[ Pobierz całość w formacie PDF ]
., w końcu w ogóle blizni ("bracia, braterstwo") utrzymują, \e mają prawodo mojej miłości, której bezwzględnie \ądają.Traktują ją jak swą własność, a Mnie - gdy sięsprzeciwię - mają za rabusia, który pozbawia ich tego, co im się nale\y, co jest Ich.Jawinienem kochać.A skoro miłość jest nakazem i prawem, to Mnie, bym kochał, naucza się ićwiczy; gdy przeciw niej wykroczę- czeka Mnie kara.Tote\ wywiera się na Mnie mo\liwie silny "moralny wpływ", by nakłonićMnie do miłości.A niewątpliwie mo\na ludzi do miłości przekonać i skusić, tak jak doinnych namiętności, np.do nienawiści.Ta ciągnie się przez całe pokolenia wyłącznie dlatego,i\ przodkowie jednych nale\eli do Gwelfów, a drugich - do Gibellinów1.Miłość jednak\e niejest \adnym nakazem; jak ka\de mojeZwalczające się obozy polityczne we Włoszech w XII - XV wieku.uczucie jest moją własnością.Zdobądzcie ją, tzn., kupcie moją własność, a wówczas ją Warnodstąpię.A takich jak Kościół, naród, ojczyzna, rodzina, itd., którzy nie potrafią pozyskać dlasiebie mej miłości, kochać nie muszę i ustalam jej cenę całkowicie według własnego uznania.Miłość samolubna daleka jest od bezinteresownej, mistycznej, romantycznej.Kochać mo\nawłaściwie wszystko, nie tylko ludzi, lecz ka\dą "rzecz" (wino, ojczyznę, itd.).Miłość staje sięślepa i szalona, gdy jako przymus (Miisseri) odbiera Mi mą siłę (zadurzenie); romantyczna -gdy staje się powinnością (Solleri), tzn., gdy "obiekt" przemienia się w świętość, czy te\ gdyJa wią\ę się z nim zobowiązaniem, sumieniem i przysięgą.Wtedy ów obiekt nie istniejedłu\ej dla Mnie, lecz Ja dla niego.Miłość jest opętaniem nie jako me uczucie (jako takie traktuję ją raczej jako własność), leczwskutek obcości obiektu.Miłość religijna mianowicie polega na nakazie, by w ukochanymkochać "świętość", by być przywiązanym do świętości.Bezinteresowna miłość potrzebujeabsolutnie godnego miłości obiektu, dla którego ma bić moje serce, np.bliznich, mał\onka,krewnych, itd.Zwięta miłość kocha w ukochanym świętość i trudzi się równie\ tym, byuczynić zeń świętość jeszcze większą (np."Człowieka").Ukochany stanowi obiekt, który Ja winienem kochać.Nie jest obiektem mej miłości dlatego,\e go kocham, lecz jest nim sam w sobie i dla siebie samego.Nie Ja czynię zeń obiektmiłości, gdy\ on jest nim z gruntu; zatem fakt, i\ jest nim z mego wyboru, jak narzeczona,mał\onka, itd-3 nie ma tu znaczenia, poniewa\ on, jako raz na zawsze wybrany, otrzymałwłasne "prawo do mej miłości", a Ja - poniewa\ go kochałem - na zawsze zobowiązałem sięgo kochać.Tak więc nie jest on obiektem mej miłości, lecz miłości w ogóle - jest obiektem,który winno się kochać.Miłość rmi się 352Część druga.JaH.Właściciel353nale\y, przysługuje, stanowi jego prawo, Ja zaś jestem zobowiązany go kochać.Moja miłość,tzn.miłość, którą jestem mu dłu\ny, jest faktycznie jego miłością, którą ściąga ode Mnie jaknale\ność.Wszelka miłość, ska\ona choćby najmniejszym zobowiązaniem, to miłość bezinteresowna, arozmiary ska\enia określają granice opętania.Ten, kto uwa\a, i\ jest coś winien obiektowiswej miłości, ten kocha miłością romantyczną czy te\ religijną.Miłość rodzinna, pojmowana zazwyczaj jako "szacunek", jest np.rodzajem miłości religijnej;podobnie miłość do ojczyzny wpajana jako "patriotyzm".Cała nasza romantyczna miłośćsprowadza się zawsze do jednego i tego samego: do obłudy, bądz raczej do oszukiwaniasamego siebie co do "bezinteresownej miłości"; do zainteresowania obiektem dla samegoobiektu, a nie ze względu na Mnie, a nawet wyłącznie na Mnie.Religijna czy te\ romantyczna miłość ró\ni się wprawdzie od miłości zmysłowejodmiennością obiektu, lecz nie podporządkowaniem naszego postępowania względem niego.W tym ostatnim przypadku zarówno jedna jak i druga stanowi opętanie; z tym, \e obiektpierwszej jest powszedni, a drugiej - święty [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl