[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ludzie otoczyli go tłumnie. Widzisz powiedzieli mieliśmy rację.Nie potrafisz biegać. I znów się z niegośmiali. Potrafię biegać, potrafię biegać, potrafię biegać załkał, usiłując stanąć na nodze.Spojrzał w głąb ulicy, wkierunku dziewczyny.Odwróciła się i oddalała od niego. Zaczekaj na mnie! krzyknął rozpaczliwie. Potrafiębiec. Lecz ona zniknęła.Otworzył oczy w ciemności; były mokre od łez.Drżącymi palcami wziął papierosa ze stolika.Szukał zapałki, kiedynagle zapłonęła mu przed nosem.Zaciągnął się dymem, po czym spojrzał w górę.Twarz Rocka rysowała się wyraznie w nikłym świetle zapałki.Czy ty nigdy nie sypiasz, Rock? zapytał.Rock zdmuchnął płomień.W ciemności lśniły jego zęby, gdy się uśmiechał. Jak mogę spać odparł skoroprzez cała noc muszę cię gonić tam i z powrotem po korytarzach?Johnny popatrzył na niego zdziwiony. Co chcesz przez to powiedzieć? Usłyszałem, jak wrzeszczysz i postanowiłem tu zajrzeć.Balansowałeś na skraju łóżka, gotów do odlotu.Popchnąłem cię, żebyś nie spadł a ty zacząłeś krzyczeć: Potrafię biegać!" Chyba mi się coś śniło powiedział Johnny. Założę się o wszystko, że ci się nie śniło powiedział spokojnie Rock. Wcale by mnie nie zdziwiło, gdybymzobaczył, że biegasz.Może kiedyś. Wziął kule i stuknął nimi o siebie. Najpierw naucz się chodzić!9.świetlica była zatłoczona, gdy Rock popchnął wózek inwalidzki w stronę niewielkiego skrawka wolnego miejsca,skąd Johnny mógł widzieć ekran.Johnny rozejrzał się dookoła.Twarze, które zobaczył, były ożywione,wyczekujące.Odkąd przed tygodniem rozeszła się wieść, że obejrzą film, w szpitalu nie mówiło się o niczym innym.%7łołnierze,którzy dotychczas niczym się nie interesowali, nagle ożywili się.Johnny był jednym z nich ku wielkiemu zdziwieniu Rocka.Kiedy usłyszał o filmie, usiadł na łóżku. Chcęzobaczyć ten film powiedział.Rock spojrzał na niego.Na twarzy Johnny'ego malowało się coś, czego dawno nie widział.Wyraz wyczekiwania,podniecenia. Jasne powiedział jasne.Spacerek czy przejażdżka?Johnny popatrzył na kule, a potem na Rocka. Chyba pojadę powiedział próbując się uśmiechnąć. To maklasę, a poza tym gwarantuje miejsce siedzące.Rock roześmiał się.Nagle poczuł się lepiej.Po raz pierwszy od dłuższego czasu Johnny spróbował zażartować.W ciągu tego tygodnia Johnny zasypywał go pytaniami.Czy wie, co to za film? Kto w nim gra? Jaka wytwórnia gozrobiła? Kto go reżyserował?Rock nie znał odpowiedzi.Wydawało się, że nikt ich nie znał.Wiedzieli tylko, że obejrzą film.Dziwiło go, żeJohnny zadawał te wszystkie pytania. Co się stało, że jesteś taki ciekawy? zapytał.Johnny nie odpowiedział mu, więc pomyślał, że śpi.Ale nie spał.Leżał z głową na poduszce i zamkniętymi oczami,lecz jego mózg pracował i czuł też podniecenie, którego już się nie spodziewał.Nie pisał do Piotra ani do nikogo,odkąd stał się kaleką.Nie chciał żadnego współczucia, żadnych miłosiernych uczynków.Gdyby nie noga, wróciłby zochotą.W tej sytuacji byłby dla nich tylko ciężarem, nic innego nie potrafił sobie wyobrazić.Dlatego nie pisał,skończył w sercu i mózgu z przeszłością.Rozejrzał się dookoła.Projektor stał niezbyt daleko od niego.Z rozkoszą wodził po nim rozkochanymi oczami, jakczłowiek patrzący na swój dom.Nagle poczuł tęsknotę za domem.Tęsknotę za zapachem celuloidowych pasków,gdy przebiegały przez projektor i wychodziły rozgrzane.Za ostrym, przypalonym, przypominającym ozonzapachem lamp łukowych w projektorze.Skinął na Rocka. Popchnij mnie do projektora powiedział chcę zobaczyć, jak wygląda.Rock podjechał z nim bliżej, Johnny siedział spokojnie obserwując, jak operator zakłada film na zębatkę.Dobrzebyło na niego patrzeć.Zaczęto zasłaniać okna, świetlica stopniowo pogrążała się w ciemności.Po chwili już nie mógł niczego dojrzeć.Rozpaczliwie pragnął zapalić papierosa, ale przypomniał sobie, że nie wolno, kiedy siedzi się blisko taśmy filmowej.Usłyszał prawie zapomniany syk iskier zapalających lampę łukową, a potem silne jasne światło padło na ekran.Pojawiły się napisy.Najpierw były zamazane, a potem, gdy operator poprawił ostrość, stały się wyrazne izrozumiałe.Johnny czytał je, poruszając wargami.Do żołnierzy w Państwowym Szpitalu na Long Island.Sprzęt do projekcji filmu oraz sam film, który obejrzycie został nam podarowany przez Pana Piotra Kesslera,prezesa Magnum Pictures, Inc.Uczynił to w imieniu ponad pięćdziesięciu swoich współpracowników, którzy służyliwraz Z nami podczas minionej wojny, i z których wielu nie powróciło do domu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]