[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale na to byÅ‚o jeszcze za wczeÅ›nie.TrzymaÅ‚am w rÄ™ku krzyżyk, z którym tyle razy w czasie bomb powstania patrzyÅ‚yÅ›myspokojnie Å›mierci w oczy.TrzymaÅ‚am go tak, by i Rodziewiczówna widzieć ten znak wiarymogÅ‚a.Od czasu do czasu odmawiaÅ‚am też którÄ…Å› z modlitw, pamiÄ™tnych z czasów Powstania.W pewnym momencie zapytaÅ‚am jÄ…, czy bardzo cierpi.OdpowiedziaÅ‚a, że bardzo.PoleciÅ‚a mi swój testament, a w pewnej chwili skinęła, bym siÄ™ pochyliÅ‚a.UcaÅ‚owaÅ‚a mnie wtedytak dÅ‚ugo i serdecznie, iż zrozumiaÅ‚am wyraznie, że to już ostatnie pożegnanie.LeżaÅ‚a potemspokojnie, bez sÅ‚owa skargi czy strachu.ZdawaÅ‚a sobie sprawÄ™, że już odchodzi.A ja wiedziaÅ‚amjedno, że zostanÄ™ sama i duszÄ™ tak miaÅ‚am odrÄ™twiaÅ‚Ä…, iż do koÅ„ca już siedziaÅ‚am na pozórspokojnie, bez jednej Å‚zy&MyÅ›l o Polsce i w tych ostatnich chwilach nie opuszczaÅ‚a widocznie Rodziewiczówny, bonawet na parÄ™ godzin przed Å›mierciÄ… powiedziaÅ‚a mi jeszcze:  PamiÄ™taj jedno: nie, nie i jeszczeraz nie!.I przyszÅ‚y ostatnie chwile& Ile czasu to trwać mogÅ‚o& godzinÄ™ czy wiÄ™cej  nie umiemzdać sobie sprawy.Widzia­Å‚am tylko, że kochane, gÅ‚Ä™boko patrzÄ…ce oczy zwróciÅ‚y siÄ™ ku górze,zapatrzone gdzieÅ› daleko, w jaÅ›niejÄ…ce już dla nich zaÅ›wiaty& I tak leżaÅ‚a cichutko, zasÅ‚uchanai zapatrzona, myÅ›lami nieobecna na ziemi&Zaczęłam siÄ™ modlić wÅ‚asnymi sÅ‚owami, proszÄ…c o pomoc i siÅ‚Ä™ w tej ostatniej chwili,usÅ‚yszaÅ‚am dwa chrapliwe trochÄ™ westchnienia i wiedzÄ…c, że to już koniec, o godzinie drugiejw nocy zamknęłam już na zawsze jasne, drogie oczy&Wtedy naprawdÄ™ należaÅ‚o mówić AnioÅ‚ PaÅ„ski&Rano daÅ‚am znać do dworu.Wieczorem przyjechaÅ‚a po mnie starsza pani Mazaraki i pomacierzyÅ„sku zabraÅ‚a mnie do siebie, gdzie przeleżaÅ‚am do dnia eksportacji, 9 XI 1944, boledwie siÄ™ na nogach trzymaÅ‚am.Pogrzeb odbyÅ‚ siÄ™ 11 listopada i jak na wojenne czasy bardzo byÅ‚ piÄ™kny i uroczysty.PaÅ„stwo Mazarakowie doÅ‚ożyli wszelkich staraÅ„, aby ostatnia przysÅ‚uga choć w części wypadÅ‚aodpowiednio do zasÅ‚ug zmarÅ‚ej pisarki.Katafalk tonÄ…Å‚ w powodzi wieÅ„ców i kwiatów.PrzyszÅ‚yliczne delega­cje zwiÄ…zków, szkół i mÅ‚odzieży.Zjazd byÅ‚ liczny.ZarzÄ…d RGO przybyÅ‚w komplecie.Za trumnÄ… niesionÄ… z koÅ›cioÅ‚a aż na cmentarz na ramionach szÅ‚a wzruszonai skupiona rzesza: Rodziewiczówna byÅ‚a dla niej nie tylko ulubionÄ… autorkÄ…, ale i tÄ…, która przezcaÅ‚e swoje życie umiaÅ‚a krzepić, pod­trzymywać i zachÄ™cać do pracy i poÅ›wiÄ™cenia dla wielkiej,Å›wiÄ™tej idei.ZÅ‚ożyliÅ›my jÄ… obok grobu rodziny Mazarakich.[Prag­nieniem jej, wyrażonymw testamencie byÅ‚o leżeć obok mogiÅ‚y dziadów przy parafialnym koÅ›ciele w Horodcu.Czy Bógnam pozwoli pragnienie to wypeÅ‚nić? Czy Kresy nasze do Polski powrócÄ…? On jeden to wie.Tyle polskiej pracy, Å‚ez i krwi wsiÄ…kÅ‚o w tamtÄ… ziemiÄ™, takich potężnych orÄ™downikówi patronów posiada ona przed Bogiem, że chcÄ™ skoÅ„czyć te wspomnienia aktem wiary w przyszÅ‚ość, wiary, że ziemia zroszona krwiÄ… patrona Polesia Å›w.Andrzeja Boboli do Polskipowróci i polska na zawsze zostanie, a wedÅ‚ug słów Rodziewiczówny przyjdzie i zapanuje w nasi na ziemi Królestwo Boże.]J.Skirmunttówna13 marca 1946, Lipnica 1Maria Rodziewiczówna urodziÅ‚a siÄ™ 3 lutego 1864 r.TÄ™ datÄ™ przyjmujemy wbrewpowszechnie podawanej  2 lutego 1863.PrzekonywajÄ…ce argumenty w tej sprawie przedstawiÅ‚aA.Martuszewska.Przemawia za niÄ… także stwierdzenie J.Skirmunttówny (ur.w 1875 r.), iż byÅ‚amÅ‚odsza od Ro­dziewiczówny o jedenaÅ›cie lat.Z kolei na nagrobku M.Ro­dziewiczówny nacmentarzu powÄ…zkowskim widnieje data urodzin  30 stycznia 1864 r.2Anima Vilis zostaÅ‚a opublikowana w Petersburgu w 1893 r.3Byli i bÄ™dÄ…  Powieść z niedalekiej przeszÅ‚oÅ›ci.Drukowana w  Tygo­dnikuLustrowanym w 1907 (nr 1/51) w formie książkowej ukazaÅ‚a siÄ™ rok pózniej.4Po Ojcu mam postawÄ™i poważne podejÅ›cie do życia,Po Mateczce wesoÅ‚e usposobienieI namiÄ™tność bajdurzenia.5Po Tatusiu mam wesoÅ‚e usposobienieI namiÄ™tność bajdurzenia.6Autorka myli siÄ™.Pierwszym opublikowanym utworem Rodziewi­czówny byÅ‚a nowelka Gama uczuć drukowana w 1882 w  Dzien­niku Anonsowym.Jazon Bobrowski drukowanybyÅ‚ dwa lata pózniej w  Zwicie.7Straszny dziadunio uzyskaÅ‚ nagrodÄ™ w konkursie ogÅ‚oszonym przez  Zwit w 1886 r.i nastÄ™pnie byÅ‚ drukowany na Å‚amach tego pisma w odcinkach.Jako osobna książka zostaÅ‚opublikowany w 1887 r [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl