[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oile ten wielki Å›redniowieczny mistrz dominikaÅ„skiej duchowoÅ›ci mistycznej sÅ‚usznie222M.Eliade, Historia wierzeÅ„ i idei religijnych, dz.cyt., s.161-163.223Tamże, s.52.224Tamże, s.61.225L.Bouyer, The Christian Mystery, dz.cyt., s.271.226L.Dupré, Mysticism, dz.cyt., s.249.227D.T.Suzuki, [za:] J.Sudbrack, Mystik, dz.cyt., s.143.51uważany bywa za przyczółek dialogu buddyjsko-chrzeÅ›cijaÅ„skiego , a Suzuki znalazÅ‚ w Eckharcie wiele elementów współbrzmiÄ…cych z buddyzmem zen , tojednak otwarcie przyznaje, że wedÅ‚ug niego Bóg Eckharta jest caÅ‚kiem inny odchrzeÅ›cijaÅ„skiego Boga ; tylko w ten sposób japoÅ„ski buddysta mógÅ‚ uratowaćowo buddyjsko-chrzeÅ›cijaÅ„skie pokrewieÅ„stwo228.O tym, że buddyzm w wersji silnie monistycznej nie polega na pragnieniuotrzymania nowego daru, ale na uÅ›wiadomieniu sobie daru bÄ™dÄ…cego od zawsze wposiadaniu czÅ‚owieka, dowiadujemy siÄ™ od jego nauczycieli i propagatorów: NaturaBuddy jest naszÄ… pierwotnÄ… naturÄ….Mamy jÄ…, zanim zaczniemy praktykować zazen izanim uznamy jÄ… kategoriami Å›wiadomoÅ›ci 229.W tym samym znaczeniu: WielkiumysÅ‚, w którym musimy pokÅ‚adać ufność, nie jest czymÅ›, czego możeciedoÅ›wiadczyć w sposób obiektywny.Jest to coÅ›, co zawsze masz, co zawsze jest ztobÄ….Jest to umysÅ‚ uniwersalny, zawsze ten sam, nie różniÄ…cy siÄ™ od umysÅ‚u kogoÅ›innego 230.Dlatego buddyzm, nawet w najbardziej ateistycznej postaci, jest religiÄ…:wyraża wiarÄ™ w konkretne pojÄ™cie o caÅ‚oÅ›ci istnienia, w tym istnienia czÅ‚owieka. Zen nie polega na jakiejÅ› szczególnej nauce.Praktykujemy, aby wyrazić naszÄ…prawdziwÄ… naturÄ™, a nie żeby osiÄ…gnąć oÅ›wiecenie 231.Mistyka buddyjska jest wiÄ™c mistykÄ… w bardzo specjalnym znaczeniu.MożnajÄ… okreÅ›lić za J.Sudbrackiem jako mistykÄ™ wÅ‚asnego Ja.KulminacjÄ… takiegorodzaju mistyki w starożytnoÅ›ci europejskiej byÅ‚oby nauczanie Plotyna, a w tradycjipozaeuropejskiej wÅ‚aÅ›nie doÅ›wiadczenie buddyzmu zen.Kierunek ten byÅ‚byopisany przez M.Bubera jako coÅ›, co dokonuje siÄ™ w czÅ‚owieku 232.SformuÅ‚owanieto podkreÅ›la, że jest to mistyka nie poszukujÄ…ca spotkania z Bogiem obiektywnieistniejÄ…cym odrÄ™bnie od czÅ‚owieka, ale dążąca do doÅ›wiadczenia duchowego naradykalnie przeciwstawnej drodze.W tym, co dotyczy wnikniÄ™cia przez czÅ‚owieka wtajemniczy Å›wiat wewnÄ™trzosobowy za pomocÄ… sztuki medytacji, nauka taka jestoceniona przez M.Bubera jako pożyteczna również dla wyznawców biblijnej religiiteistycznej.Jednak wspólna droga dość szybko siÄ™ koÅ„czy. Budda chce on uczyć nie poglÄ…dów, lecz drogi [.] Do tego momentu, wierni prawdzienaszego spotkania, możemy iść za BuddÄ…, nastÄ™pny krok byÅ‚by sprzeniewierzeniem siÄ™rzeczywistoÅ›ci naszego życia.[.] Budda na pewno prowadzi do celu poÅ›redniego, którydotyczy i nas: do zjednoczenia duszy.Ale prowadzi do niego nie tylko z dala od «tumultupoglÄ…dów», lecz także od «zÅ‚udy upostaciowaÅ„», dla nas bÄ™dÄ…cych autentycznym Å›wiatem[.] Droga ta nie prowadzi zjednoczonej istoty dalej, do owego najwyższego mówienia Ty,które stoi przed nim otworem 233.JeÅ›li doÅ›wiadczenie duchowe polega tylko na uÅ›wiadomieniu sobienierealnoÅ›ci ludzkiego Ja i na zjednoczeniu z Najwyższym Bytem na ksztaÅ‚tmonistyczno-panteistyczny, a może nawet na sposób abstrahujÄ…cy zupeÅ‚nie odistnienia Boga, wtedy dla Bubera takie nauki o pogrążeniu opierajÄ… siÄ™ nagigantycznym zÅ‚udzeniu.Buber przypomina, że dla ludzi wierzÄ…cych w osobowegoBoga zgodnie z biblijnym objawieniem, duch dzieje siÄ™ na zupeÅ‚nie inny sposób,mianowicie realizujÄ…c wrodzony mu zmysÅ‚ relacji na drodze miÄ™dzyosobowej228W.Johnston, Mystical Theology, dz.cyt., s.68.229Shunryu Suzuki, UmysÅ‚ zen, umysÅ‚ poczÄ…tkujÄ…cego, Gdynia 1990, s.120.230Tamże, s.124.231Tamże, s.125.232J.Sudbrack, Mystik, dz.cyt., s.90; por.M.Buber, Ja i Ty, dz.cyt., s.92.233M.Buber, Ja i Ty, dz.cyt., s.96-97.52wiÄ™zi, spotkania i dialogu. W rzeczywistoÅ›ci dzieje siÄ™ on wychodzÄ…c z czÅ‚owieka:miÄ™dzy czÅ‚owiekiem i tym, co nim nie jest 234.Opinie personalistycznej filozofii dialogu wyrażone przez M.Bubera w tejmaterii sÄ… jednoznacznie ostre, a nawet chciaÅ‚oby siÄ™ powiedzieć nieubÅ‚agane. Dopóki ktoÅ› zbawia siÄ™ tylko w swej jazni, dopóty nie może dać Å›wiatu ani miÅ‚oÅ›ci,ani cierpienia, nie ma z nim do czynienia.[.] Tylko wtedy, gdy kochamy Å›wiatprawdziwy, który nigdy nie chce dać siÄ™ usunąć i kiedy naprawdÄ™ kochamy go wcaÅ‚ej grozie mamy odwagÄ™ objąć go ramionami naszego ducha i nasze dÅ‚oniespotykajÄ… dÅ‚onie, które go trzymajÄ… 235
[ Pobierz całość w formacie PDF ]