narzeczonego.- Ależ on bardzo przypomina ciebie! - zauważyÅ‚a.- A kto mówi, że nie?Jessica pierwsza wybuchnęła Å›miechem.Po niejprzyszÅ‚a kolej na Caroline i nawet pani BurkÄ™ wy­tarÅ‚a oczy fartuchem.Jason patrzyÅ‚ na to wszystkoz pobÅ‚ażaniem.Do Caroline zaczęło powoli docie­rać, że ma on specyficzne poczucie humoru, któreżywiÅ‚o siÄ™ nieszczęściami i zÅ‚ymi wydarzeniami.Je- go ostrze trafiaÅ‚o albo w rozmówcÄ™, albo w samegobarona.Kiedy już panie siÄ™ uspokoiÅ‚y, Jason zrobiÅ‚ tajem­niczÄ… minÄ™ i zaprosiÅ‚ je do nastÄ™pnego pomieszcze­nia."Weszli tam po ciemnych, ponurych schodach.- Dobry Boże! MyÅ›laÅ‚am, że coÅ› takiego można zo­baczyć tylko w "warownych zamkach w Szkocji! - wy­krzyknęła Caroline.Jessica byÅ‚a bardziej powÅ›ciÄ…gliwa, ale jej minawskazywaÅ‚a, że również na niej to miejsce zrobiÅ‚owielkie wrażenie.ByÅ‚a to prawdziwa zbrojownia,z rzÄ™dami mieczy, skrzyżowanymi pikami, a takżeróżnego rodzaju broniÄ… palnÄ….ZnajdowaÅ‚y siÄ™ tu dÅ‚u­gie aż do podÅ‚ogi okna i stara szafa, zapewne wypeÅ‚­niona amunicjÄ… i strzelbami.- ChciaÅ‚em ci przypomnieć, że pierwotnie staÅ‚ tu za­mek - powiedziaÅ‚ Jason.- Ta broÅ„ przetrwaÅ‚a pożar,wiÄ™c moi przodkowie umieÅ›cili jÄ… tutaj.Czasami uży­wamy tego pomieszczenia do lekcji fechtunku, chociażna wiosnÄ™ i w lecie znacznie lepiej korzystać z parku.Przeszli jeszcze przez kilka wspaniaÅ‚ych pokoii w koÅ„cu zakoÅ„czyli zwiedzanie.Caroline czuÅ‚a, żepowinna coÅ› teraz powiedzieć.- To naprawdÄ™ cudowny paÅ‚ac, ale.- zaczęła.- Ale? - podchwyciÅ‚ natychmiast baron, a dziew­czyna zadrżaÅ‚a na widok jego Å›ciÄ…gniÄ™tych brwi.- Niestety, nie widziaÅ‚am nigdzie pokoju muzycz­nego - dokoÅ„czyÅ‚a, rozkÅ‚adajÄ…c rÄ™ce.Na czole Jasona pojawiÅ‚y siÄ™ dwie poprzecznezmarszczki, a on sam tylko pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ….- To prawda, moja rodzina nigdy nie byÅ‚a zbyt mu­zykalna - wyznaÅ‚.- Matka prawie nie korzystaÅ‚az fortepianu, a po jej Å›mierci oddaliÅ›my go córce pa-145 stora, bo nikomu nie byÅ‚ potrzebny.OczywiÅ›cie, ku­piÄ™ ci wszystko, co zechcesz.Musisz tylko wypisaćmi nazwiska producentów - dodaÅ‚ szybko.- Bardzomi przykro, że siÄ™ zawiodÅ‚aÅ›.Caroline, która nie przywykÅ‚a do tego, żeby kto­kolwiek speÅ‚niaÅ‚ jej proÅ›by, spojrzaÅ‚a na niego zezdziwieniem.- Przecież wcale tego nie powiedziaÅ‚am - zaprze­czyÅ‚a gwaÅ‚townie.- Dom jest wspaniaÅ‚y.Tyle, że poprostu bardzo lubiÄ™ grać.Jason zmarszczyÅ‚ brwi, szukajÄ…c wyjÅ›cia z sytuacji.Natomiast Caroline czuÅ‚a siÄ™ nieswojo, ponieważmogÅ‚a sprawiać -wrażenie kapryÅ›nej pannicy, którejnie można dogodzić.- Wiem! - wykrzyknÄ…Å‚ wreszcie baron.- Na odpo­wiedni instrument musiaÅ‚abyÅ› czekać parÄ™ tygodni.Dlatego proponujÄ™, żebyÅ› na razie korzystaÅ‚a z for­tepianu w Wargrave Park.ZmarÅ‚a hrabina byÅ‚a bar­dzo muzykalna, a Somers, dawny lokaj Davenpor-tów, bÄ™dzie szczęśliwy, że ktoÅ› zechce tam bywać.Caroline po raz pierwszy byÅ‚a naprawdÄ™ uradowana.- To cudownie! DziÄ™kujÄ™!Wspięła siÄ™ wysoko na palce i niezgrabnie pocaÅ‚o­waÅ‚a go w policzek.Po raz pierwszy, od kiedy siÄ™ po­znali.Jason spojrzaÅ‚ na niÄ… z uÅ›miechem i pomyÅ›laÅ‚,że dopiero teraz naprawdÄ™ mu siÄ™ podoba. 8Richard Davenport obejrzaÅ‚ siedzibÄ™ przodkówbez należytego szacunku, a nawet z pewnym rozba­wieniem.Nie miaÅ‚ też poczucia, że wraca do domu.Raczej, że odbywa kolejnÄ… podróż.Jednak, kiedy Josiah Chelmsford kazaÅ‚ zatrzymaćpowóz przed bramÄ… do Wargrave Park i poprosiÅ‚ go,żeby rzuciÅ‚ okiem na swojÄ… posiadÅ‚ość, kapitan z przy­jemnoÅ›ciÄ… opuÅ›ciÅ‚ ciasne wnÄ™trze.Bardzo zle znosiÅ‚siedzenie w jednej pozycji i teraz z ulgÄ… rozprostowaÅ‚nogi.Dopiero po chwili zauważyÅ‚ niezwykÅ‚y budy­nek, który staÅ‚ nieco bardziej w dole, w otoczeniu sta­rych drzew.Na jego widok na ustach Richarda poja­wiÅ‚ siÄ™ pobÅ‚ażliwy uÅ›miech.- WyglÄ…da tak, jakby go wybudowano pięćset lattemu - zauważyÅ‚.Stary prawnik poklepaÅ‚ go po ramieniu.- A wiesz, że prawie zgadÅ‚eÅ›, mój drogi - pospie­szyÅ‚ z wyjaÅ›nieniami [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl