[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.wai nie są zainteresowane śledztwem w sprawie śmierci jakichś tam zwierzaków.- Więc dlatego udajecie, że to zabawa? Uśmiech Nicka stał się sarkastyczny.Ghosh postanowił zatem, że może powinni zapolować sami -na Balawai.- Nie udajemy niczego.Robimy wszystko, żeby to była zabawa.Każdy znajduje w- Zresztą dlaczego by nie? Nic nie mieli do stracenia - stwierdził Nick.- Bez stada sobie taką cząstkę, która to lubi.ghosh i tak nie miał już racji bytu.- Jedi mają na to swoją nazwę.-Tak?Sporadyczne starcia trwały od dziesięcioleci.Wyżyna Korunnai była rozległa.- Zwą to Ciemną Stroną.Rozlew krwi nie trwał cały czas - przycichał na parę lat, ale potem seria prowokacji pojednej lub po drugiej stronie nieuchronnie wzniecała pożar na nowo.Koruńskie dzieci Noc.wychowywane były w nienawiści do Balawai.Dzieci Balawai uczono, aby strzelały do Mace siedział ze skrzyżowanymi nogami przed namiotem, cerując dziurę wKorunnai bez ostrzeżenia.spodniach, jaką zostawił pęd brązowina.O udo wsparł fałszywy notatnik; od ekranuZe strony Korunnai była to bardzo staroświecka wojna.Metalożerne grzyby spra- padało dość światła, żeby szyć bez rozlewu krwi.Durastalowa obudowa zaczynała jużwiły, że mogli używać głównie prymitywnej broni -materiałów wybuchowych tego czy wykazywać ślady czarnej pleśni i drobne nadżerki, ale została zaadaptowana do pracyinnego typu, żywych wierzchowców zamiast pojazdów.Nie byli w stanie korzystać z w dżungli Haruun Kal i sprawiała się niezle.komunikatorów, ponieważ rząd Balawai bez trudu namierzał transmisje.Koordynowali Zjedli już ser i wędzone mięso.Korunnai po omacku oczyścili broń, nakładającswoje czynności poprzez system komunikacji w Mocy, niewiele bardziej skompliko- nową warstwę bursztynu portaak na wrażliwe powierzchnie.Rozmawiali przyciszony-wany niż znaki dymne.mi głosami, dzieląc się opiniami na temat pogody i jutrzejszej podróży.ZastanawialiZanim Nick dorósł na tyle, aby wziąć udział w walkach, Wojna Letnia stała się się, czy tej nocy dotrą do bandy GF W prowadzonej przez Depę, zanim przechwyci ichtradycją prawie sportem.Pózną wiosną na tyle długo po zimowych deszczach, aby powietrzny patrol.można było przejść przez góry, co odważniejsi młodzi Korunnai na swoich trawiakach Kiedy Mace skończył cerować spodnie, odłożył zszywacz i w milczeniu obserwo-zbierali się, aby wyruszyć na wyprawy przeciwko Balawai.Balawai z kolei wyjeżdżali wał Korunnai, przysłuchując się ich rozmowie.Po chwili wziął mikrofon rejestratorana ich spotkanie pełzakami parowymi.Każdego lata ogarniała wszystkich gorączka notatnika, włączył i wybrał wzór szyfrowania.Kiedy już ustawił go jak należy, przybli-zasadzek i wypadów, uszkadzania pełzaków i strzelania do trawiaków.Na miesiąc żył mikrofon do ust i zaczął bardzo cicho mówić.przed nadejściem jesieni zaczynały się deszcze i wszyscy wracali do domu.Szykować się na następny rok.Z prywatnych dzienników Mace'a WinduTak oto wyjaśniła się tajemnica niezwykłych sukcesów Depy.Mace zrozumiał, żenie musiała tworzyć armii partyzanckiej.Znalazła gotową do użytku.Czytałem opowieści wojenne w archiwach świątyni.Mówiły o wczesnychKrwiożerczą i zachłanną.latach Republiki i jeszcze dawniejszych czasach.Zgodnie z tymi opowieściami,- Ta wasza Wojna Klonów.Kogo ona obchodzi? Myślisz, że kogokolwiek na Ha- żołnierze na biwaku powinni bez przerwy opowiadać o swoich ukochanych iruun Kal interesuje, kto akurat rządzi na Coruscant? Zabijamy separatystów, bo dająrodzinach, o potrawach, na jakie mają apetyt i o winie, jakiego by się napili.I obroń i zapasy Balawai.Balawai zaś wspierają separatystów, bo dostają od nich takieplanach powojennych.Korunnai nie mówili o niczym takim.cacka jak te kanonierki.I to za darmo! Przedtem kupowali je i ściągali z Opari.Kapu- Dla nich nie istniał czas po wojnie".jesz? To nasza wojna, Mistrzu Windu.- Nick pokręcił głową z rozbawieniem i pogardą.Wojna to wszystko, co mają.%7ładne z nich nie ma nawet tylu lat, żeby pa-- Wy, chłopaki, tylko tędy przechodzicie.miętać cokolwiek innego.- Mówisz prawie tak, jakby to była zabawa.O pokoju nawet nie próbują marzyć.- Prawie? To najlepsza zabawa, jaką sobie możesz zafundować na trzezwo.I nieTo jak ten dół śmierci, który mijaliśmy dzisiaj.musisz być nawet całkiem trzezwy.Spójrz na Lesha.Janko5 Janko5Matthew Stover Punkt Przełomu77 78Głęboko w dżungli Nick nagle skręcił trawiakiem z trasy, którą szliśmy, aby osłaniać obydwiema dłońmi, żeby w ogóle podnieść wzrok.Widoczność ograniczaławyminąć zagłębienie w ziemi, pełne niewiarygodnie bujnej roślinności.Nie mu- się do kilku metrów.siałem pytać, skąd ta obfitość.Dół śmierci to zagłębienie terenu, w którym zbie- Ale wystarczyła, aby dostrzegł ciała.rają się gazy cięższe od powietrza, spływające w dół z wulkanów.Wisiały do góry nogami, z łokciami wygiętymi pod dziwnym kątem, bo ręceNa krawędzi dołu spoczywał martwy, stukilowy kłak; jego pysk dzielił naj- związano im za plecami.%7ływe, chwytne pnącza okręciły się wokół ich kostek i utrzy-wyżej metr od świeżego powietrza, które uratowałoby mu życie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]